 |
|
zrobiłabym dużo, po to by dowiedzieć się na czym stoje, ogromnie dużo /olkin
|
|
 |
|
kłóciłam się z przyjacielem, że nie chce zrobić i wysłać mi swojego zdjęcia, ponieważ od czterech miesięcy wypędzałam go do fryzjera i dopiero teraz się wybrał. "nieee wyśle Ci i nie kłóć się, napewno nie teraz za tydzień jak się zobaczymy to odrosną" - "proszę proszę, nie lubisz mnie no dobra" moja forma szantażu dla niego zawsze się sprawdzała jednak nie teraz - "pieprzysz głupoty. " - "jakbyś mnie lubiał tak chociaż troszkę jak przyjaciółkę wysłałbyś mi " - chciałam go szantażować dalej, jednak dość długo nie odpisywał byłam pewna, że robi to dla mnie, za chwile dostaje wiadomość -"kocham.." odesłałam mu tylko ";*" będącw termicznym szoku przez cały wieczór. / olkin
|
|
 |
|
' Nie widziałam Cię już od miesiąca I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca. Lecz widać można żyć bez powietrza. '
|
|
 |
|
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
|
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
 |
|
nie umiem żyć z nim, nie umiem żyć bez niego.
|
|
 |
|
nieświadomość.. przynajmniej jest bezbolesna.
|
|
 |
|
chciałabym z nim teraz porozmawiać.
|
|
 |
|
Nie mów "obiecuję" tylko "postaram się" - jak nie wyjdzie to mniej zaboli.//samotnacisza
|
|
 |
|
To zawsze Ty wyciągałeś mnie z domu by spotkać się z naszą paczką, dziś Ciebie wyciągają a Ty rezygnujesz wiedząc że ja tam jestem. Podobno byłam kimś zajebiście ważnym /olkin
|
|
 |
|
nie potrafie Cię zrozumieć, może nawet boje się tego. Wiesz kiedy zaczynam o Tobie zapominać a wtedy jesteś wszędzie, dajesz mi do zrozumienia że jestem kimś ważnym w Twoim życiu, ja z małym dystansem przekonuje się że to jest prawda. mój poziom endorfin wysoko ponad przeciętną, a wtedy.. nie ma Cię. i oddzywasz się po kilku dniach. Patrz co ze mną robisz, będąc 700 km ode mnie. / olkin
|
|
|
|