 |
|
nie pisaliśmy ze sobą jeden dzień. cholernie się tęskniło i pojęłam jedno. chyba teraz już wiem, co to jest ta cała kwestia przyzwyczajenia.
|
|
|
|
właściwie to się skończyliśmy.
|
|
|
|
nie ma miłości, nie ma nienawiści, nie ma szacunku, nie ma zawiści . nie ma bólu, cierpienia, radości. nie ma prawdy, nie ma szczerości.
|
|
|
|
to było takie kiczowate i romantyczne zarazem. iście hollywoodzkie.
|
|
|
|
kanibalizm miłosny, wersja light.
|
|
|
|
jesteś taaaki słodki ,ale sorry - jestem na diecie ;)
|
|
|
|
że też zachciało mi się Ciebie. < 33
|
|
|
|
pamiętam jak w przedszkolu jedyną oznaką uczucia, było chwycenie się za ręce. kiedy w podstawówce, zabranie piórnika oznaczało podryw. w gimnazjum 'miłość' wygląda inaczej. tutaj nie chwytają się jedynie za ręce, a zabranie piórnika jest niczym w porównaniu do tego co dzieje się w szkolnych kabinach na długich przerwach. kiedyś uczucie, było tak niewinne. dzisiaj kipiące brudem.
|
|
|
|
leżę w łóżku i rozmawiam z sufitem . wydaje mi się że rozumie więcej niż podłoga .
|
|
|
|
Nie przeklinam, ja tylko używam kolokwialnego słownictwa w celu wzmocnienia ekspresji mojej wypowiedzi.
|
|
|
|
Dodaj komentarz
