 |
nawet gdybym ci dała ville, sportowy samochód o którym tak marzysz .. to i tak zawsze będzie za mało . / chill.out .
|
|
 |
Ja ? Ja jestem obrzydliwie zwyczajna, proszę pana. Nie mam figury modelki, nie siedzę z czerwonym winem na parapecie patrząc smętnie przez okno. Nie śledzę hitów mody, nie układam fryzury przez pół godziny. Najprawdopodobniej nie potrafiłabym pana rozbawić, czy zaskoczyć jakimś kreatywnym pomysłem. Potykam się o własne sznurówki, ale nie jestem słodką dziewczynką, którą cały świat ma potrzebę bronienia. Po prostu jestem. Taka zwyczajna, przewidywalna, nudna do obłędu.
|
|
 |
Jak bardzo Go kocham ? Jeśli zdołasz policzyć wszystkie spadające krople deszczu, jeśli uda Ci się określić ile jest wszystkich drzew na świecie, jeśli mi powiesz ile ziaren piasku liczy plaża.. Odpowiem Ci, że kocham Go jeszcze bardziej .
|
|
 |
zero bliskości, niewystarczający już dotyk słów i pierdolonych obietnic, uczucia za każdym razem te niewarte niczego, wciąż pomijany ból, to jedyne co pozostało Nam po sobie, to te fałszywe wspomnienia zapisane gdzieś na dnie dysku kompa. / endoftime.
|
|
 |
Jedna litera potrafi zmienić cały wyraz . Jedna osoba potrafi zmienić całe życie .
|
|
 |
Nie mogę Ci opowiedzieć o tym cierpieniu,które przeszłam po jego odejściu. Nie potrafię opisać słowami tej pustki,którą czułam. Łzy chyba nigdy nie były tak słone, ciało tak wygłodzone, a serce tak zmęczone od ciągłego nocnego pękania. Te godziny spędzone na podłodze, te godziny, w których próbowałam pozbierać to wszystko co ze mnie wypadło. Myślę, że to po prostu mój ból, moje przekleństwo. Myślę, że każdy tak ma. Nosi w sobie taką rozpacz,którą nie jest w stanie podzielić się ze światem. Nawet gdyby się chciało, rany na nadgarstkach śmieją się z nas szyderczo i każą wyć z bólu, wić się po ziemi, umierać i rodzić się na nowo, setki razy. Setki razy przeżywać koniec nas samych. /esperer
|
|
 |
tutaj żeby żyć, musisz trzymać się zasad, stawiać kolejne kroki z głową uniesioną ku górze, tylko nocami samotnie w poduszce zatapiasz kolejne łzy, nigdy przy innych. nawet lekkie zawahanie się, tutaj grozi śmiercią, to tutaj nie Ty decydujesz o tym jak żyjesz, a żyjesz tak, jakby dzisiejszy dzień, miałby być Twoim ostatnim. / endoftime.
|
|
 |
Blondynce dzwoni telefon w torbie . Szuka i szuka , nie może znaleźć. Po chwili mówi:
-No tak... Pewnie zgubiłam ...
|
|
 |
wtedy sukces, idealny zbieg okoliczności zawarty był, w każdym z tamtych uśmiechów, promienie słońca przebijające źrenice, to było warte, warte wszystkiego. za każdym razem, uwiecznianie chwil na błahych kadrach, by nie zapomnieć, by stały się wieczne i trwały najdłużej, znacznie dłużej niż My, chociaż każde z Nas doskonale wiedziało, że tych wszystkich uczuć, tego co tak naprawdę było i jest pomiędzy Nami, nigdy nie będziemy w stanie, umieścić w żadnych pikselach. / endoftime.
|
|
 |
miliony myśli, tych prawdziwych traktowanych jako żarty, ukrywane uczucia gdzieś, pomiędzy każdym ze słów, chwile zawahania, pustka opętała wnętrze, tamten uśmiech zastąpiony znikomym znakiem zapytania, to było coś co czuliśmy, co nigdy nie miało prawa wyjść na jaw, to bolało i, przegrało wraz z naszym odłożeniem siebie na później. / endoftime.
|
|
|
|