 |
|
to było jakby słońce przestało świecić. wszystko było szare, bez wyrazu, smutne. nic nie miało sensu. działałam jak robot- robiłam wszystko z przyzwyczajenia. bo musiałam. w sumie nic mnie nie obchodziło. nie miałam ochoty na nic. myślałam tylko o Tobie, ciągle analizowałam wszystko. dlaczego tak? dlaczego mnie musiało się to przytrafić? i mimo tego, że już coraz częściej się uśmiecham, to nadal jesteś w każdej sekundzie mojego życia.
|
|
 |
|
Tyle razy zachowałam się jak skończona idiotka. Rzadko przepraszam, bo powtarzam błędy. Ale Ty jesteś osobą dla mnie najważniejszą. Każda kłótnia z Tobą cholernie mnie rani. i mimo iż wiem, że się pogodzimy i tak, to za każdym razem boli mnie to bardziej. nienawidzę tego. Mamy siebie i tak coraz mniej, a zamiast wykorzystywać ten czas do maximum to zamykamy się. Ty w swoim, ja w swoim świecie...
|
|
 |
|
Nigdy nie byłam przesądna, ale wczorajszy piątek trzynastego, spierdolił mi życie,
|
|
 |
|
Wszystkie poświęcenia straciły od wtedy jakikolwiek sens.
|
|
 |
|
Za dużo tego wszystkiego, za dużo bólu, zbyt częsty płacz na ławkach w parku, zbyt dużo pustych butelek, puszek, lufek, opakowań po papierosach schowanych za łóżkiem, zbyt mało nocy spędzonych w domu, o wiele za dużo kompletnych idiotów, zbyt mało spełnionych marzeń i nocy bez płaczu i za mało Ciebie.
|
|
 |
|
Każdy dzień był dla mnie radością, bo w każdym dniu byłeś Ty. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Pamiętaj, ze jedyną osobą, która może powstrzymać Cię od spełnienia marzeń jesteś Ty sama.
|
|
 |
|
Nie myśl sobie Bóg wie co, musiałabym Cię kochać żebyś był w stanie mnie zranić.
|
|
 |
|
Kiedyś byłam weselsza, bardziej rozrywkowa, ludzie bardziej mnie lubili, kiedyś nie było czuć ode mnie smutkiem.
|
|
 |
|
Jesteśmy młodzi. Nie zastanawiamy się. Robimy głupoty. Ranimy. Nie zapominamy.
|
|
 |
|
jeżeli istnieję dla ciebie tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebujesz, to z łaski swojej wypierdalaj.
|
|
|
|