 |
On oczekuje dziewczyny, która zamiast w trampkach, będzie chodzić w seksownych szpilkach. Nie oczekuje dziewczyny, która będzie go kochać. Tylko tej, która będzie dobrym powodem do pochwalenia się przed kolegami. Nie szuka miłości tylko dzikiego seksu, bez zahamowań. Dziewczyny, która zamiast błyszczyku o zapachu gumy balonowej, będzie używała czerwono krwistej szminki do ust. On pragnie dziewczyny, która zamiast 'cześć', będzie siadać mu na kolanach, szepcząc ciche 'pieprz mnie'. Dziewczyny z brakiem szacunku do samej siebie. Naiwnej. takiej, która da się wykorzystać w imię miłości. Tej sztucznej, którą będzie obdarzał w zamian za całokształt jej poświęcenia.
|
|
 |
Staram się naprawić to, co tak naprawdę nie jest zepsute. Tracę, bo przedwcześnie uznaję coś za stracone. Piję zimne kakao, bo boję się, że poparzę usta. Nie przyznaję się do miłości, bo w nią nie wierzę. Nawet, kiedy jestem zakochana.
|
|
 |
Dzisiaj nazywam Cię nic nieznaczącym incydentem w moim życiu. Na zawsze pozostaniesz gdzieś tam głęboko w moim sercu, ale muszę iść do przodu i kochać na nowo. Życie jest zbyt krótkie, aby marnować je na kochanie jednej osoby. Szczególnie tej, która miłości nie odwzajemnia.
|
|
 |
W każdym z ludzi cenię coś innego. Z jednym mogę pożartować z drugim popłakać. Z innym wymienić się poglądami na życie. Każdy z ludzi jest znaczącym elementem w moim życiu. Wszyscy tworzą całość, układanki - moje życie. Kiedy gubisz jeden z elementów bo poświęcasz innemu zbyt wiele uwagi o owym zapominając, tracisz cząstkę siebie. Zazdrość potrafi wyniszczyć Twoje szczęście. Przychodzi moment, kiedy musisz wybierać. Zdecydować który z ludzi jest dla Ciebie ważniejszy. Nie potrafisz, bowiem każdy jest ważny. Niepowtarzalny. Każdego będzie Ci brakować równie bardzo. Nie decydujesz. Gubisz każdy z elementów. Tych najcenniejszych. Te bez których cała układanka, nie ma najmniejszego sensu.
|
|
 |
Oświadczam iż mam w głębokim poważaniu Twój niesamowicie zniewalający uśmiech na widok którego dostaję duszności. Powód? Nie jestem jedyną, której fundujesz problemy z oddychaniem.
|
|
 |
To właśnie on wytrzymywał mój obłęd. Właśnie on, kochał mnie nawet w tych spranych jeansach i niesfornych włosach podczas wiatru. To właśnie on, podawał mi dłoń jako pierwszy, kiedy przewróciłam się, potykając o sznurówkę swoich ulubionych trampek.
|
|
 |
Przychodzi chwila, kiedy klękasz z bezsilności. Zwyczajnie się poddajesz, tracą wszelką wiarę na lepsze jutro. Wiedząc, że zgotowałeś sobie piekło na swoje osobiste życzenie, że tak naprawdę każdy z Twoich problemów jest z Twojej osobistej winy. Zaczynasz nienawidzić samego siebie za to, kim jesteś. Za to ile popełniłeś błędów. Nie potrafisz sobie wybaczyć, że nie jesteś w stanie cofnąć czasu.
|
|
 |
Usiadłam na jednej z huśtawek w opustoszałym jeszcze parku. Słońce zaczęło się nieśmiało wychylać zza chmur. Deszcz delikatnie mżył, a ja beztrosko huśtając się jak kilkuletnie dziecko, czułam w sobie siłę. Czułam, że mogę wszystko. Tak jak wtedy, kiedy zbudowanie solidnego zamku z piasku było nie lada osiągnięciem.
|
|
 |
Wielu facetów mi się podoba. kilkunastu mnie kręci. Na widok kilku, zapiera mi dech w piersiach. W paru podoba mi się ich niezwykła osobowość, a w kilku innych, zabójcze spojrzenie. Jednak kochać, mogę tylko tego jednego. I nie wiedzieć czemu, ale padło na Ciebie.
|
|
 |
Stoję nerwowo bawiąc się kosmykiem swoich włosów. Nasze spojrzenia się spotykają, a ja powstrzymując oddech, spuszczam wzrok. Moje serce na kilka sekund staje, a tętno cichnie.
|
|
 |
Znajdź mi kogoś na zastępstwo. Kogoś kto będzie mrużył oczy przed słońcem tak jak Ty. Kogoś kto będzie miał równie urocze dołeczki podczas uśmiechu jak Twoje. Znajdź kogoś kto będzie w stanie uśmiechać się podczas pocałunku w taki sam sposób jak Twój. Znajdź. życzę Ci powodzenia, bo uwierz że to jest nie wykonalne. Znajdź, a obiecuję, że zapomnę.
|
|
 |
Spotykasz na swojej drodze ludzi podłych, bezwzględnych. Depczących doszczętnie Twoje ego. Odbierających Ci każdą z perspektyw na przyszłość, zwiększając poczucie Twojej własnej beznadziejności. Ludzi, którzy traktują Cię jak śmiecia. Jak zero. Jak nic nieznaczący element ludzkiego bytowania. Właśnie wtedy, zastanawiasz się czym sobie na to zasłużyłeś? Nie znajdujesz odpowiedzi. Najgorsze przypadki, są wtedy kiedy ranią nas ludzie, którym nigdy nie wyrządziliśmy nawet w minimalnym calu podobnej krzywdy. Dlaczego spotykamy takich ludzi? Po to, aby wiedzieć jak to boli. Aby zrozumieć jak bezwzględność potrafi uprzykrzyć życie. Po to, abyśmy nigdy nie wyrządzili komukolwiek podobnego cierpienia.
|
|
|
|