 |
dałabym sobie za ciebie rękę urwać. i co ? nie miałabym kurwa ręki.
|
|
 |
ja bym na twoim miejscu pamiętała o jednym. do mnie się nie wraca.
|
|
 |
"Nie masz pojecia ile cennego miales w swoich rekach..."
|
|
 |
"Nie wierzysz juz w moje słowa?Ok,ale czy mowiłam prawde czy nie to ty juz nigdy nie bedziesz pewien..."
|
|
 |
bez zbędnych słów. to wszystko już .?
|
|
 |
"Mocny to Ty byłes lecz tylko przez chwile w nastepnych momentach w moich oczach wszystko straciłes..."
|
|
 |
znam swoją wartość. znam ją bardzo dobrze. byłeś jedynym, przy którym nie musiałam pamiętać o swojej wartości. w końcu byłeś moim przyjacielem. po co miałabym to robić. ale jednak trzeba było. wykorzystałeś to, że oddałam ci całe swoje zaufanie, i całą swoją wartość. dziękuje.
|
|
 |
- dobra. trzeba to ogarnąć po męsku. - więc jak ? - są dwa wyjścia z tego wszystkiego. - jakie ? - albo pierdolnąć tym tak, żeby wszyscy usłyszeli, albo puścić z wiatrem, niech cicho odleci.
|
|
 |
leżeliśmy wspólnie w łóżku. nagle coś w Ciebie wstąpiło. zacząłeś się dąsać, że mój zegarek za głośno tyka. że z mojej winy nie możesz zasnąć. zignorowałam Cię i obróciłam się na drugi bok. właśnie wtedy gwałtownie usiadłeś na łóżku. chwyciłeś mój nadgarstek i dosłownie zerwałeś zegarek, rzucając nim o podłogę. - co Ty wyprawiasz?! - zapytałam, wstając. uklękłam na podłodze, chcąc pozbierać kawałeczki rozwalonego zegarka. wskazówki leżały na drugim końcu pokoju. tarcza pękła na pół. - zegarek od mojej babci, jedyna pamiątka jaka mi po niej została. - powiedziałam, powstrzymując łzy. - co w Ciebie do cholery wstąpiło?! - kiedy ja upadłem, nie uroniłaś łzy. a teraz płaczesz nad nędznym zegarkiem? - spytałeś. - rodzinna pamiątka. symbol wspomnień, rozumiesz? miał dla mnie specyficzną wartość. - cholerna materialistka. - powiedziałeś, wstając z łóżka. - tutaj masz następny symbol. teraz nad nim możesz sobie ryczeć do woli - powiedział, rzucając mi przed nos swój zegarek po czym odszedł
|
|
 |
Siedząc w nocy na parapecie zastanawiałam się czy Ty przez jedną jedyną sekundę zatęskniłeś za moją obecnością, za moimi żartami, dziwnymi pomysłami. czy przez tą jedną sekundę poczułeś tęsknotę za mną i powiedziałeś szeptem :"brakuje mi jej".
|
|
 |
Za każdym razem kiedy Cię widzę, ktoś obok szturcha mnie łokciem żebym przypomniała sobie, że mam oddychać.
|
|
|
|