 |
|
jedno słowo, które najbardziej chciałabym Ci powiedzieć? nie 'tęsknię', 'pamiętam', 'kocham'. teraz pozostało tylko - dziękuję.
|
|
 |
|
- a nadzieja? - podstępna suka z niej.
|
|
 |
|
moja dusza należy tylko do Ciebie. na zawsze, kochanie.
|
|
 |
|
pani dyrektor uśmiechnęła się tajemniczo. - jeden z naszych uczniów, chciałby jeszcze coś powiedzieć, posłuchajcie. - powiedziała radośnie. wtedy TY podszedłeś do mikrofonu. zacząłeś przeszywać mnie spojrzeniem, dostawałam gęsiej skórki pod Twoim wzrokiem. - cześć Wam. nie wiem co robię, nie ogarniam tego. szukam sposobu, żeby wreszcie mi uwierzyła. jestem dupkiem i kretynem. słyszycie, co w ogóle mówię? totalna porażka. ale.. - spuścił na moment wzrok. coraz bardziej bałam się tego, co zamierza powiedzieć. - ja już nie wiem jak udowodnić temu małemu głuptasowi, że go kocham! - dokończył, wskazując na mnie dłonią. - też Cię kocham. - szepnęłam cicho, ze łzami w oczach.
|
|
 |
|
podszedł do mnie na korytarzu, a ja z niechęcią się cofnęłam. - buziaka daj. - szepnął z uśmiechem, nie wyczuwając w moim zachowaniu totalnie negatywnych emocji. kiedy zdał sobie sprawę, że nie zamierzam musnąć ustami Jego policzka, spróbował sięgnąć po moją dłoń. nerwowym ruchem schowałam Ją do kieszeni bluzy. - mała, co się dzieje? - zapytał udając ponurego. - miałam nadzieję, żywiłeś mnie Nią z dnia na dzień coraz bardziej, a wczoraj byłam świadkiem jak mieszaliście swoje śliny, i jeszcze pytasz, co jest? - wyrzuciłam z siebie, cichym tonem. już rozchylał wargi, żeby odpowiedzieć, kiedy Ona przerwała obejmując Go w pasie. - hejka, kotku. - przywitała się, układając usta w uśmiech. odeszłam, nie chcąc Im przeszkadzać.
|
|
 |
|
wypijając trzecią butelkę taniego wina, prowadziła wewnętrzny monolog, 'wróci', 'zawsze wraca', 'tym razem też', 'na pewno wróci', 'bez wyjątków, zawsze'. tymczasem On bawił się genialnie u boku innej laski. no i na tym polega MIŁOŚĆ do cholery?! ta wieczna, jedyna, wyjątkowa? trzeba wciąż na nowo czekać, odchodzić, wracać? to ja chyba sobie odmówię tej przyjemności.
|
|
 |
|
- dostałam informacje, że się po Waszemu, 'tniecie'. i wybaczcie, ale muszę to sprawdzić. - powiedziała wychowawczyni, zaczynając chodzić od ławki do ławki i sprawdzając uczniom ręce. kiedy podeszła do mojej ławki, naciągnęłam mocniej rękawy. - ja przez frajerów nie robię sobie krzywdy, proszę pani. - zapewniłam.
|
|
 |
|
co boli najbardziej? chyba to, że masz mnie totalnie w dupie.
|
|
 |
|
-jeżeli się do Ciebie uśmiechnę, to przytulisz mnie - tak mocno ?
|
|
 |
|
` Twoje 'kiedyś' może zamienić się w każdej sekundzie na moje 'za późno'
|
|
 |
|
...i kolejny sen z serii o Tobie po którym budzac sie mysle ze ja bez Ciebie nie mam po co zyc...
|
|
|
|