 |
Siedzi samotnie przed telewizorem, w ręku nadgryziona kostka czekolady, obok niej pusta paczka chusteczek, łzy ciekną po policzku, wiesz dlaczego tak jest? Bo przez Ciebie straciła nadzieję.
|
|
 |
nie ubieraj tego rozciągniętego dresu - ubierz tą nową śliczną sukienkę. nie zakładaj adidasów - ubierz czarne szpilki. nie maluj ust błyszczykiem - potraktuj je kurewską czerwienią. nie pozwól na zaszklone oczy - pomaluj je najlepszym tuszem jaki masz. nie płacz - uśmiechaj się. pokaż mu jak cholernie silna jesteś.
|
|
 |
wyjść i nie wrócić kurwa. pójść na dworzec, położyć się na torach i czekać na wybawicielski pociąg. mieć wyjebane na wszystko i na wszystkich. na tych, którzy mają czelność nazywać się naszymi przyjaciółmi. spierdolić z tego świata. ziemia osuwa mi się spod nóg, rozumiesz? jebana bezradność i desperacja.
|
|
 |
przestań tak przeżywać, do cholery. to był tylko kolejny palant w twoim życiu. nie pierwszy i nie ostatni, przywyknij.
|
|
 |
najgorsza jest bezradność. kiedy wiesz, że to, co było między Wami, uciekło Ci między palcami. kiedy on mówi Ci, że to chyba nie ma sensu, a Ty chcesz mu udowodnić że się myli. problem w tym, że nie wskrzesisz miłości./zakazanamilosc
|
|
 |
serce po prostu pęka mi z bólu.. mam ochotę napisać ci w sms'ie jak bardzo boli mnie twoja obojetność, ale nie zrobię tego, bo znów wyjdę na desperatkę i idiotkę.. znów wskażesz mi wyjście z tego pięknego snu, trzaśniesz drzwiami a ja będę płakała przez następne 2 miesiące..!! nie wiem jak postąpić.. przeczekam to na pewno z czasem mi przejdzie i znudzę się twoim widokiem!
|
|
 |
kazał mi zapomnieć . pff . . równie , dobrze mógł mi kazać skoczyć z dwudziestopiętrowego wieżowca... to byłoby stanowczo łatwiejsze do wykonania . '
|
|
 |
Odkąd zabrakło Cie w moim zyciu zaczynam dzień od mocnej kawy i gnam na przystanek z papierosem w dłoni. Prawie nie jadam, a moją jedyną porcją na obiad jest nikotyna. Zasypiam biorąc uprzednio dwie tabletki nasenne by uspokoić trzęsące się z nerwów ręce. Nigdy się nie dowiesz, że to właśnie ty mnie zabiłeś.
|
|
 |
Pamiętasz jak kiedyś powiedziałam, że się boję ? Obiecałeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz, nie zadasz bólu. Dlaczego kłamałeś? Myślisz, że złamane serce swędzi albo łaskocze ?
|
|
 |
Jeśli nawet zostanę zapisem w Twojej pamięci, jakąś datą, jakimś wspomnieniem, to i tak będzie to powrót do czegoś, co się tak naprawdę nie odłączyło. Po prostu przesunęło się na koniec kolejki osób istotnych. I przyjdzie taki dzień, być może po wielu latach, kiedy wyciągniesz - na kilka chwil - na początek kolejki i pomyślisz 'Tak, to ona!..'
|
|
 |
Zdaje mi się, że powinieneś już sobie iść. Po prostu zabierz wszystko i wyjdź. Tam są drzwi, tamtędy wrócisz do siebie. Ja Cię już nie potrzebuje, nie chcę. Już naprawdę nic od Ciebie nie oczekuje. Nie ma niekończących się historii, tak samo jak nie ma aż tylu pustych stron w życiu. Nie jest mi przykro, że wyganiam Cię z mojego życia, w końcu ono jest moje. Nie masz żadnego prawa się w nie mieszać i przyprawiać mnie o zawroty głowy, chwilowe palpitacje i ataki epilepsji. To naprawdę zbędne. Idź, no już. Wynocha.
|
|
|
|