 |
|
Przyjaźń w naszym wykonaniu? Wieża, której fundamenty są trwałe i stabilne. Jak na razie, nie jest ona jakoś imponująco wysoka, bo nie tworzymy jej zbyt długo. W każdym bądź razie zaczęłyśmy ją budować w bardzo szybkim tempie, przez co wynikły drobne nieporozumienia. Każda kłótnia powoduje, że coś szwankuje. Wtedy musimy zniszczyć jakiś fragment wieży, żeby w przyszłości nie runęła. Na szczęście szybko odbudowujemy ją z powrotem. Staramy się, aby budowla nie runęła, bo później ciężko będzie ją odbudować, a jeszcze trudniej będzie, jak fundamenty zostaną naruszone. Dlatego trzeba się ogarnąć, aby wieża była jak najwyższa i jak najtrwalsza, żeby żaden huragan, powódź, inne zjawiska, a nawet najazd kosmitów nie mogły jej zniszczyć. /pierdolisz.
|
|
 |
Boję się upaść. Zbyt dobrze i lekko mi tutaj. Chyba panikuję. Chcę, aby było dobrze. Jest dobrze. Boję się jednak, że dobrze nie będzie później. Okiełznał mnie strach przed jutrem. Przed tym, co przyniesie przyszłość. Nie chcę już upadać, bo ciągłe podnoszenie się z dna męczy, odbiera siły do życia i zniechęca. Pozwól mi piąć się ciągle w górę. Lekko. Powoli. Lekko. Byle nie w dół. Upadanie z mojego nieba w kolorze mięty boli coraz bardziej za każdym razem. W jednej chwili latam, znajduję się w innej czasoprzestrzeni, a wystarczy jeden nieostrożny ruch i bach... znów leżę ryjem na ziemi. Cała z błota. Sponiewierana. Wszystko staje się dla mnie loterią. Pora nauczyć się podejmować poważne decyzje, które nie zniszczą mojej rzeczywistości. To przecież takie ważne. Bycie dorosłym. Nawet dorośli popełniają błędy. Każdy je popełnia. Ja chcę popełniać coraz mniejsze. Żyć spokojniej. Żyć tak, abym czuła, że żyję, abym czuła satysfakcję z własnego życia. Nic trudnego ? To najtrudniejsza rzecz.
|
|
 |
Jeszcze kilka dni i zacznie się śpiewanie Słonia na religii, śmianie się z wychowawczyni i jej głupoty, ciśnięcie po nauczycielu od matmy, zbiorowe ucieczki, wchodzenie po 15 minutach lekcji z bananem na ryju, i słodkim 'przepraszam', jedzenie paluszków na lekcji, przepychanie na korytarzach, bicie z chłopakami, wpychanie do męskich toalet, żarciki, klepanie po tyłkach, uciekanie przed zirytowanymi kumplami, zabieranie bluz, bo nam jest niby zimno, granie w berka na szkolnym boisku, uciekanie za salę na fajkę, stanie na czatach, czy nauczyciel nie idzie, rysowanie znajomym po zeszytach, pożyczanie długopisów, dzielenie się śniadaniem, żulenie kasy, wieczny zaciesz i wiele innych. W końcu to ostatnia klasa, którą trzeba wykorzystać na całego. /improwizacyjna
|
|
 |
To takie głupie, że dużo łatwiej pisze nam się o bólu niż o szczęściu. /improwizacyjna
|
|
 |
Nie mam zamiaru spełniać czyiś oczekiwań.:D
|
|
 |
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka
Uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić
Gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy
Albo czekać na to co się zdarzy..
|
|
 |
Mógłabym oszukać sama siebie i chociaż przez chwilę żyć
Jakbym miała wszystko o czym zawsze marzyłam..:)
|
|
 |
Mógłabym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niego..
|
|
 |
Już umiem żyć, cały czas uczę się umierać...
|
|
 |
Każdy z nas spieprzył kilka niezłych opcji:/
|
|
 |
Życie jest pisane na kartkach notatnika:))
|
|
|
|