 |
Kochanie jestem głodny myśli o nas,
spragniony chwil, dla których mógłbym żyć i skonać
|
|
 |
No, no daj buziaczka i się nie obrażaj, no chodź, buziaczka daj.
|
|
 |
często mam dojść tego całego szajsu przez który mam coraz bardziej zryta banie. nie ogarniam co się stało z nami wszystkimi z 'najlepszymi' kumplami z piaskownicy teraz mijamy się szerokim łukiem na ulicy nie ma nawet zwykłego siema. mijamy się jak powietrze, a kiedyś godzinami leżeliśmy na trawie i śmialiśmy się ze wszystkiego. udajemy ze nic nie było, chociaż pamiętamy i tęsknimy za dawnymi czasami, chcemy wrócić do tego co było kiedyś do beztroskiego życia małolata.
|
|
 |
no i stało się już nie jesteś pierwsza myślą jak wstaje rano ani ostatnią jak zasypiam, nie zerkam nałogowo na telefon bo może napisałeś jednak, nie daje sobie łudzących nadziei na przyszłość bo wiem że i tak będzie odwrotnie, usunęłam wszystkie twoje zdjęcia, stare wiadomości w których pisałeś że nie możesz beze mnie żyć, już nie myślę o tobie, nie płacze po nocach z tęsknoty, już nic tam w środku nie boli, dla mnie już Ciebie nie ma.
|
|
 |
Papieros w dłoni cicho zgasł. Siedzę sam, późno już. Za oknem księżyc świeci sam.
Dobrze mu tak - jest nas dwóch.
Znów próbuję cofnąć czas.
Boję się, że nie zmienię nic.
I godzinami patrzę, jak
obok mnie niespokojnie śpisz
|
|
|
|