 |
|
Nie chodzi o to, że mam Cię w dupie. Po prostu mam na wszystko wyjebane.
|
|
 |
|
Mam dość udawania, że jest okej.
|
|
 |
|
Pamiętasz to jeszcze? Jak przy pierwszych spotkaniach przechodziły nam dreszcze..
|
|
 |
|
Mam dość tej przerażającej ciszy. Wróć, zrań po raz setny, pokaż mi jaka mała przy Tobie jestem, tylko nie zostawiaj tego wszystkiego tak bardzo niedokończonego, tak bardzo cichego, przynieś burzę, niepokoje, łzy, cokolwiek, byle nie milczenie.
|
|
 |
|
Przepraszam. Nie potrafię już Cię kochać tak jak kiedyś.
|
|
 |
|
Siedem dni odeszło tak szybko...
Naprawdę myślałem, że ból minie.
Trwał tylko godzinę, podczas niej myślałem o Tobie,
bo nie odbierasz telefonu.
Chciałbym pogodzić się z sygnałem zajętości,
przynajmniej wiem przez to, że z Tobą
wszystko w porządku.
Dziewczynie takiej jak ty, nie jest pisane by odejść...
I teraz odchodzisz
i nie ma nic więcej czego bym chciał.
I teraz to jest koniec
niczego innego nie chcę.
Co zrobiłem,
wygląda na to, że się myliłem.
Czy to wszystko naprawdę ma się zmienić?
Myślę, że jesteśmy jak woda i płomień.
Woda i płomień.
|
|
 |
|
leżeli razem na hamaku wypatrując gwiaz na pochmurnym niebie. on i ona, kumple. puszczał piosenki happysad ze swojego telefonu. powiedziała mu, że zaraz spadnie na ziemie. on przyciągnął ją do siebie i powiedział ; nie gadaj tylko mnie przytul. tak też zrobiła. spędzili razem całą noc na tym hamaku. pomimo, iż padał deszcz i robiło się coraz zimniej byli razem.
|
|
 |
|
kiedy cię zobaczyłam serce nie podskoczyło mi do gardła, nie czułam motyli w brzuchu. coś sprawiło, że czułam się w jego towarzystwie tak swobodnie, beztrosko. wydaje mi się jakbyśmy znali się od lat.
|
|
 |
|
I jak tu kurwa nie palić?
|
|
|
|