 |
wtedy pojawił się On, niczym mój prywatny anioł, specjalnie dla mnie, wiecznie przy boku. na prawdę dziwisz się, że przestałam wierzyć w miłość, kiedy postanowił odejść? kiedy rzucając denne 'siemka, maleńka, było miło' - odszedł? uważasz, iż byłabym w stanie po raz kolejny mówić komuś, że kocham? sądzisz, że przeszłoby mi to w ogóle przez gardło?
|
|
 |
Jego uśmiech jest jak wschodzące słońce. nadzieja na lepsze dziś.
|
|
 |
wiele chciałabym z siebie wyrzucić. niejedną pretensję w stosunku do Ciebie, chciałabym wykrzyknąć Ci w twarz. tylko wiesz, zbyt mało słów istnieje by opisać to, co czuję. zbyt nienormalny jest ten stan.
|
|
 |
czas leci jak jakiś pojebany. za szybko, nie nadążam. nie ogarniam wciąż przesuwających się wskazówek zegara.
|
|
 |
tak, wiem , że jestem cholernie wredna i mam w chuj trudny charakter. wiem , że patrzysz się na mnie krzywo - a wiesz gdzie to mam ? no właśnie, w dupie - zgadłeś. / veriolla
|
|
 |
nie jestem zazdrosna. boli mnie tylko fakt, że inna może Cię mieć - a ja nie.
|
|
 |
nie potrzebuję Twojej, czy kogokolwiek innego, wiary we mnie. wystarczy mi to, że ja wiem, iż dam radę; nie poddam się, nie ulegnę. jeszcze zobaczysz, jak inną osobą potrafię być.
|
|
 |
myślisz, że łaskę mi robisz odblokowując mnie na gadu? sądzisz, że teraz włączę okienko rozmów z Tobą, i napiszę jak mi Ciebie brakowało i jak cieszę się, że znów mogę do Ciebie pisać? koleś, ja mam jeszcze troszkę rozumu.
|
|
 |
chodzi o to, żebyś zapukał do moich drzwi. o to, żebym ja otworzyła i zobaczyła Cię trzymającego puszkę z brzoskwiniami w dłoni.
|
|
 |
nie wyrywał mi papierosów z rąk, twierdząc, że niszczę sobie zdrowie - dawał mi je kiedy tylko miałam ochotę sobie zapalić. pozwalał mi chodzić gdzie i z kim tylko chciałam, pod warunkiem, że miałam włączone dźwięki w komórce. nie tolerował tylko mojego flirtowania z innymi, a ja byłam w stanie to zaakceptować - w sumie z obawy, że koleś, który zrobi do mnie słodkie oczka będzie miał niedługo obitą twarz.
|
|
 |
gdybym wierzyła w promocje już dawno miałam być na podjeździe ze trzy bmw i dwa audi. gdybym wierzyła w miłość już dawno miałabym złamane serce.
|
|
 |
no dalej, kocie, wyrzuć z siebie wszelkie pretensje jakie żywisz do mojej osoby. próbuj mnie ranić, przecież to uwielbiasz.
|
|
|
|