Zacisnęła mocno powieki na samo wspomnienie tamtego dnia.
Pociągnęła smutno nosem wycierając łzy rękawem ulubionego
swetra. Wiedziała, że zdarza nam się, kiedy tak nie zgrabnie
idziemy przez życie, potykając się o własne nogi. Zahaczamy o
nieistniejące korzenie do przesady gładkich, asfaltowych
powierzchni. Upadamy z hukiem, by potem nadal udawać że
nic się nie stało.
|