|
W opaczny sposób postrzegam Twoją osobę, widzę w Tobie przyszłośc, kogoś kto pozwoli mi w jakiś sposób ogarnąć życie, dzięki komu podziękuję już za przypadkowy seks, kolejny tygodniowy melanż i alkochol, dotychczas niezbędny do zapominania o czymś co było zbyt trudne, żeby przyjąc to na trzeźwo. Przecież jesteś taki sam. Tak samo słaby, tak samo beztroski. Przecież też co noc pieprzysz coraz to lepsze sztuki, też uciekasz. Jesteśmy tak uderząjąco do siebie podobni, a w moim wyimaigowanym świecie na tyle silni, by razem zmienic nasze nastawienie do wszystkiego, potykając się o następną stertę błędów i niepoprawnych ludzi, którzy umocnią to co nas łączy.
|
|
|
nie obiecuję ci być bezbłędna, najlepsza czy idealna,
ale obiecuję być zawsze, pomimo wszystko
|
|
|
Codzienność karmiona pieprzoną nadzieją, że to przetrwa i kiedyś będziemy
cholernie szczęśliwi. Wykańcza.
|
|
|
Zasypiasz tylko z myślą czy On już zamknął oczy, co Mu się śni i w jakiej śpi piżamie.
Potem jest myśl czy jutro wstanie poczochrany czy nie i jakie będzie Jego pierwsze słowo.
Następnie to jak się ubierze, w jaki sposób będzie mył zęby i z kim usiądzie w autobusie.
To takie zwyczajne ale chciałabyś przy tym być, tam przy Nim.
|
|
|
jasne, że to głupie tęsknić za kimś z kim się nie układa. ale nie wiem,
fajnie było mieć kogoś z kim zawsze mogłaś się kłócić.
|
|
|
to jest takie coś co nazywa się wspomnieniem, które czasami się odzywa…
|
|
|
istotą rzeczy nie jest umiejętność patrzenia tyko dostrzegania.
|
|
|
i kocham w nim tę troskę o chociażby głupie gardło czy bolący mnie palec.
|
|
|
zwykły dupek, który nie dorósł jeszcze do miana mężczyzny
|
|
|
nic się nie ulepszy, trzeba to pieprzyć
|
|
|
pokaż, że jesteś inny, że nie jesteś jak inni faceci,
pokaż, że jestem warta twojego czasu albo ja pokażę ci, że nie jesteś wart mojego.
|
|
|
My się skończymy, wspomnienia zostaną. I to jest kurwa najgorsze.
|
|
|
|