 |
Wyszłam z domu i już widziałam Go na rogu mojej ulicy, z wielkim uśmiechem i chyba odmrożonym ciałem, zmarzluch jak zwykle trzymał w ręku sznurek a za nim stały sanki, wspominałam o nich wczoraj jak zwykle spełnia moje zachcianki. Musnęłam Jwoje usta i ruszyliśmy przez zaspy do pobliskiego parku. Usiadłam na sankach to miał być mój pierwszy zjazd w tym roku i nie byłam przygotowana a on znienacka pchnął mnie, z oburzeniem wstałam lekko go opierdzieliłam i zmusiłam do zjazdu. Śmiał się że jest już za dużą dupą na te sanki lecz wiedziałam że sprawia mu to przyjemność . Gdy miał zjeżdżać ze stromej górki przyznam szczerze ze obawiałam się iż straci szczękę, albo zrobi sobie ”ała” i będę musiała na nie uważać przez jakiś miesiąc, bo on już tak ma że jest strasznie podatny na ból. Na szczęście nic mu się nie stało i przekonał mnie bym również spróbowała no może mniej stromej góry. cdn
|
|
 |
mam truskawkową czekoladę i jest zajebiście ! / deliciious
|
|
 |
znowu patrzysz na mnie tak jak kiedyś. proszę cię, przestań. / kszy
|
|
 |
Bo tak zostałam wychowana. Wielka, pierdolona dama ! Ze skrzywionym charakterem !
|
|
 |
Tymczasem, uśmiechamy się do siebie bardzo sympatycznie, dusząc na wylocie czułe spierdalaj.
|
|
 |
Znasz to uczucie, kiedy jakaś osoba, staje się częścią Twojego życia i zaczynasz zastanawiać się, dlaczego nie znaliście się wcześniej?
|
|
 |
Kłopot z życiem polega na tym, że nie ma okazji go przećwiczyć i od razu robi się to na poważnie.
|
|
 |
Bo przez przytulanie wytwarzają się hormony szczęścia, które powodują zaniki agresji interpersonalnej i spowalniają proces starzenia się komórek.
|
|
 |
Wiem, że jestem debilką czasem gdy mama odpał to patrzysz na mnie jak na jakiegoś wariata z psychiatryka, ale wiem, że akceptujesz mojego bzika, skacze zaczepiam cię liże, tańczę, robie głupie miny, bawi mnie nawet spadający z nieba śnieg, ale gdy patrze czasem na Twoją postawę zbzikowanego to naprawdę daleko mam do Ciebie i nie musze się martwić bo oboje nas trudno jest ogarnąć; **
|
|
|
|