 |
|
Sei entrato nel mio cuore senza bussare, adesso vattene senza farmi del male!
|
|
 |
|
da quando sei andato via da me non so come spiegarti quanto mi manchi, e tu sai che non sono abituata alla tua assenza.
|
|
 |
|
Pachniesz trochę niebezpiecznie, kusisz aż za bardzo.
|
|
 |
|
Czujesz to? Właśnie tracisz wszystko, co kochasz. Jego tracisz. Na zawsze.
|
|
 |
|
Stałam w kolejce do kasy wraz z moim chłopakiem.. Oglądałam płyty nieznanych mi zespołów, dodatków do prezentów, termofory,pudełka, batoniki i zegarki. - Jakiś koleś się na Ciebie patrzy, znasz go ? Odwróciłam się. Max. Spojrzałam mu prosto w oczy. Śmiał mi się prosto w twarz, no tak przecież mnie zniszczył. -nie, chodźmy stąd, nie chcę już tej książki. uśmiechnęłam się, złapałam go za rękę i wyszliśmy. Nadal kocham.
|
|
 |
|
Na pewno czułeś kiedyś wielki strach
Że oto mija twój najlepszy czas
Bezradność zniosła Cie na drugi plan
Czekanie sprawia ze gorzknieje cala słodycz w nas..
|
|
 |
|
'Bolały Cię kiedyś wspomnienia?'
|
|
 |
|
Z rozproszonej mowy tworzę wątły szlak
Jutro nie zostanie po nim ślad
Unikalny zapis najważniejszych spraw
Jutro nie zostanie po nim ślad..
|
|
 |
|
Czasami wolę być zupełnie sam
Niezdarnie tańczyć na granicy zła
I nawet stoczyć się na samo dno
Czasami wole to niż czułość waszych obcych rąk...
|
|
 |
|
Proszę rozbij tą szybę proszę rozbij to lustro,
chcę Ciebie widzieć i niech zniknie oszustwo.
Proszę otwórz tą klatkę proszę otwórz tą celę,
chcę na to patrzeć i niech zniknie cierpienie.
|
|
 |
|
może umiem tylko ranić, dławić w sobie smutek
nie mogąc go zabić i za nic stąd uciec
próbując zabić tę próżność bez granic
co cztery ściany zburzę w murze inicjały
chodź pokaże ci pergamin zakopany pod stopami
kiedyś między nami w górze, a dziś zapomniany
proszę otwórz ten kufer utkany tajemnicą
ja obiecuję że spróbuję jeszcze raz, to wszystko
|
|
 |
|
'Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze.'
|
|
|
|