|
To transcendentność, efekt synestezji, nie bez powodu jestem ambiwalentny.
|
|
|
Wszystkie emocje, dźwięki, kolory, odczuwam mocniej, dzięki za życiorys.
|
|
|
Muszę próbować wygrać, ten styl jest w kurwę dziarski, nie zatuszujesz mnie, nikczemność nosi różne maski.
|
|
|
Na bycie ideałem coś mi ciągle nie pozwala, jestem aniołem i diabłem, wciąż włóczę się po barach.
|
|
|
Wszystko zależy ode mnie, więc czym prędzej biegnę po więcej ode mnie.
|
|
|
Zawsze wiedziałem, że bardziej pasuje do mnie wczoraj, dziś już nie odnajdę się w tych kolejnych pustych słowach.
|
|
|
Czemu nić porozumienia, która wtedy nas łączyła wszystkich pękła? Aż tak od siebie się oddaliliśmy?
|
|
|
Moje życie było tak skomplikowanie proste, dziś obserwujemy niebo, sobie rozmawiając, pełno na nim gwiazd, ale my patrzymy na tą samą.
|
|
|
Zacząłem mecz o szczęście grać, bez żadnych oczekiwań, i nagle się zorientowałem, że wygrywam.
|
|
|
Mamy tylko jedną miłość, aż jedną miłość, paru leszczy chciało mi Cię zabrać ale nie ich pułap.
|
|
|
Czułem się potrzebny kotuś tak jak niemi w chórach, ale dzisiaj wygrywanie życia to już jest rytuał.
|
|
|
Biorę się za siebie i przed siebie, a czas goni, więc biorę się w garść, by nie mieli jak na dłoni mnie.
|
|
|
|