|
[cz30] 4 LATA WCZEŚNIEJ.
-Wsiadasz? Podwiozę Cię. - zawołała tym swoim piskliwym głosem. Kiedyś za nim przepadałem. Teraz chcę się od niego uwolnić. Powiem jej to dzisiaj. Nie mogę dłużej czekać. Czekanie jest mega wkurwiające, zwłaszcza jak chcesz coś zakończyć. Było nam dobrze calutki rok. Od jakichś 5 miesięcy się psuje. Myślę, że ona też to zauważyła. Nie powinno być trudno.
-No ok. Ale Iza- prosto do mojego domu. Nie mam ochoty na nic.
-Jakiś taki marudny jesteś ostatnio Robert.
Ja marudny! O proszę. Królewna cnót się znalazła. Ta co nigdy nie marudziła a to pizza za ostra, a to spodnie nie w tym odcieniu jej kupiłem ITP, ITD.
Jechaliśmy słuchając radia. Nie mogę! Muszę powiedzieć to teraz!Nie wytrzymam dłużej.
-Słuchaj musimy to zakończyć . Nie układa się nam ostatnio.
-Ok.
-Ok.?!
OK.?!Pieprzone OK.? Po takim czasie? Zero pytań dlaczego?, Może damy radę to naprawic? Zasrane OK.! -Zdradziłam cię. Niecałe pół roku temu z Karolem.
-Co kurwa?!
|
|
|
[cz29] -Wszystko przed nami Sara. Poradzimy sobie ze wszystkim. -uśmiechnął się po czym spokojnie zbliżał się do mnie badając moją reakcję na jego bliskość. Nie odsunęłam się. Pragnęłam się do niego przytulić, wypłakać, pocałować. Zamknął mnie w swoim uścisku ,a mój świat nagle się uspokoił cdn..
|
|
|
[cz28] Nagle nie wiedziałam jak mam się czuć. Pewnie w sprzyjających okolicznościach rzuciłabym mu się na szyję z radości, ale teraz? Po tym co usłyszałam? Z jednej strony chciał dla mnie dobrze,ale z drugiej miałam prawo wiedzieć i teraz czuć złość.
-Ja też Cię kocham Robert. -odparowałam tak, jak tylko ja potrafiłam.
Też tak macie? Chcecie utrzymać chwilę w napięciu, nie zdradzać żadnych uczuć, emocji? Ale prawda jest taka, że jak wasze serce rwie się do drugiej osoby, to słowa i rozum się chowają. Cholera! Miałam go przetrzymać, udawać że mnie nie rusza fakt, iż on istnieje.
-To dasz mi jeszcze jedną szansę?-zapytał wyrywając mnie z moich rozmyślań.
-Damy sobie radę? Jestem cholernie zła na ciebie.
|
|
|
Nie ufam tym, którzy są przekonani, że mają wielu przyjaciół. To znak, iż nie znają ludzi.
Carlos Ruiz Zafón – Gra anioła
|
|
|
Nigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni.
Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem.
Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.
~George R.R. Martin Gra o tron~
|
|
|
Niektórych książek wystarczy skosztować,
inne się połyka,
a tylko nieliczne trzeba przeżuć
i strawić do końca.
~Cornelia Funke Atramentowe serce~
|
|
|
[cz27] Jednak nie byłam mu obojętna. Tyle pozytywnych myśli miałam w głowie, lecz przysłaniał je jeden wielki cień - ONA.
-I co z tym wszystkim później zrobiłeś? -zapytałam.
-Pojechałem do niej. Chciałem wiedzieć co znowu wyrabia. Przeprosiła mnie. Powiedziała, że nie chciała wprowadzać zamieszania w moje życie , ale nie wiedziała co ma mówić kiedy usłyszała głos obcej kobiety w telefonie.
-Przepraszała Cie prawie cały tydzień?- zapytałam zdenerwowana. Czułam ZAZDROŚĆ. Tak ,wszyscy dobrze wiemy że to nieprzyjemne uczucie. Ono sprawia, że człowiek nie jest sobą. Ale nie mogłam. Nie mogłam czuć nic innego , gdy pomyślałam, że wyszedł w takim stanie ode mnie i poleciał do niej.
- Nie. Nie . Trzy dni jeszcze wydzwaniała, żeby przekonać mnie że naprawdę jej przykro. Później musiałem ochłonąc i stwierdziłem, ze nie powiem ci o tym, że zerwiemy kontakt by Cię w to nie mieszać. Ale dziś gdy Cie ujrzałem nie wytrzymałem. Sara, muszę żyć przy tobie. Muszę, bo Cie kocham.
|
|
|
Zycie to wzburzona fala. Nie dryfuj na niej jak rozbitek. Naucz się po niej surfować.
|
|
|
Usiądź. Wyraź jednym tchnieniem emocje.
|
|
|
Chcielismy mieć wszystko-nie mamy nic.Nawet siebie.
|
|
|
[cz26] -Niby tak.Też tak sobie to tłumaczyłem, zresztą jak pomyślałem że będąc ze mną zdradziła mnie, to uleciało ze mnie całe poczucie winy. Ale widzisz. Po roku się obudziła. I jedyne co pamiętała po przebudzeniu to jakiś rok naszego związku. Nie pamiętała wypadku, zdrady, tego że zerwaliśmy.
O ja pieprzę! Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.To jakiś obłęd.
-Wyszedłem wtedy zły od ciebie. Wiem. Nie powinienem się złościć na Ciebie, to nie twoja wina. Ale nie wiedziałem co robić. Po tym jak się obudziła opowiedziałem jej zdarzenia sprzed wypadku. Nie chciała uwierzyć, ale mnie to nie obchodziło. Zostawiłem ją . Po raz kolejny. Dzwoniła. Nie dawała mi spokoju. Później udała się do psychiatry. Niby jej przeszło. Tak myślałem. Aż do ostatniego telefonu. Strasznie się zdenerwowałem, nie na Ciebie, lecz na myśl że wszystko co z nią było związane zacznie się od nowa. Nie chciałem Cie stracić.-powiedział ciszej patrząc mi w oczy. Serce zabiło mi mocniej.Więc zależało mu na mnie. ...
|
|
|
- Jestem przerażona. - A czego się boisz? - Boję się, że mogę skończyć sama. Boję się, że zawsze będę czyjąś przyjaciółką, siostrą, zaufaną, ale nigdy... wszystkim dla kogoś. /
|
|
|
|