 |
I znowu będziemy na próżno czekali na cud, marnowali czas, zużywali serca, a i tak się rozstaniemy.
|
|
 |
To minie tak ? Powiedz ze pozbieram się szybciej niż samej mi się wydaje, ze za tydzień będę już cieszyła się latem i pięknymi wieczorami ze nie będę siedziała w zamkniętym pokoju myśląc o was. Bo przecież każdy smutek mija tak ? Po każdej burzy wychodzi słońce... To jak z bieganiem prawda ? Najpierw jest Ci ciężko, ale z czasem przyzwyczajasz się i nic nie czujesz. Wiec ten ból, ten żal, ta pieprzona złość, niechęć i obrzydzenie do samej siebie za błędy, to wszystko co dzieje się w mojej głowie, szybko o tym zapomnę ? Boże, proszę powiedz ze tak właśnie będzie.../leniaa
|
|
 |
Paradoksalnie, najbardziej ranimy tych, których najbardziej kochamy. | idzysrlz.
|
|
 |
Bo tak naprawde ta 'ostatnia szansa' nigdy nie jest ostatnią.
|
|
 |
obiecał, ze juz nie bd cierpiec , ze mnie nie zrani . hah . moje szczęście nie trwało długo . ; ( / lolus12161
|
|
 |
brakuje mi tych wieczorów ,
tych rozmów o trzeciej nad ranem ,
tego jak płakałam ze śmiechu ,
potrzebuję Twojego głosu ,
żeby nie było już tej ciszy .
Ciebie mi brakuje .
|
|
 |
1.Znów mam te zawroty. Wiem, że już się nie poukłada. Nic nie jest tak jak być powinno. Wszystko zmieszało się w nielogiczną całość. Ostatni raz już chyba próbuję uśmiechu. Nie wychodzi mi, pomimo wielu starań. Odzwyczaiłam się, zapomniałam jak to się robi. Patrzę się gdzieś w dal i nic nie widzę. Nie mam przed sobą refleksji. Nie zależy mi na kolejnych dniach i nocach. Nie jestem skromna, krzyczę na ludzi. Nie znam już siebie. Mogłabym się postarać. Przestać, jakoś się podnieść. Chciałabym znów posłuchać bajki opowiadanej przez matkę na dobranoc. Niekoniecznie musi być z dobrym zakończeniem. Myślałam nad ułożeniem własnej historii. O tym jak się zaczęło. Pierwszy blant, seks, wódka. Trzymam się jeszcze gdzieś granicy. Daj mi jakiś znak, wskazówkę.
|
|
 |
2.Wymiotuję wczorajszą kolacją. Mam ból głowy. Mały, ale ważny szczegół. Do kolejnego poranka może się zbyt wiele zdarzyć. Gdybym tylko znała przyszłość, jakbym wiedziała jaki jest mój los. Kim będę czy z kimś, czy sama. Daj mi jakąś podpowiedź. Spróbuj przekazać czy warto. Czy o wiele proszę? Zawsze wymagałam, ale to nic w porównaniu do innych. Kumple patrzą na mnie jak na zdobycz. Nie dam się. Nie jeden chciały, wielu by wykorzystało. Przecież wiem. Za długo tu bywałam, żeby się pomylić. Kończę to, chcę coś więcej, ale nie zasługuję. Wpadnę w dziurę monotonną. Pierwszy raz się nad sobą użalam. Znałam to z domu... Zapach jakby palonych ciał. Przekrwione oczy. Jeszcze chwila, może dwie lub trzy. Jakoś nie jest tak jak dawniej. Godziny szczytu, duży ruch. Idę na peron, biorę kradzioną forsę. Nie mam szans, wszędzie pełno policji.
|
|
 |
3.Zakupiony towar, podobno coś nowego, mocniejszego. Ludzie już poumierali od tego. Proponowali mi więcej, nie stać mnie. Jakieś czerwone zasłony w WC, nie wiadomo po co. Brudne kabiny, zaniedbane umywalki. Lustra w których nic nie widać. Nieważne, pierdolę. Nic nie mam do stracenia. Nie będę marnować, za dużo starań. Nikt nie chce ze mną gadać. Podobno przesadzam. Znów chyba jestem odizolowana. Sprawa głęboko ukryta, dla mnie. Dziwne nawet bardzo. Stałam, chodziłam i znów stałam. Nie wiedziałam co mam robić. Powoli mdlałam, sama z siebie...
|
|
|
|