 |
Chroniona jestem przez najsilniejsze ramiona, wspierana przez najwspanialszy charakter, i kochana przez najpiękniejsze serce.
|
|
 |
Wydawało mi się, że już zdążyłam już wyrosnąć z takich
bzdur jak zauroczenie i miłość. Chciałabym tylko czasem
z kimś wyjść wieczorem, czuć że jestem dla kogoś ważna
i komuś potrzebna.
|
|
 |
Miłość - najgorsze uczucie jakim Cię darze, kolego.
|
|
 |
Swoimi słowami rysujesz uśmiech na mojej twarzy.
|
|
 |
Nienawidzę dni, gdy tak bardzo się ode mnie oddalasz, gdy chcę, ale nie mogę Ci pomóc i nienawidzę, gdy nie kończysz zdań, w których chcesz powiedzieć mi coś złego a za chwile wysuwasz myśli swoje na inne tory, których nazwa to dobra, nieważne. Nienawidzę, gdy jesteś przybity, jesteś daleko, fizycznie jak i mentalnie, nie mogę podejść, objąć Cię i jakoś pocieszyć. W ogóle tak zastanawiam się, czy ja w ogóle kiedykolwiek potrafiłam Cię pocieszyć? Czy potrafiłam kiedykolwiek dać Ci coś więcej poza plecami wygiętymi w łuk, szeptami w myśli, chwilami zwątpienia, pretensjami, zakazami, ograniczeniem, czymkolwiek, lecz nie tym co powinnam Ci dać. Czasami myślę sobie, by od Ciebie odejść, wiesz? By w pewnej chwili oddać Ci się do utraty tchu, później pocałować Cię w czoło , wyjść i nigdy nie wrócić, jednak jestem tchórzem. Nie chcę zrobić tego dla siebie, lecz dla Ciebie, zwrócić Ci w ten sposób własne ja, ale nie umiem, za bardzo bym tęskniła.
|
|
 |
Bez udawania że wszystko jest okej, bez fałszywych gestów, bez pieprzonej miłości.
|
|
 |
Zacisnęła mocno powieki na samo wspomnienie tamtego dnia.
Pociągnęła smutno nosem wycierając łzy rękawem ulubionego
swetra. Wiedziała, że zdarza nam się, kiedy tak nie zgrabnie
idziemy przez życie, potykając się o własne nogi. Zahaczamy o
nieistniejące korzenie do przesady gładkich, asfaltowych
powierzchni. Upadamy z hukiem, by potem nadal udawać że
nic się nie stało.
|
|
 |
Powiedział, że to koniec – odchodzi. Zaczęła się głośno śmiać. Jakiś głupi, pieprzony żart. Jednak on był poważny. Zamilkła. Odruchowo tona łez spłynęła jej po policzkach. Czuła jak jej serce rozbija się na miliony kawałeczków. Ale nie,przecież musi być silna, nie może się załamać. Powiedziała, że wszystko w porządku, że zapomni. Pobiegła do domu, choć ledwo stała na nogach, ale nie mogła się poddać, nikt nie mógł poznać po niej smutku. Wytarła łzy.Niepotrzebnie, kolejna partia wylała się z jej oczu w sekundę. Nie potrafiła nad sobą zapanować. Skulona usiadła na krawężniku krzycząc, czemu to właśnie ona straciła swój najsłodszy narkotyk. Otępiona i zalana łzami, nie podniosła się już nigdy z tego jebanego dołka.
|
|
 |
najgorzej to gdy serce pęka, na twarzy uśmiech a w sercu ból to najtrudniejsza z życiowych ról
|
|
 |
dostałeś od życia wpierdol to zrozumiesz mnie na pewno
z nimi jest źle ale bez nich kurwa kiepsko
nigdy nie zrozumiesz ich na stówe
ja wiem to dobrze radze ci bracie kurwa lepiej pierdol
serio choć nikt nie dał mi więcej szczęścia
nikt bardziej nie zranił tez choć ja tez byłem drań
mimo wszystko kocham ją prosto od serca
niedługo dowiemy się czy los to nie szyderca
|
|
 |
"Wiesz kiedy podobasz mi się najbardziej? Kiedy budzisz się rano, przy mnie, taka nieprzygotowana, bez makijażu, taka bezbronna, tylko moja, do przytulenia...Zamknięta ze mną w tej przestrzeni, z której nigdy nie chcemy wychodzić..."
|
|
 |
Zależy mi na tym tak bardzo że nie jesteś sobie w stanie tego wyobrazić. Jestem w stanie dokonać rzeczy niemożliwych abyś ty w końcu zrozumiała to jak na prawdę mi zależy, wiem ze zjebałem po całości ale wszystko przez to że jestem na tyle głupi żeby zapomnieć o naszym "cii" i teraz jest mi po prostu żal siebie, MOGĘ ZROBIĆ WSZYSTKO ale daj mi szanse a odkręcę to do stanu pierwotnego! ale nie obrażaj się na mnie i postaraj się mnie zrozumieć, moja głupota jest tak wielka ze nic się jest w stanie tego przebić, nawet Herkules ze swą maczugą. / ŻABA MISZCZU HAHA. ♥
|
|
|
|