 |
To nie jest normalny ból. Nie jest on porównywalny z tym fizycznym. Na niego nie ma tabletki, nie ma sposobu by się go pozbyć. On tkwi w Tobie i oddziaływuje tak silno, że nie możesz oddychać. Rozprzestrzenia się w całej Tobie i nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Ten ból to tęsknota.
|
|
 |
Wiesz co bym zrobiła gdybym Ciebie teraz spotkała? Zaczęła bym klnąc ci prosto w twarz, wiedząc jak bardzo tego nie lubisz, począwszy od nazwania cię dupkiem, aż do tego, że cholernie tęsknie.
|
|
 |
-a jeśli Cię zabiję? -jeśli, chcę umrzeć z twojej ręki. twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. zostań, proszę, zostań ze mną. nie chce innego mężczyzny. nie chcę innego mordercy.
|
|
 |
Tak, kiedyś Ci wybaczę. Gdy przestaniesz traktować "przepraszam" jak gumki do mazania.
|
|
 |
Jesteś gdzieś tam w świecie, daleko. narobiłeś mi cholernej nadziei. kazałeś czekać. ile można czekać? teraz jestem z innym. wcale go nie kocham i w niczym nie przypomina mi Ciebie. każdego wieczoru płaczę do poduszki, bo mimo wszystko strasznie mi Cię brakuje. a co jeśli wrócisz? a co jeśli na gg wyświetli mi się, że jesteś dostępny, a po chwili dostanę od Ciebie wiadomość? wtedy złamię komuś serce, rzucę wszystko i polecę do Ciebie. tylko powiedz mi jak długo będzie trwała ta chwila, przez którą będziesz mnie kochał...
|
|
 |
Siedziała przytulona do swojego pluszaka, wylewając kolejne krople łez. Głowa pękała jej z bólu, chciała wymazać tego człowieka ze swojej głowy, myśli i snów. Chciała zapomnieć o tym uczuciu, które przeszywało jej serce. Chciała zasnąć i obudzić się, kiedy za jej oknem będzie świeciło słońce, a na dźwięk Jego głosu, przejdzie obojętnie.
|
|
 |
nie jestem psychicznie chora, nie mam adhd, wszystko ze mną ok. wszystko prócz tego, że jestem zakochana..
|
|
 |
- widzisz tą dziewczynkę.? - tak widzę. ma uśmiech na twarzy, bo dostała nową lalkę. - a widzisz tą nastolatkę.? - widzę. płaczę z tęsknoty za Nim. - i właśnie dlatego chciałabym być małą dziewczynką, która ma 4 lata, dwa warkoczyki i sukienkę w groszki. a największym jej problemem jest zdarte kolano.
|
|
 |
'Nie! Stop. Już dość...' Powiedziała do siebie. Zaczęła ogarniać pokój, usiadła przed lustrem wyciągając kosmetyczkę. 'Boże...' To był jej jedyny komentarz na temat tego, w jakim była stanie. Powoli nałożyła podkład, pomalowała oczy, po ustach przejechała błyszczykiem. Ubrała obcisłe spodnie, obcasy i jej ulubioną bluzkę. 'To jak? Idziemy się przejść?' Zapytała swojego odbicia w lustrze. Wyszła i ciepłe powietrze połechtało jej nozdrza. Oczy podrażniło słońce. Przeszła parę kroków. Zatrzymała się. Zauważyła ławkę, na której siedzieli. Sklep, w którym zawsze kupowali słonecznik, albo piwo. Zrobiło jej się słabo. Wróciła do domu czując, jak łzy zmywają z niej makijaż.
|
|
 |
Wpół do siódmej, siedziała przy kompie z otwartymi zeszytami i włączoną muzyką. Wieczór jak każdy, nic nowego się nie działo. Po chwili zaczął dzwonić telefon. Była pewna, że to jedna z jej przyjaciółek. Wyciągnęła telefon z kieszeni. Gdy na małym ekraniku ujrzała jego imię, rozłączyła się, a w jej oczach pojawiły się łzy. Nie, nie dam się już mu więcej do siebie zbliżyć - wyszeptała..
|
|
 |
Zobacz, jest słoneczne jesienne popołudnie. Moglibyśmy teraz spacerować ze splecionymi rękoma po parku, wdychać te miejskie zanieczyszczenia.. a nie siedzieć w samotności, w pustym i zimnym pokoju, czując zapach spalonych papierosów .
|
|
 |
Podeszła do Niego i wręczyła mu paczuszkę. spuścił swój speszony wzrok, ówcześnie ujrzawszy jej przeszklone łzami oczy. - zapomnę. - wyszeptała odchodząc. słyszał z oddali jak zanosi się płaczem. kucnął i zaczął niezdarnie odpakowywać paczkę, delikatnie rozwiązując perfekcyjnie związaną kokardkę. podnosząc wieczko ujrzał trzy rzeczy; paczkę żelek, papierosa i zapałkę. żelki miały symbolizować ich wspólną miłość. obydwoje kochała równie bardzo. papieros miał symbolizować jej uzależnienie od Niego. a zapałka? zapałka miała symbolizować, niewykorzystane szanse. wierzyła, że uda się jej zapalić ją po raz kolejny, ale On jej na to nigdy nie pozwolił.
|
|
|
|