 |
|
Musial odejsc, choc nie wyobrazal sobie zycia bez Niej. Wiedzial, ze odchodzac dzisiaj, moze juz nigdy wiecej nie znalezc klucza do Jej serca. Cierpial, bo po raz kolejny los udowodnil mu, jak kruche bywa szczescia. Pocalowal ja w policzek, wdychajac moze juz po raz ostatni, zapach Jej ciala.
|
|
 |
|
- nie rozumiem jej, jest taka zakręcona i zabawna, a kiedy przestaje się śmiać i myśli o czymś przez chwilę jej oczy robią się takie smutne, zagubione, jakby czegoś kogoś, szukała.. - Ona myśli wtedy o nim. Wciąż za nim czeka, choć wie że on nie wróci, a uśmiech? Nakłada go i zmywa jak makijaż.
|
|
 |
|
a teraz wstań, zrób najlepszy makijaż jaki potrafisz i nie waż się pokazać nikomu, że coś rozpierdala cię od środka ..
|
|
 |
|
Przecież nie powinno się cierpieć przez osobę, którą się kocha.
|
|
 |
|
wiesz co było najgorsze ? że z każdym dniem coraz bardziej czułam , że odchodzisz - a nie potrafiłam znaleźć słów by Cię zatrzymać.
|
|
 |
|
dobrze wiesz że już tak miało być .
|
|
 |
|
No i kochaj mnie bez granic, tak po prostu tylko za nic. < 3
|
|
 |
|
patrzę na twoje zdjęcie z nią. czule objęci, w oczach wymalowane szczęście. usiłuję sobie przypomnieć, czy my wyglądaliśmy tak samo. nie... raczej nie. ale wiem, że zawsze chciałam żeby tak było.
|
|
 |
|
Taki dwuznaczny,nieosiągalny świat.
|
|
 |
|
Ta bezradność , kiedy twój przyjaciel pieprzy sobie życie a Ty nie potrafisz przemówić mu do rozumu.
|
|
 |
|
'Bo serca są po to, by krwawić tesknotą...'
|
|
 |
|
'Któregoś dnia zajrzałam pod łóżko. Znalazłam tam zakurzoną, upchniętą, starą miłośc. Schowaną wiele lat temu po to, żeby było łatwiej. Żeby nie myślec, nie płakac, nie wspominac. Gdy starłam z niej kurz okazało się, że bije od niej jeszcze większy blask niż kiedykolwiek wcześniej. Usiadłam, zastanowiłam się, że przecież dawałam sobie radę bez Niej. Szybko schowałam ją z powrotem. Nagle usłyszałam - A gdzie jest miłosc?...Odpowiedziałam -MIłośc? Nie istnieje... I usłyszałam cichutki płacz spod łóżka...
|
|
|
|