 |
Stałam w bezruchu wpatrzona w Ciebie jak w obrazek. Trafiłem błędnie źle, jak zwykle i tym razem. Jakiś głos szeptał do ucha ostatnią część wersu, że Ty i ja że jak to tak i że to nie ma sensu.
|
|
 |
Już jest za późno, ja już nie czuje. Miałeś szanse teraz myśl że jest chujem, wszystko jest dobre do czasu, nic poza tym. Serce masz ze stali, ale nogi jak z waty. Czujesz, że tracisz coś co się z Tobą wiąże. Nie życzyłam Ci źle i wciąż życzę Ci dobrze. Chciałeś tego - no to masz to czego chciałeś
idź w swoją stronę, trzymaj się ode mnie z dala. Nie żałowałeś, nie płacz bo to głupie. Rozumiem zresztą wiesz mam to w dupie!
|
|
 |
To jest jeden z tych dni, kiedy mam już dosyć. Nie chce przepraszać, tym bardziej Ciebie o coś prosić.
|
|
 |
A jednak nie, nie, nie. Zbyt dużo poświęcałam się dla innych.
|
|
 |
Tylko mnie nazywa Kochaniem. To moje terytorium pod jego ubraniem.
|
|
 |
patrz mi na ręce, bo za siebie nie ręczę...
|
|
 |
Nie wypominaj mi krzywd, mam Ci wypomnieć Twoje?
|
|
 |
Boję się, że odrzucając Ciebie, ponownie pozbawię się szansy na szczęście.
|
|
 |
Mam swoją ideologię, według Ciebie ma błędy, ale zadając złe pytania, słyszysz złe odpowiedzi.
|
|
 |
Pojawiłeś się w moim życiu nagle i niespodziewanie i skaziłeś mnie tą swoją bezwarunkową miłością do całego świata. Każdego wieczoru brałam prysznic, by zetrzeć z kawałkami naskórka tę Twoją wrażliwość, dokładnie spłukać razem z krwią i łzami, żeby przypadkiem nie został ani milimetr, gram ani jedna kropla. Każdej nocy pragnęłam mieć Cię obok siebie, ale Ciebie nie było. Odszedłeś, a ja obiecałam sobie, że nigdy więcej nie pozwolę Ci podejść zbyt blisko, z obawy przed tym,że któregoś dnia znowu naznaczysz mnie sobą i zostaniesz, jak tatuaż, jak wylew podskórny, którego nie da się usunąć, wymazać. Jesteś jak grawitacja, przyciągasz mnie do siebie. Proszę, przestań. Już mnie więcej nie naznaczaj, nie tatuuj, nie przenikaj, nie przyciągaj.
|
|
 |
I wydaje mi się, że nie mam nic poza Tobą. Ale i tak mam świadomość, że kiedyś wyjedziesz i znów pozostawisz po sobie wspomnienia na prawie rok.
|
|
 |
I czując Cię obok opowiem o wszystkim, jak często się boję i czuję się nikim.
|
|
|
|