głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika panipanar

siadając na ławce w parku późnym wieczorem rozmarzając się. widząc migocące  różnokolorowe światełka słysząc z daleka kolędę poczułam ten czas zbliżających się świąt. gdy ujrzałam na sobie maleńkie płatki wirujące nade mną poniosła mnie euforia. stojąc na środku parku z wyciągniętymi rękoma wirując tak jak one  łapałam płatki przypominając sobie dzieciństwo i ten beztroski czas.   3   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

siadając na ławce w parku późnym wieczorem rozmarzając się. widząc migocące, różnokolorowe światełka słysząc z daleka kolędę poczułam ten czas zbliżających się świąt. gdy ujrzałam na sobie maleńkie płatki wirujące nade mną poniosła mnie euforia. stojąc na środku parku z wyciągniętymi rękoma wirując tak jak one, łapałam płatki przypominając sobie dzieciństwo i ten beztroski czas. < 3 //cukierkowataa

bo ponoć święta to czas wybaczania. ja nie potrafię. pierdolona dawna przyjaźń. nigdy więcej jej obecności   S     cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

bo ponoć święta to czas wybaczania. ja nie potrafię. pierdolona dawna przyjaźń. nigdy więcej jej obecności | S | //cukierkowataa

w białym pudełeczku w czerwone serduszka schowałam Twój zapach połączony z uśmiechem  może to głupie i trochę dziecinne ale wieże w magię  która nas zbliżyła. magia łączy nas ze sobą sprawia rzeczy niesamowite. trzeba tylko chcieć uwierzyć.♥   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

w białym pudełeczku w czerwone serduszka schowałam Twój zapach połączony z uśmiechem, może to głupie i trochę dziecinne ale wieże w magię, która nas zbliżyła. magia łączy nas ze sobą sprawia rzeczy niesamowite. trzeba tylko chcieć uwierzyć.♥ //cukierkowataa

leżeliśmy wspólnie w łóżku. nagle coś w Ciebie wstąpiło. zacząłeś się dąsać  że mój zegarek za głośno tyka. że z mojej winy nie możesz zasnąć. zignorowałam Cię i obróciłam się na drugi bok. właśnie wtedy gwałtownie usiadłeś na łóżku. chwyciłeś mój nadgarstek i dosłownie zerwałeś zegarek  rzucając nim o podłogę.   co Ty wyprawiasz?!   zapytałam  wstając. uklękłam na podłodze  chcąc pozbierać kawałeczki rozwalonego zegarka. wskazówki leżały na drugim końcu pokoju. tarcza pękła na pół.   zegarek od mojej babci  jedyna pamiątka jaka mi po niej została.   powiedziałam  powstrzymując łzy.   co w Ciebie do cholery wstąpiło?!   kiedy ja upadłem  nie uroniłaś łzy. a teraz płaczesz nad nędznym zegarkiem?   spytałeś.   rodzinna pamiątka. symbol wspomnień  rozumiesz? miał dla mnie specyficzną wartość.   cholerna materialistka.   powiedziałeś  wstając z łóżka.   tutaj masz następny symbol. teraz nad nim możesz sobie ryczeć do woli   powiedział  rzucając mi przed nos swój zegarek po czym odszedł

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

leżeliśmy wspólnie w łóżku. nagle coś w Ciebie wstąpiło. zacząłeś się dąsać, że mój zegarek za głośno tyka. że z mojej winy nie możesz zasnąć. zignorowałam Cię i obróciłam się na drugi bok. właśnie wtedy gwałtownie usiadłeś na łóżku. chwyciłeś mój nadgarstek i dosłownie zerwałeś zegarek, rzucając nim o podłogę. - co Ty wyprawiasz?! - zapytałam, wstając. uklękłam na podłodze, chcąc pozbierać kawałeczki rozwalonego zegarka. wskazówki leżały na drugim końcu pokoju. tarcza pękła na pół. - zegarek od mojej babci, jedyna pamiątka jaka mi po niej została. - powiedziałam, powstrzymując łzy. - co w Ciebie do cholery wstąpiło?! - kiedy ja upadłem, nie uroniłaś łzy. a teraz płaczesz nad nędznym zegarkiem? - spytałeś. - rodzinna pamiątka. symbol wspomnień, rozumiesz? miał dla mnie specyficzną wartość. - cholerna materialistka. - powiedziałeś, wstając z łóżka. - tutaj masz następny symbol. teraz nad nim możesz sobie ryczeć do woli - powiedział, rzucając mi przed nos swój zegarek po czym odszedł

pozwolisz że usiądę obok Ciebie. potrzymam za ciepłą łapkę  przytulę. naćpam się Twoim zapachem. wyciągnę opłatek złożę życzenia. pocałuję czule. później pójdziemy na spacer a nad nami będzie rozgwieżdżone niebo gdzie znajdziemy sobie gwiazdę nadając jej twoje imię.   3   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

pozwolisz że usiądę obok Ciebie. potrzymam za ciepłą łapkę, przytulę. naćpam się Twoim zapachem. wyciągnę opłatek złożę życzenia. pocałuję czule. później pójdziemy na spacer a nad nami będzie rozgwieżdżone niebo gdzie znajdziemy sobie gwiazdę nadając jej twoje imię. < 3 //cukierkowataa

zima. święta. gwiazdki spadające z nieba. kolęda. opłatek. mikołaj. prezenty. wspólny stół. pasterka. sianko. biały obrus. dwanaście potraf. wolne miejsce. taak nadszedł czas świąt   3   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

zima. święta. gwiazdki spadające z nieba. kolęda. opłatek. mikołaj. prezenty. wspólny stół. pasterka. sianko. biały obrus. dwanaście potraf. wolne miejsce. taak nadszedł czas świąt < 3 //cukierkowataa

kładąc się do łóżka po północy zastanawiałam się co teraz robisz. nie pisałam bo pewnie spałeś. tak sobie leżałam rozmyślałam o nas o tym wszystkim co nas łączy. o tych chwilach dobrych i złych. twoim pierwszym pocałunku  słowie kocham o tym wzroku jak przechodziłeś korytarzem koło mnie. tyle pięknych chwil spędziliśmy razem tyle słów  gestów tego ważnego uczucia które jest w nas nadal   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

kładąc się do łóżka po północy zastanawiałam się co teraz robisz. nie pisałam bo pewnie spałeś. tak sobie leżałam rozmyślałam o nas o tym wszystkim co nas łączy. o tych chwilach dobrych i złych. twoim pierwszym pocałunku, słowie kocham o tym wzroku jak przechodziłeś korytarzem koło mnie. tyle pięknych chwil spędziliśmy razem tyle słów, gestów tego ważnego uczucia które jest w nas nadal //cukierkowataa

nie ocierał moich łez  roztkliwiając się na tym jak cierpię. brał mnie na kolana i łaskotał w każdym możliwym miejscu  aż płakałam do rozpuku łez. kiedy mnie zranił  nie kupował bukietów kwiatów  które i więdły po 3 dniach. bluzgał siebie samego od frajerów  tylko po to  aby mogła mu beztrosko przytakiwać. to on pozwalał mi prowadzić swój motor  nieusilnie nadzorując mnie siedząc tuż za mną. wiedziałam  że go kochał. każdy facet kocha jakąś maszynę. dla jednego to jest deska dla drugiego lamborgini. jednak oddał mi go w swoje ręce. zaufał mi. kiedy odpalałam przy nim papierosa  najpierw tupał z skwaszoną miną  a później wyrywał mi go z rąk i sam wypalał. twierdził  że sam siebie może zabijać  ale mnie na to nie pozwoli. nie zabierał mnie do drogich restauracji. robił mi fantastyczne kanapki z uśmieszkami z ketchupu i herbatę z cytryną w moim ulubionym kubku z kubusiem puchatkiem  a później zaprowadzał na dach swojego domu  gdzie wspólnie konsumowaliśmy nasze rarytasy.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

nie ocierał moich łez, roztkliwiając się na tym jak cierpię. brał mnie na kolana i łaskotał w każdym możliwym miejscu, aż płakałam do rozpuku łez. kiedy mnie zranił, nie kupował bukietów kwiatów, które i więdły po 3 dniach. bluzgał siebie samego od frajerów, tylko po to, aby mogła mu beztrosko przytakiwać. to on pozwalał mi prowadzić swój motor, nieusilnie nadzorując mnie siedząc tuż za mną. wiedziałam, że go kochał. każdy facet kocha jakąś maszynę. dla jednego to jest deska dla drugiego lamborgini. jednak oddał mi go w swoje ręce. zaufał mi. kiedy odpalałam przy nim papierosa, najpierw tupał z skwaszoną miną, a później wyrywał mi go z rąk i sam wypalał. twierdził, że sam siebie może zabijać, ale mnie na to nie pozwoli. nie zabierał mnie do drogich restauracji. robił mi fantastyczne kanapki z uśmieszkami z ketchupu i herbatę z cytryną w moim ulubionym kubku z kubusiem puchatkiem, a później zaprowadzał na dach swojego domu, gdzie wspólnie konsumowaliśmy nasze rarytasy.

facet biega za Tobą niczym za oazą na pustyni  obiecując Ci życie wyścielone płatkami róż. Ty  zniesmaczona brakiem uczucia  odprawiasz go z kwitkiem. najbardziej frustrującym momentem jest ten  gdy facet wreszcie daje sobie spokój. właśnie wtedy w  Twojej chorej podświadomości  zapala się światełko wysyłające sygnał 'ej  przecież Ci na nim zależy!'. światełko  które zawsze zaświeca się z tym cholernym opóźnieniem  zabierając Ci tym samym szansę na szczęście.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

facet biega za Tobą niczym za oazą na pustyni, obiecując Ci życie wyścielone płatkami róż. Ty zniesmaczona brakiem uczucia, odprawiasz go z kwitkiem. najbardziej frustrującym momentem jest ten, gdy facet wreszcie daje sobie spokój. właśnie wtedy w Twojej chorej podświadomości, zapala się światełko wysyłające sygnał 'ej, przecież Ci na nim zależy!'. światełko, które zawsze zaświeca się z tym cholernym opóźnieniem, zabierając Ci tym samym szansę na szczęście.

najpierw bronił mnie przed potworami mieszkającymi w szafie  a później sam się stał jednym z nich. szkoda  że nie dał mi nikogo w zastępie. nikogo na tymczasowe bycie moim 'gorylem'. przecież śniadanie do łóżka samo się nie przyniesie. kawa sama nie zaparzy. a zziębnięte dłonie  same nie rozgrzeją. to właśnie po jego odejściu doceniłam wypełnianie wszystkich 'obowiązków'  które za mnie wykonywał. bez niego jestem jak ryba bez wody. nie jadam śniadań. rzuciłam kawę  a moje dłonie są wiecznie popękane jak u osiemdziesioletniej staruszki.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

najpierw bronił mnie przed potworami mieszkającymi w szafie, a później sam się stał jednym z nich. szkoda, że nie dał mi nikogo w zastępie. nikogo na tymczasowe bycie moim 'gorylem'. przecież śniadanie do łóżka samo się nie przyniesie. kawa sama nie zaparzy. a zziębnięte dłonie, same nie rozgrzeją. to właśnie po jego odejściu doceniłam wypełnianie wszystkich 'obowiązków', które za mnie wykonywał. bez niego jestem jak ryba bez wody. nie jadam śniadań. rzuciłam kawę, a moje dłonie są wiecznie popękane jak u osiemdziesioletniej staruszki.

pseudo 'przyjaciółeczki'  które tylko czekają  żebyś się obróciła do niej plecami. natychmiast wbijają między Twoje łopatki  ostre  tępe narzędzie   które chowały pod pseudonimem 'zaufanie'. wykorzystują to  że otwierasz przed nimi drzwi swojego serca. właśnie  wtedy do Ciebie dociera  że rozsądniej byłoby otworzyć cholerne okno  przynajmniej miałaby problemy z wejściem do środka. później pozostaje Ci jedynie wyrzucić ją przez balkon. ale nie! ona zostaje w środku Twojego serca. kurczowo trzyma się barierek balustrady. niszczy je od wewnątrz  obsypując Cię obelgami. wypruwa Twoje wnętrzności  ukazując światłu dziennemu Twoje tajemnice.

abstracion dodano: 22 grudnia 2010

pseudo 'przyjaciółeczki', które tylko czekają, żebyś się obróciła do niej plecami. natychmiast wbijają między Twoje łopatki, ostre, tępe narzędzie - które chowały pod pseudonimem 'zaufanie'. wykorzystują to, że otwierasz przed nimi drzwi swojego serca. właśnie, wtedy do Ciebie dociera, że rozsądniej byłoby otworzyć cholerne okno, przynajmniej miałaby problemy z wejściem do środka. później pozostaje Ci jedynie wyrzucić ją przez balkon. ale nie! ona zostaje w środku Twojego serca. kurczowo trzyma się barierek balustrady. niszczy je od wewnątrz, obsypując Cię obelgami. wypruwa Twoje wnętrzności, ukazując światłu dziennemu Twoje tajemnice.

w XXI wieku księżniczki zamiast berła  pięknej sukni i korony ze złota mają szlugi  wódkę przeważnie noszą dzinsy a koronę chowają gdzieś głęboko w szafie . taaki los   3   cukierkowataa

cukierkowataa dodano: 22 grudnia 2010

w XXI wieku księżniczki zamiast berła, pięknej sukni i korony ze złota mają szlugi, wódkę przeważnie noszą dzinsy a koronę chowają gdzieś głęboko w szafie . taaki los < 3 //cukierkowataa

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć