 |
Chcę wiedzieć jakie płatki jesz na śniadanie, o czym myślisz, gdy nie możesz zasnąć, jakie masz oczy o zmierzchu i uśmiech o wschodzie słońca. Chcę wiedzieć jaką masz minę, gdy jesteś szczęśliwy, zmartwiony, rozbawiony. Chcę porównać rozmiar mojej dłoni z Twoją. Chcę prowadzić z Tobą długie rozmowy, kłócić się, czule godzić, rozstawać i powracać. Chcę odnaleźć szczęście w Twoich ramionach i poznać zapach Twoich ulubionych perfum. Czy ja naprawdę tak wiele wymagam?|ylime
|
|
 |
Przyglądam Ci się, analizując każdy fragment Twojego ciała. Chcę zapamiętać jak najwięcej szczegółów, a mimo to wiem, że będę tego żałować. Podczas bezsennych nocy przypomnę sobie Twoje włosy, uśmiech, sposób poruszania się. Będę widzieć przed oczyma wszystkie te sytuacje, które nigdy się nie wydarzą. To w przyszłości sprawi, że zacznę kojarzyć Cię jedynie z bólem i nocami bez minut snu.|ylime
|
|
 |
Wiatr zawadiacko potargał mi włosy. Deszcz lunął i otulił mnie chłodnym płaszczem. Ale już po chwili słońce dotykało mnie delikatnie swymi ciepłymi promykami. Nawet przyroda jest w stanie dać mi więcej czułości niż Ty..|ylime
|
|
 |
Bąbelkowa miłość zamknięta hermetycznie w butelce pepsi. -Sama nie dam siły jej odkręcić. Pomożesz? -Oczywiście, maleńka. Otworzyłeś. Szkoda tylko, że miłość okazała się przelotną iluzją, a Ty zostawiłeś mnie samą z wygazowanym, do połowy wypitym napojem w dłoni. Wychodzi na to, że zostało mi zapijanie łez resztkami z mnóstwem zbędnych kalorii. Dość marne pocieszenie, nie sądzisz?|ylime
|
|
 |
Usiadłam przy Tobie na ławce. Spojrzałeś na mnie, uśmiechnąłeś się. Położyłam Ci głowę na kolanach. Siedzieliśmy w zupełnej ciszy. Delikatnie głaskałeś mnie po głowie, bawiłeś się włosami, muskałeś opuszkami palców mój kark. Przymknęłam oczy. W głowie brzmiała mi zasłyszana gdzieś piosenka. Ty słyszałeś tylko swoje myśli. Nie wiem jak to jest. Nigdy nic nie słyszeć, nie móc nic powiedzieć, wykrzyczeć. Tylko czy to jest naprawdę potrzebne do szczęścia? Jakby odpowiadając na to pytanie, uśmiechnąłeś się. Przytuliłam Cię. I naprawdę, słowa nigdy nie będą mogły wyrazić jak wielkie szczęście wtedy czułam. Mam tylko nadzieję, iż myślałeś w tej chwili to samo, co ja.|ylime
|
|
 |
Wzięłam kieliszek do ręki. 'Zatopię w nim smutki. Raz jeszcze. Już ostatni.' Napełniłam szklane naczynko o kilka razy za dużo. Mimo to nadal płakałam. Dziwne. Chyba problem tkwi w tym, że moje smutki już nauczyły się pływać.|ylime
|
|
 |
Usiadłam przed domem, objęłam kolana. Deszcz wystukiwał kojący zmysły rytm. Po łzach płynących strumieniem pozostało tylko słone wspomnienie. Nagle jakaś sylwetka wyłoniła się z przesłony kropli. Stanąłeś przede mną z nieśmiałym uśmiechem, cały mokry, jakby oczekując mojej reakcji. w ręku trzymałeś mały polny kwiatek. Nie wytrzymałam. Jak długo można powstrzymywać uśmiech?| ylime
|
|
 |
Spojrzałam na niego znad parującej czekolady. Odstawiłam ją na biurko i zaczęłam mu się przyglądać z uśmiechem. -Chm? -mruknął biorąc łyk. Otoczył swoimi wielkimi dłońmi kubek i oparł go o swoje kolano. Odwzajemnił uśmiech. - Czemu nie pijesz, było Ci zimno? -Z trzech powodów. Po pierwsze para zasłania mi Ciebie. Po drugie stwierdziłam, że jednak rozgrzewasz mnie bardziej niż czekolada. Po trzecie, trochę bym się poparzyła, oblewając się gorącą czekoladą, gdyby przyszło mi sprawdzić, że to aby na pewno nie sen.|ylime
|
|
 |
Ujrzałam Cię. Moje serce zaczęło kołatać. Mogłabym przysiąc, że słyszeli je wszyscy przechodnie. Nawet teraz działałeś na mnie jak narkotyk. Pobudzałeś, uzależniałeś, sprawiałeś, że chciałam Cię więcej i więcej. I otumaniałeś. Jak cholera. 'Co mi tam.' myśl, decyzja, działanie. Sprint. Rzuciłam Ci się na szyję. Wtuliłam policzek w Twoje ramię. Nieopisane szczęście. 'Tęskniłam. Tak bardzo.' Nie wiem czy to słyszałeś, bo nawet nie pamiętam czy wypowiedziałam to na głos. Ale czy to ważne? Lekko napiąłeś mięśnie. Bardzo delikatnie odepchnąłeś mnie, trzymając za ramiona. 'Co Ty wyprawiasz?' szepnąłeś. 'Przecież od roku nie jesteśmy razem.' No tak. Mój umysł przeoczył ten drobny szczegół.|ylime
|
|
 |
Najgłupsze uczucie? Tęsknota za miłością. Gdy każde spojrzenie faceta zaczynasz zupełnie bezpodstawnie oceniać jako zainteresowanie Twoją osobą. Gdy pragniesz jakiegokolwiek kontaktu fizycznego, nawet przypadkowego dotknięcia ręką. Gdy nocami nie możesz spać analizując czy ktoś jest odpowiedni, by zacząć gościć na stałe w twym sercu. A tak naprawdę dopiero, gdy przestaniesz to robić, możesz kogoś spotkać. I to jest w tym wszystkim najgłupsze.|ylime
|
|
 |
W moim życiu tak naprawdę już przestałeś grać jedną z głównych ról. Pogodziłam się z tym, oswoiłam przyzwyczaiłam. Tylko moja podświadomość czasem szepnie 'wciąż pamiętasz'. Serce zakołacze głośniej na Twój widok, powodując obudzenie się stada motyli w mym żołądku. W mojej głowie natychmiast pojawi się miliard myśli, setki tysięcy retorycznych pytań, tysiące przypuszczeń, a nawet kilkadziesiąt całkiem abstrakcyjnych marzeń. Gdy już Twoja sylwetka przestanie majaczyć na horyzoncie, znów będę miała potwornego kaca moralnego. Że znów dopuściłam do siebie myśl, że nigdy nie przestałeś być dla mnie ważny.|ylime
|
|
 |
w końcu nachodzi wieczór, kiedy jest Ci wszystko jedno. nie zmywając makijażu w mokrym od deszczu ubraniu kładziesz się na podłodze i zasypiasz, wtulając się w dywan. nazajutrz budzisz się między jedną a drugą nogą od stołu i jedynym Twoim życiowym celem jest znalezienie zapalniczki, a następnie ponowne zaśnięcie tym razem w objęciach nikotynowego dymu. zasnąć i się więcej nie obudzić. przespać problemy. podnieś powieki, kiedy zwyczajnie, samoistnie znikną. to tak samo abstrakcyjne jak wystygnięcie zimnej już kawy.
|
|
|
|