 |
|
od nadmiaru wiedzy nigdy nie przytyjesz ; )
|
|
 |
|
nie ma co probowac glowa muru nie przebijesz
|
|
 |
|
Uwierz mi , co Cie nie zabije doda sił
|
|
 |
|
wzajemny szacunek wsrod dobrych chlopakow ;D
|
|
 |
|
zyj tak aby byl dumny z ciebie Twoj syn
|
|
 |
|
Jointy , od miłości są bezpieczniejsze im wcześniej to zrozumiesz , tym lepiej dla ciebie .
|
|
 |
|
tęsknota za Toba zżera jak choroba, wiem co to miłość, mogę o tym rapować.
|
|
 |
|
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
|
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
 |
|
liczba wskazująca na wzrost, wciąż powiększała cyferki. waga wahała się. ludzie przychodzili, odchodzili, śmieli się, kochali, ranili również. życie pomagało mi się wspinać, żeby tuż potem zepchnąć mnie na samo dno. uczucia się mieszały, poglądy się kształciły. jedno, przez te wszystkie lata, pozostawało niezmienne. przyjaźń.
|
|
 |
|
' mmm tak do dupy , że aż poezja . '
|
|
 |
|
' znasz moje imie . nie moją historię . '
|
|
|
|