 |
Ten kto pierwszy wyciągnie rękę po kłótni wcale nie jest stracony, on po prostu nie chce stracić.
— jakże prawdziwe.
|
|
 |
Góry to siła. Siła zaklęta w skałę. I wierność. Góry są wierne. Bardzo wierne.
|
|
 |
Codzienność przytłaczała mnie przez ostatnie dni, czy może i tygodnie. Nie zdawałam sobie sprawy z tego co się wokół mnie dzieje, nie myślałam o niczym szczególnym. Nie wiem czy chciałam układać sobie na nowo życie, czy żyć w jakiejś chorej niepewności względem przyszłości. Jednak jestem tą osobą, która nie potrafi dusić jednej sytuacji w sobie zbyt długo. Nie potrafię tak siedzieć i milczeć, czy stać w miejscu. Lubię ryzyko, a wbrew wszelkim pozorom uwielbiam właśnie adrenalinę. Dlaczego więc miałam siedzieć cicho, dlaczego nie miałam walczyć o siebie, o własne szczęście? Lubię stawiać na swoim. I chcę dążyć do tego co mi się podoba. Nie chcę podejmować już decyzji pod wpływem ludzi z zewnątrz bądź tych, którzy wiedzą o mnie tyle co nic. Nie chcę być pod wpływem nikogo. Stałam się ostatnio niezależna... I taka będę.
Lecz na jak długo? Zapewne na tyle, na ile będę w stanie wytrwać.
|
|
 |
Puk, puk. Proszę, wejdź. Położysz się obok? Pod moim kocykiem jest cieplutko. Może napijesz się malinowej herbaty? Łap czekoladę! Moja ulubiona, Milka Oreo. W domu czuję się tak bezpiecznie. Cieszę się, że przyjdziesz. Tak właściwie, już na Ciebie czekam. Jeszcze dwie godzinki, dwie króciutkie godzinki. No, może trzy. I wrócisz. I będziesz. Znowu wtulę się w Ciebie jak mała dziewczynka, a metrykalnie to Ty jesteś młodszy. Może zasnę, zmęczona dzisiejszym dniem, albo wręcz przeciwnie, będę pełna energii. Mimo tego, że widziałam Cię trzy godzinki temu, cholernie tęsknię. Prawie umieram, ale wytrzymam. Muszę, bo tak cholernie Ciebie kocham. Z całej siły. Każdym fragmentem ciała i zakamarkiem duszy. Wracaj Kochany, bo szaleję.
|
|
 |
Gwiazdy to ludzie, którzy cieszyli się tak wielką miłością, że po śmierci przeniesiono ich na firmament niebieski, aby tam żyli wiecznie./ Jodi Picoult
|
|
 |
Nigdy nie wiedziałam, że jestem w stanie pokochać kogoś tak mocno, że bez niego nie będę potrafiła odnaleźć sensu życia. Nigdy tego nie chciałam, broniłam się rękami i nogami, ale to wszystko na marne. Pewnego dnia pojawiłeś się w moim życiu, a od tamtej pory bywałeś już tylko częściej i częściej, a ja wraz z tym wszystkim stawałam się słabsza, bo poświęcałam dla ciebie wszystko, a świadomość, że pewnego dnia cię stracę, zabijała mnie od środka. / pattek
|
|
 |
Nie mogę spać. Przyzwyczaiłam się zasypiać przy biciu twojego serca w asyście równego oddechu. Gdzie podziały się te spokojne,bezpieczne noce? Niestety przeszły już do historii.Utworzyły cząstke przeszłości. Odtąd będziesz dla mnie tylko zbiorem dat z plątaniną faktów i wydarzeń.Przecież tego właśnie dla nas chciałeś.Tęsknie, z bólu gryzę wargi. Aż do samej krwi. Mimowolnie wykonuję przysięge wierności. Tym razem nie obiecuję sobie ciągłej radości. Życzę sobie jedynie pozbierania się. By ta mizerna kupka nieszczęścia którą jestem się pozbierała. Tak mało. Lecz jednak zbyt dużo na moje możliwości/hoyden
|
|
 |
Nic nie cieszy tak jak kiedyś. Czy dlatego,że nic nie może sie równać z tamtą chwilą? A może to ja zatraciłam gdzieś umiejętność czerpania radości z życia. Beztroskie życie to absurd. Zalożenie bycia szczęśliwą utknęło gdzieś po drodze i nigdy nie dotarło na miejsce. Gdy dlugo i często czegoś używamy,z czegoś korzystamy to w końcu nam to powszednieje.Długie codzienne kąpiele nie relaksują jak dawniej. Traktuje je nie jak przywilej tylko jak prawo. Tak samo Ty w codziennym biegu i gonitwie zapomniałeś że o związek nie należy przestawać dbać. Traktujesz go jak coś oczywistego. Pamiętasz jak kiedyś na każdym kroku podkreślałeś jego wyjątkowość? Oddalamy się od siebie mimo,że desperacko i kurczowo trzymamy się za ręce. Nie przerywajmy tego połączenia. Bez siebie zostaniemy wystawieni na próbę,której oczywiście nie podołamy/hoyden
|
|
 |
Ciemnieje niebo swą warstwą pochłaniając moje serce. Mrok rozprzestrzenia się błyskawicznie, jakby był wystrzelony z łuku, który od początku znał swój cel. Zapominam o wczorajszym dniu, w którym miałem choć trochę nadziei. Wyciągam z szuflady Twoje zdjęcie i zaczynam rozumieć, że to Ty Nią byłaś, byłaś nadzieją, która trzymała mnie przy życiu i nagle zniknęła, jak słońce za horyzontem na otwartym oceanie. Wszystko jest takie kruche, nawet moje dłonie, tak silne zmieniły się w zapałki, które łamią się z każdym kolejnym uderzeniem w ścianę. Bezsilność przejęła kontrolę nad całym moim światem. Życia już nie ma, chyba, że można żyć wspomnieniami. Wspomnienia mnie budują, chyba, że wrócisz i mi je zabierzesz siłą./mr.lonely
|
|
 |
Płaczę już chyba drugą godzinę, leżąc na zimnej podłodze. Nie mogę powstrzymać łez, jestem bezsilna, łzy same napływają do oczu, jakby miały dość ciągłego ukrywania się.Wokół mnie sterta chusteczek, a w głowie chaos i wciąż powracające wspomnienia. Dopadają mnie wyrzuty sumienia, dobijają mnie jeszcze bardziej do twardej podłogi. Wraz z nimi pojawia się nienawiść, ale nie do innych ludzi, tylko wstręt do samej siebie. Dopiero teraz złe emocje ulatniają się w postaci głośnego płaczu, który słyszą wyłącznie cztery ściany, Lepiej niech wypłyną teraz, niech właśnie teraz ten cały żal ucieknie. Przecież rano na niebie znów pojawi się słońce.Trzeba będzie wstać, jak co rano wypić kawę, zrobić idealny makijaż zakrywający sińce pod oczami, nie ujawniając smutku i obdarowywać ludzi uśmiechem, nie pozwalając sobie na kolejną chwile słabości. Teraz jest czas odpoczynku od udawanego entuzjazmu, trzeba nabrać sił na nowy dzień.
|
|
 |
Kobiety niczego by nie żądały, gdyby kochano je tak, jak pragną.
|
|
|
|