 |
Jeżeli mogłabym mieć do Ciebie jedną prośbę, nie prosiłabym o to byś mnie pokochał czy próbował zrozumieć moje uczucia. poprosiłabym o to byś mnie nie zapomniał do końca życia...
|
|
 |
I kolejny raz próbujemy o sobie zapomnieć, zamiast po prostu naprawić swoje błędy.
|
|
 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu. Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami liście. Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo. Powiedzieć coś, cokolwiek, bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszytskim. Spojrzeć w Twe oczy... Gładzić dłoń. Dotykać twej twarzy. Ust. Pocałować. poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna, bezpieczna w Twych objęciach. Chciałabym zapomnieć o tym, co było. Żyć chwilą obecną. Pragnę usnąć wtulona w Ciebie. Obudzić się kiedyś słysząc z Twoich ust moje imię. Czuć, że jestem Ci potrzebna, wiedzieć, że jedyna. Chce się z Tobą drażnić, pokłócić... Tylko po to, żeby później się czule pogodzić... I tęsknić wiedząc, że i Ty tęsknisz..
|
|
 |
Boję się dorosłości. Nie wyobrażam sobie nie rysować pacyfek ani serduszek na znienawidzonych lekcjach, nie narzekać na to, że jutro sprawdzian.
|
|
 |
- Chcesz iść do kina ?
- Przepraszam skarbie , ale nie mogę.
- Rozumiem....
Pół godziny temu dzwoniłam do niego że zmieniam zdanie , nie odbierał. Poszłam do kina , on już tam był - z inną dziewczyną.
|
|
 |
Stanęła na tarasie z kubkiem gorącego kakao w dłoniach. Spojrzała na księżyc. 'Wiesz, Olbrzymie...' Uśmiechnęła się do siebie. 'Dłonie ogrzewa mi kubek gorącego picia, a tak bardzo chciałabym, żeby na jego miejscu były dłonie mężczyzny, który odszedł. Wiatr oplata moją szyję powodując dreszcze, które nijak mają się do momentu, w którym jego usta wpijały się w moją skórę, tym samym powodując paraliż ciała. Przytulam głowę do poduszki i nie czuję nic. Brakuje mi uderzeń jego serca pod uchem.' Spuściła wolno głowę. 'A mnie brakuje Ciebie.' Usłyszała.
|
|
 |
Jak tak mają wyglądać te szczęśliwe lata nastolatki to pierdole. Wolę być na emeryturze.
|
|
 |
Nie ważne jak byś się ubrała i jak pomalowała , zawsze znajdzie się ktoś kto będzie wyglądał lepiej i bez żadnych zahamowań skrytykuje Cie tak , że ledwo się podniesiesz .
|
|
 |
Ubiorę żółtą bluzkę i zielone rurki, na nogi wcisnę czerwone trampki. Oczy zakryję czarnymi wayfarerami a paznokcie pokryje niebieski lakier. Będę sobą. Jakimś niezrównoważonym psychicznie zjebem w tym chorym od normalności mieście.
|
|
 |
sam w siebie nie wierzysz, a oczekujesz pokładania w Tobie nadziei przez innych.
|
|
 |
Największą wartość mają te rozmowy, przy których łzy tańczą na rzęsach. One są z serca, one oddają cząstkę nas samych komuś innemu, bezpowrotnie.
|
|
 |
- Tylko nie potrafię już udawać.- Udawać, że?- Że mi na Tobie nie zależy.- A zależy Ci?- Nawet nie wiesz jak bardzo.- To bardzo źle.- Wiedziałam.Dlatego nie chciałam nic mówić.- Pozwól mi skończyć, głuptasie. To bardzo źle, że nie wiem jak bardzo. Przecież mieliśmy mówić sobie wszystko, pamiętasz?- No..-szepnęła, nie potrafiąc wykrztusić nic więcej- Właśnie. Mi też na Tobie zależy. Nawet bardziej niż Tobie. -zaśmiał się cicho i pocałował we włosy - I zawsze będzie mi zależeć. Zapamiętaj to sobie." - znów siedziała na tej samej ławce. O rok starsza, z krótszymi włosami i bez niego. Machała ze zdenerwowania nogami, płacząc- Kłamałeś. - szepnęła, patrząc w dal niewidzącymi oczami. Nadal miała przed sobą jego twarz.
|
|
|
|