 |
Śpi. Nie miał zamiaru jej budzić. Zastanawiał się, czy kiedykolwiek przyszło jej do głowy jak bardzo sen jest podobny do śmierci. Może gdyby to wiedziała, nie spałaby tyle. A może własnie dlatego to robi.
|
|
 |
Choć nie patrzę wstecz, wokół inny ląd. To wiem, że jesteś gdzieś czuję tylko złość.
Widzę każde z miejsc, cienie naszych ciał. Muszę tędy przejść, zakrywając twarz. Podaruj nam
ten ostatni dzień i choć jeden świt, zanim ja.. uwolnię już ostatnią z łez, którą zetrzesz mi. Odwrócisz się..
|
|
 |
'płoń blisko mnie, zmysły przypalaj. poparz mnie sobą.’
|
|
 |
''But I miss you, I miss ’cause I liked it, 'cause I liked it. When I was out there. D’you know this, d’you know. You did not find me, you did not find. Does anyone care?'' | nie ma to jak słuchanie The Cranberries o piątej rano. ♥
|
|
 |
Nie rań siebie. Nie próbuj uciec. Nie przenoś się zbyt wcześnie do innego świata. Być może właśnie teraz jesteś dla kogoś najważniejszą osobą. Tak bardzo ważną, że bez Ciebie nie potrafi wykonać kolejnego oddechu. | nieracjonalnie
|
|
 |
- A kto umarł, ten nie żyje.
- Franz, nie wygłupiaj się, przecież jesteśmy przyjaciółmi, znamy się prawie 20 lat. Co ty myślisz, że to ja strzelałem? To nie ja, to ten świr, ja tylko wykonałem wyrok na skurwysynie. Błagam cię, Franz, uspokój się. Przecież sam mówiłeś, że trzeba robić porządek, no? Myślisz, że ja zdradziłem? Ja nikogo nie zdradziłem, ciebie nie zdradziłem, Franz. Przecież parę razy chcieli cię stuknąć, nie pozwoliłem im. Franz, na co miałem czekać? Robiłem to samo co ty, na sądy miałem czekać? Skoczyłem do gardła skurwysynom!
- Pierdolisz. - Nie, przysięgam ci, mówię prawdę, Franz.
- Pierdolisz moją kobietę.
- Dlaczego?
- W imię zasad, skurwysynu. / PSY ♥
|
|
 |
Byłeś pionkiem w mojej grze.
|
|
 |
04.02.13. :* | O długości godziny nie decydują minuty ani sekundy, tylko to czy jesteś obok. Dziękuję ♥
|
|
 |
pamiętam, jak wychodzę - nie pamiętam jak wracam. lubię dobre imprezy, i rano leczyć kaca. || kissmsyhoes
|
|
 |
dzisiaj już nie rozmawiamy, a życie każdego z Nas obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. dzisiaj już nie dzielimy ławki, i nie pijemy razem piwa. dzisiaj już rzadko kiedy mijamy się w bramie, mówiąc sobie cześć. dzisiaj częściej się nie znamy, niż znamy. dzisiaj rzadko patrzymy sobie w oczy. || kissmyshoes
|
|
 |
Gdzieś pomiędzy weekendowym piciem a dzisiejszym trzeźwieniem zgubiłaś resztki człowieczeństwa.
|
|
|
|