 |
I uwierz mi, że jeśli przez Ciebie płaczę, to możesz być z siebie bardzo dumny. Bo ja nigdy nie płaczę.
|
|
 |
i są chwile, gdy myślisz, że masz już prawie wszystko, bo dobrzy przyjaciele to prawie wszystko, a nagle okazuje się, że nawet im nie możesz ufać, nawet na nich nie możesz liczyć. Nie móc liczyć na własnych przyjaciół to nie móc liczyć na nikogo. I nagle uświadamiasz sobie, że straciłaś wszystko co miałaś, a przynajmniej tak Ci się wydawało...
|
|
 |
"Znalezienie właściwej osoby jest tak samo ważne, jak bycie właściwą osobą."
|
|
 |
"Ani różnice poglądów, ani różnica wieku, nic w ogóle nie może być powodem zerwania wielkiej miłości. Nic. Oprócz jej braku."
|
|
 |
"Ludzie spotykają się w różnym miejscu i czasie. Mijają, przechodzą. Czasem nic z tego nie wynika. Czasem wynika wszystko."
|
|
 |
A nasza miłość zamiast iść do przodu, powoli się cofa.../co.cie.to
|
|
 |
Nie ma kumpli, nie ma nieprzyjaciół. Nie licząc dwudziestu w paczce papierosów.
|
|
 |
Zamiast szukać sensu w frenetycznych obrazach duszy szeptem złamanej na milion kawałków, znajduj go w każdym elemencie życia. Szukaj go w zachodzie słońca i poświacie księżyca, szukaj w wypitej wódce i spalonych papierosach. Może znajdziesz go w splocie słów, a może w ciszy i nieładzie. A może będzie czekał pod kołdrą, w szklance herbaty?
|
|
 |
napij się ze mną kawy, zapalmy papierosa mimo nieuzależnienia, porozmawiajmy pod przyćmionym światłem i posłuchajmy nietypowej muzyki. porozmawiajmy czasem majaczącymi słowami z tą łatwością do mówienia wszystkiego co przyjdzie na myśl. ktoś dobija się cicho spod grubej warstwy lodu, dusi się w sobie, ale nie krzyknie, żeby nie urazić. z szeroko otwartymi oczami obserwuje anioły i zwierzęta, czując marność swojego istnienia gdzieś pomiędzy nimi. absurdalne jest życie ze świadomością śmierci, porozmawiajmy o tym kiedyś, mimo tak krótkiego czasu, będę marzyć dopóki nie zamkną mi oczu. jest inna możliwość, nie odrzucam jej, ale nie chce się przyzwyczajać.
|
|
 |
Noc była krótka, a nasze serca pełne miłości. Skradaliśmy się do swoich dusz, guziczek po guziczku z precyzją i cichym westchnieniem. Trzeźwość umysłu nagle zatopiła się w kieliszku pożądania. Gdzie podzialiśmy rozum? Wrzuciliśmy go do gorzkich konsekwencji, które wraz ze świtem i pierwszym odpalonym papierosem zaskoczyły nas i przydusiły przy porannej toalecie.
|
|
 |
"Tatuaże szpecące ciało, wódka paląca w gardło, papierosy niszczące płuca i prochy niszcząc życie.. A wszystko to, tylko dlatego, że jakiś frajer wszedł do twego serca i zapomniał jak się z niego wychodzi"
|
|
 |
stoisz na tym pieprzonym balkonie o 4 nad ranem, znudzona kotłowaniem się w łóżku i niemocą spłodzoną przez niemożność zaśnięcia. w ustach papieros, poruszając tylko zębami kiepujesz za barierkę. dłonie, drżące, zmarznięte w kieszeniach Twojej bluzy. wszystko jest przerażająco szare, a cisza o tej porze porównywalna do tej w horrorze, kiedy morderca poluje na swoją ofiarę. stoisz, marzniesz i powstrzymujesz się od rutynowego płaczu mając świadomość, że zamiast łez z Twoich kanalików wydostałyby się, szklące sopelki zważając na temperaturę i stan emocjonalny Twojego serca, w którym musisz zamykać drzwi zważywszy na przeciąg i panującą w nim pustkę.
|
|
|
|