 |
coffee, books, friends, freetime and you !
|
|
 |
mimo wszystko chciałabym, żebyś umarł przede mną. miałabym, wtedy pełną świadomość, że już żadna inna nie skosztuje Twoich ust. wiem, że to cholernie egoistyczne, ale zwyczajnie marzę, żeby przysiąść przy Twoim grobie, delikatnie całując marmurę nagrobka, w końcu obiecałam, że Cię nigdy nie zostawię, a odchodząc jako pierwsza, załamałabym daną obietnicę.
|
|
 |
czasami, gdy przebudzam się w nocy mam nieodpartą ochotę do Ciebie zadzwonić, wydając rozkaz, że za pół godziny widzimy się w kościele bo właśnie naszła mnie chrapka na zaciągnięcie Cię do ołtarza i wyjście za Ciebie w pidżamie.
|
|
 |
Stałam na przerwie, z nudów przeglądając tablicę ogłoszeń. Ktoś zasłonił mi rękami oczy. -Gośka, puszczaj. - powiedziałam znudzonym głosem. -Już trzeci raz w tym tygodniu, ale sobie znalazłaś zabawę. Odpowiedziała mi cisza. Dotknęłam dłoni. Szorstkie, duże. Zegarek. Rzemyki. Uśmiech. Ciepło gdzieś w okolicach klatki piersiowej. -Chm? - mruknęłam. Światło. Tablica ogłoszeń. Obrót. Przyśpieszone bicie serca. Odwzajemniony uśmiech. Nachylił mi się do ucha. -Dzień dobry, czy tak wygląda niebo? -Z tego co mi wiadomo, jest niebieskie.- powiedziałam i radością wypisaną na twarzy ruszyłam do klasy.
|
|
 |
Krzyk zakrada się pod moją poduszkę. Strach chowa się w mrocznym kącie pokoju. Ciemność przyciska mnie do swojej piersi, nęcąc niepokojącym zapachem. Słychać kroki przerażenia, cichutko zbliżające się za drzwiami. Miarowy oddech lęku plącze się w moich włosach. Serce słyszy wszystkie szepty, gdy zmysły zawodzą. A tam gdzie zawodzą, zaczynają się urojenia buszujące głośno pod skroniami.
|
|
 |
jeżeli ktoś Ci pluje w twarz, odwdzięcz się tym samym zamiast udawać, że deszcz pada.
|
|
 |
- cześć. jesteś niezwykle urocza. mogę usiąść obok i przez moment popatrzeć na Twój uśmiech?
|
|
 |
kobiety nie ubierają się dla facetów tylko dla siebie. gdyby ubierały się dla facetów, chodziłyby nago.
|
|
 |
już nie umiem żyć chwilą, nie umiem się nie martwić i nie umiem wierzyć w marzenia.
|
|
 |
- co Ty kurwa zrobiłaś?! - krzyknął, trzymając się za spoliczkowany policzek. - ja ... przepraszam, to pod wpływem emocji. - powiedziała chwiejącym się głosem. - pod wpływem emocji?! to popatrz co ja potrafię robić pod wpływem emocji! - wykrzyczał, zaczynając rzucać wszystkim co wpadło mu w ręce. na dywanie kawałki porcelany, rozbitego wazonu jej babci. na ścianie plamy od czerwonego wina, którego butelką rzucił o biały tynk. - przesadziłaś. - powiedział, opadając z sił. - przesadą było wypowiedzenie tych dwóch pierdolonych słów w Twoim kierunku po raz pierwszy. - powiedziała, po czym ponownie go spoliczkowała. - dziękuję, że właśnie mi to uświadomiłeś, kochanie. - dodała, nachylając się nad jego uchem po czym delikatnie musnęła wargami jego kark i wyszła.
|
|
|
|