głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika piona_ziomek_

Czasem fajnie byłoby usłyszeć ' Dobrze  że jesteś '.

przybij.pione.1 dodano: 27 stycznia 2011

Czasem fajnie byłoby usłyszeć ' Dobrze, że jesteś '.

pytasz o moje marzenia? od jakiegoś czasu dręczy mnie nieodparte pragnienie  żeby za kilka lat dzień w dzień budzić się w Twoim boku  wsłuchiwać się w Twój równomierny oddech  muskać opuszkami Twój policzek  kiedy nie będziesz miał o tym zielonego pojęcia.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

pytasz o moje marzenia? od jakiegoś czasu dręczy mnie nieodparte pragnienie, żeby za kilka lat dzień w dzień budzić się w Twoim boku, wsłuchiwać się w Twój równomierny oddech, muskać opuszkami Twój policzek, kiedy nie będziesz miał o tym zielonego pojęcia.

  nie daję już tak rady  wiesz?! mam dosyć. nie potrafię patrzeć na to  jak te wszystkie laski kleją się do Ciebie  a Ty nie reagujesz! podoba Ci się to.   wydusiłam z siebie  mierząc go przeszklonym łzami spojrzeniem. wściekła  wybiegłam z domu  trzaskając drzwiami. ruszył za mną  wołając moje imię  coraz głośniej. w końcu zdołał złapać mnie za rękę i obrócić w swoją stronę. uśmiechnął się czule.   kochasz mnie jeszcze?   zapytał  obejmując mnie w pasie. nachylił się i pocałował mnie w nos  policzek. poczułam ciepły powiew na szyi  potem delikatne muśnięcie. zbliżył wargi do mojego ucha  drażniąc je.   powiedz  że kochasz. powiedz. chcę to usłyszeć.   zaczął szeptać.   jestem idiotką. kocham Cię.   zdołałam w końcu wykrztusić. przytulił mnie do siebie mocniej  a Jego klatka piersiowa zaczęła się szybko unosić i opadać  poczułam coś mokrego na ramieniu. płakał   kochał. kochał  jak ja.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

- nie daję już tak rady, wiesz?! mam dosyć. nie potrafię patrzeć na to, jak te wszystkie laski kleją się do Ciebie, a Ty nie reagujesz! podoba Ci się to. - wydusiłam z siebie, mierząc go przeszklonym łzami spojrzeniem. wściekła, wybiegłam z domu, trzaskając drzwiami. ruszył za mną, wołając moje imię, coraz głośniej. w końcu zdołał złapać mnie za rękę i obrócić w swoją stronę. uśmiechnął się czule. - kochasz mnie jeszcze? - zapytał, obejmując mnie w pasie. nachylił się i pocałował mnie w nos, policzek. poczułam ciepły powiew na szyi, potem delikatne muśnięcie. zbliżył wargi do mojego ucha, drażniąc je. - powiedz, że kochasz. powiedz. chcę to usłyszeć. - zaczął szeptać. - jestem idiotką. kocham Cię. - zdołałam w końcu wykrztusić. przytulił mnie do siebie mocniej, a Jego klatka piersiowa zaczęła się szybko unosić i opadać, poczułam coś mokrego na ramieniu. płakał - kochał. kochał, jak ja.

nigdy nie zabraniaj komuś miłości do Twojej osoby. przyjdzie czas  kiedy będziesz w stanie oddać za nią wszystko  przy czym nie będzie nawet nadziei.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

nigdy nie zabraniaj komuś miłości do Twojej osoby. przyjdzie czas, kiedy będziesz w stanie oddać za nią wszystko, przy czym nie będzie nawet nadziei.

Mój Eden jest tam  gdzie Twój rytm bicia serca  jeden uśmiech ponad wszystko do życia zachęca

przybij.pione.1 dodano: 26 stycznia 2011

Mój Eden jest tam, gdzie Twój rytm bicia serca, jeden uśmiech ponad wszystko do życia zachęca

dziękuję za tamte chwile  w których mogłam być beztrosko szczęśliwa. nie martwiłam się tym  co przyniesie jutro. każdy oddech był prostym. uczyniłeś mnie aniołem  uosobieniem nadziei.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

dziękuję za tamte chwile, w których mogłam być beztrosko szczęśliwa. nie martwiłam się tym, co przyniesie jutro. każdy oddech był prostym. uczyniłeś mnie aniołem, uosobieniem nadziei.

nie ma to jak szpanować w środku lata  przy grubo ponad 30 stopniach  bluzą swojego chłopaka założoną na ramiona. żeby Ci mózg nie zamarzł przypadkiem.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

nie ma to jak szpanować w środku lata, przy grubo ponad 30 stopniach, bluzą swojego chłopaka założoną na ramiona. żeby Ci mózg nie zamarzł przypadkiem.

rozpierdoliliśmy system tą miłością  kocie.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

rozpierdoliliśmy system tą miłością, kocie.

pewien aspekt działa mi od jakiegoś czasu potwornie na nerwy. czas. kiedy byliśmy razem   mijał jak pojebany  pozostawiając po poprzednim dniu jedynie mgielne wspomnienie. a teraz  leżąc na łóżku w środku nocy  kurczowo ściskając w dłoniach misia mam wrażenie  że mija wieczność  a gdy spoglądam na tarczę zegara oświetloną od blasku księżyca  zauważam  że wskazówki posunęły się raptem o kilkanaście minut. ktoś nacisnął hamulec  ktoś mi Cię odebrał.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

pewien aspekt działa mi od jakiegoś czasu potwornie na nerwy. czas. kiedy byliśmy razem - mijał jak pojebany, pozostawiając po poprzednim dniu jedynie mgielne wspomnienie. a teraz, leżąc na łóżku w środku nocy, kurczowo ściskając w dłoniach misia mam wrażenie, że mija wieczność, a gdy spoglądam na tarczę zegara oświetloną od blasku księżyca, zauważam, że wskazówki posunęły się raptem o kilkanaście minut. ktoś nacisnął hamulec, ktoś mi Cię odebrał.

było około dwunastej  kiedy wracałam z klubu  zalewając się łzami. był z nią  z tą  którą żywię odwiecznie nienawiścią  której nie znoszę do potęgi etnej. wyciągnęłam z torebki komórkę  i ledwo co odnalazłam jego kontakt. odebrał po chwili. z oddali dochodził odgłos głośnej muzyki  po czym dobiegł mnie komunikat 'zaraz wracam' kierowany do znajomych. odczekałam jakieś pół minuty  kiedy usłyszałam Jego głos w słuchawce  tym razem przemawiający do mnie.   mała  jest sobota  panny czekają  a mój chuj domaga się pieszczot.   powiedział. pokręciłam z niedowierzaniem głową.   zastanawiam się po prostu  czy z czasem zapomnę. chciałam wiedzieć  jak długo kocha się skurwieli  oraz czy istnieje jakaś recepta na tęsknotę.   wydukałam  przez łzy.   skończyłaś? miłej nocy  piękna.   odrzekł z szyderczym śmiechem  rozłączając się.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

było około dwunastej, kiedy wracałam z klubu, zalewając się łzami. był z nią, z tą, którą żywię odwiecznie nienawiścią, której nie znoszę do potęgi etnej. wyciągnęłam z torebki komórkę, i ledwo co odnalazłam jego kontakt. odebrał po chwili. z oddali dochodził odgłos głośnej muzyki, po czym dobiegł mnie komunikat 'zaraz wracam' kierowany do znajomych. odczekałam jakieś pół minuty, kiedy usłyszałam Jego głos w słuchawce, tym razem przemawiający do mnie. - mała, jest sobota, panny czekają, a mój chuj domaga się pieszczot. - powiedział. pokręciłam z niedowierzaniem głową. - zastanawiam się po prostu, czy z czasem zapomnę. chciałam wiedzieć, jak długo kocha się skurwieli, oraz czy istnieje jakaś recepta na tęsknotę. - wydukałam, przez łzy. - skończyłaś? miłej nocy, piękna. - odrzekł z szyderczym śmiechem, rozłączając się.

kiedy szepcze mi wprost do ucha te najbardziej wymyślone  a zarazem najczulsze słowa pod słońcem wszystko inne się nie liczy. każdy aspekt  który na pozór dręczy mnie po nocach   staję się mało istotny  wręcz w ogóle nieważny. to  że nikt nie akceptuje naszego związku jest zupełnie banalnym zmartwieniem. to jak kiedyś się nie znosiliśmy  rozmywa się w przestrzeni czasu. teraz jest tylko On i Ja   My  tworzący na chwilę obecną idealną całość.

definicjamiloscii dodano: 26 stycznia 2011

kiedy szepcze mi wprost do ucha te najbardziej wymyślone, a zarazem najczulsze słowa pod słońcem wszystko inne się nie liczy. każdy aspekt, który na pozór dręczy mnie po nocach - staję się mało istotny, wręcz w ogóle nieważny. to, że nikt nie akceptuje naszego związku jest zupełnie banalnym zmartwieniem. to jak kiedyś się nie znosiliśmy, rozmywa się w przestrzeni czasu. teraz jest tylko On i Ja - My, tworzący na chwilę obecną idealną całość.

za tobą idę w ciemno

przybij.pione.1 dodano: 26 stycznia 2011

za tobą idę w ciemno

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć