- muszę zjeść sałatkę jarzynową. - skąd masz sałatkę? - kupiłem w biedrze. - Nie no błagam tylko nie mów że kupna. - nie kupna, jarzynowa / Hahahahahahaaha
- Moja żono, usiądź wygodnie, chcę Ci zadać niezwykle ważne pytanie. - Tak, kochanie? O co chodzi? - powiedz mi jedną rzecz, czy ty umiesz skakać? - No wiesz co... pewnie że umiem! - To wypierdalaj po browary, w podskokach :D
A wiesz co jest najgorsze? że uczę się z tym żyć.
I staje się tym kim, najbardziej nie chciałem być.
Stoi przy mnie tyle osób, a nie zna mnie prawie nikt...