 |
niech żyletka nie robi za tarczę.
|
|
 |
wbijam w siebie ostrze nienawiści,mam dość.
|
|
 |
CZASEM NIE MÓWIĘ NIKOMU JAK NAPRAWDĘ SIĘ CZUJE. NIE DLATEGO, ŻE NIE WIEM, NIE DLATEGO, ŻE BOJĘ SIĘ ICH REAKCJI, NIE DLATEGO, ŻE IM NIE UFAM, ALE DLATEGO, ŻE NIE ZNAJDĘ ODPOWIEDNICH SŁÓW, ŻEBY MOGLI CHODŹ W MAŁYM STOPNIU MNIE ZROZUMIEĆ. [ niekoffana mistrz ]
|
|
 |
będziesz przy mnie,gdy zapragnę umrzeć?
|
|
 |
chcę powrócić w swe rodzinne strony.TĘSKNOTO? nie zabijaj mnie każdego dnia,błagam.
|
|
 |
drogi szczęścia są puste,bo Ciebie na nich nie ma. wróć,błagam.
|
|
 |
ciężko wybrać właściwą drogę,gdy Ciebie już nie ma.
|
|
 |
przez depresyjne wspomnienia strzelę sobie w łeb.
|
|
 |
cz.1 idąc prostą drogą z wypalającym się blantem w dłoni,ludzie kierują na mnie masę spojrzeń w których słyszę 'czemu ona to robi'. naprawdę chcecie wiedzieć? odpowiem wam-szukam nowego szczęścia,którym on był. mijam kolejną osobę,malutka dziewczynka,miała około 6 lat skierowała do mnie swój wzrok słodkim spojrzeniem uśmiechając piękne usta,które podkreślały jej wyraźną rysę twarzy. zatrzymała się,spytała ''mogę zadać ci jedno pytanie?'' odpowiedziałam -jeśli musisz,zadaj,dziewczynko.
|
|
 |
cz.2 usłyszałam ''dlaczego tak spacerujesz późnym wieczorem?'' -lubię spacerować późnymi wieczorami. ''widzę w Twoich oczach,że za czymś tęsknisz.'' -masz rację,tęsknie za pewną osobą najbardziej. ''mogę ci pomóc go szukać'' -jego już nie ma,odszedł pozostawiając mnie w niepewności,z brakiem możliwości na życie. ''ten biały blancik,którego wciągasz nie pomoże ci się odnaleźć'' -skąd znasz takie słowa?blancik? masz zaledwie parę latek. ''straciłam braciszka,który też takie coś palił,może już pójdę..'' -przykro mi.. ''każdy odchodzi kochana.'' usłyszałam odpowiedź,odwracając natychmiastowy wzrok,ruszyłam biegnąc tak szybko jak tylko potrafiłam. zatrzymałam się,usiadłam na pniu,łzy spłynęły strumieniami. dlaczego taka malutka dziewczyna może niszczyć moje serce słowami? wiem,że on nie wróci,wiem,że tyle osób nie wróci ale nie mów,nie przypominaj. bo to siedzi w moim sercu z taką świadomością,dlatego wystarczy.
|
|
 |
codzienność? -dni,których mam dość.
|
|
 |
tamtego dnia przyrzekłam sobie,że nie spojrzę więcej w tył,nie pójdę w bok i nie spadnę na dno. tego dnia przyrzekłam sobie,że będę żyć. tamtego dnia przyrzekłam sobie,że nie powiem więcej słów,które komukolwiek z bliskich zranią serce.wiesz czemu wypowiadałam te słowa? bo byłeś obok,kochany.
|
|
|
|