 |
|
` czuję tą cholerną bezsilność i serce które w tym momencie już przestało bić. Kurwa przecież tak nie miało być. / abstractiions.
|
|
 |
|
było dobrze, ale sie zjebało.. tradycja /huczuu
|
|
 |
|
Los chciał zabrać mi szczęście, które niegdyś nas łączyło. Postanowił stanąć przede mną i ostatecznie decydować o tym, jaką drogą udam się ku przyszłości. Postawił jednak usilny warunek, z którym muszę się zmierzyć.. Kazał zdecydować kto ma cierpieć, a kto mieć szczęśliwe życie...~remember_~
|
|
 |
gdybym miała tylko możliwość, małą szansę, uwierz, że już dziś zniknęłabym stąd na zawsze. zwyczajnie oderwałabym się od tego co przyziemne i odeszła gdzieś, gdzie tak naprawdę zaczęłabym w końcu żyć, już nie na pozór wmawiając sobie przy każdej możliwej okazji, że może jednak ma to jakiś sens. odeszłabym bez słowa, bez najmniejszego pożegnania, bez żalu w oczach tych najbliższych, bez miliona cisnących się do ust pytań, dlaczego posiadając wszystko mówię, że nie posiadam nic by było warte mojego życia tutaj, dlaczego właśnie tego chcę? / endoftime.
|
|
 |
zmieniłam się. zaczęłam czytać książki, choć dawniej nie rozumiałam ludzi, którzy to robili. rzuciłam palenie, mimo wmawiania, że nigdy od tego nie ucieknę. częściej pomagam mamie i zaczęłam lubić z Nią rozmawiać. wykazałam chęć nauki gotowania, mimo że jeszcze jakiś czas temu nie chciało mi się podgrzać zwykłej zupy. stałam się bardziej odważna. uśmiecham się na ulicy i mówię szczere 'dzień dobry'. jest już dobrze, a życie bez Niego wydaje się być łatwiejsze. [ yezoo ]
|
|
 |
" Jesteśmy jak studium kontrastów: twardość i miękkość, blond i czerń, szaleństwo i spokój - a jednak tak dopasowani, że kiedy jednego zabraknie, drugie nie będzie już do końca sobą. "
|
|
 |
ktoś nazwał moje szczęście twoim imieniem.
|
|
 |
zacząć znowu pisać ? co myślicie ?
|
|
 |
nie wiem co się ze mną dzieje. co się dzieje dookoła? świat wiruje, tracę równowagę, upadam na zimną posadzkę. gdzie jesteś teraz?
|
|
 |
czwarte piętro. sala numer 12. wchodzę i odnajduję Jej twarz pomijając inne pacjentki w tym pomieszczeniu. chyba śpi. szklanka wody stoi na stoliku niedopita. książka jest zaznaczona na ostatniej przeczytanej stronie. siadam obok łapiąc Ją za rękę. jest delikatna, ukuta od igieł, które nie mogły znaleźć żyły. nie chcę jej budzić, cieszę się, że w końcu zasnęła, że ma okazję odpocząć. nagle Jej oczy otwierają się. rusza ustami, chyba próbuje coś powiedzieć. mówię Jej, że ma przestać, ale nadal nie wiem, czego ode mnie oczekuje. mam zawołać lekarza? podać Jej wody? zapytać jak się czuje? nie muszę robić nic. serce pęka na sam widok Jej męki, a łzy spływają, kropla po kropli, ukazując, że cierpię razem z Nią. chciałabym oddać Jej swoje zdrowie, pokazać jak bardzo Ją kocham. a wszystko po to, by móc jeszcze raz usłyszeć z Jej ust 'kocham Cię, córeczko'. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Jestem takim typem człowieka: muszę zakładać najgorsze, żebym umiała wytworzyć w sobie system obronny, dzięki któremu później łatwiej zniosę, gdyby się to urzeczywistniło.
|
|
 |
na własną odpowiedzialność popadamy w nałogi. Zaczynamy palić, a później wkurwiamy się kiedy zabraknie nam w organizmie nikotyny. Na własną odpowiedzialność zaczynamy pić, pragnąc zapomnieć o tym co złe. Z czasem zaczyna coraz bardziej podobać się nam taki a nie inny tok myślenia. Łatwiejszy, barwniejszy dzięki czemu alkohol staje się naszym największym przyjacielem. Można też wybrać narkotyki. Przebieramy w ich rodzajach, wybierając sobie te które będą najlepiej pasowały do naszego życia. Kiedy po nie sięgamy, cały świat staje się jedną wielką imprezą, która niestety z czasem kończy się zaprowadzeniem nas na dno. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego co robimy. Często też się zakochujemy, a miłość ma podobny skutek do tych wszystkich rzeczy. Nie jest lepsza. Po doświadczeniach, odważę się nawet powiedzieć że to powyżej jest mniej szkodliwe niż miłość. Z nałogu przynajmniej można wyjść. | abstractiions.
|
|
|
|