 |
|
Z czasem przychodzi taki moment, że po prostu czujesz, wiesz już na pewno, że musisz się wycofać. odpuścić, usunąć się w cień.”
|
|
 |
|
potrzebuję cię widzieć ♥
|
|
 |
|
a najlepszym uczuciem było kiedy otworzyłam oczy, po krótkiej drzemce i ujrzałam Twoją buźkę, która się słodko uśmiechała i mogłam się tak po prostu wtulić w Twoje ciało. ♥ // n_e
|
|
 |
|
miniony weekend zaliczam do zajebiście udanych! < 3
|
|
 |
|
definicjamiloscii się wypala, nie ogarnia tego, co się dzieje, ma masę spraw na głowie. dziubki, wracam za jakiś tydzień mniej więcej, muszę się zregenerować.
|
|
 |
|
Mamy ni ma, Taty ni ma, Braci ni ma. Domek wolny cały weekend. Oj się będzie działo. ^ ^ ... aj uwielbiam takie dni kiedy siedzę z przyjaciółmi w domku. xD // n_e
|
|
 |
|
Jego palce zaciskały się wokół mojego nadgarstka. - On na Ciebie nie zasługuje! to narkoman, idiota, chory drań, który nie docenia tego, co ma! - wybuchał kolejnymi epitetami. - puść. puść, bo to Ty zachowujesz się teraz, jak idiota i chory drań. puść, jeśli chcesz wyjaśnień, a nie żebym odeszła. puść mnie. - odparłam spokojnie starając się nie okazywać bólu, jaki mi wyrządzał. rozluźnił uścisk, a jęk wydobywający się z Jego gardła ułożył się w krótkie 'dlaczego?'. przełknęłam ślinę. - zmienił priorytety. odkopał swoje serce, kiedy Ty własne zakopywałeś. On pokazał mi wagę milczenia, gdy pytałeś co się stało i zapewniałeś, że na pewno się ułoży. przytulał mnie, podczas gdy Ty na Jego miejscu rzuciłbyś krótkie 'nie pękaj'. wiesz co to czułość? nie masz pojęcia. a czym jest kochanie kogoś...? - wybełkotałam z serią zawahań, przerw na oddech. ostatni raz mnie pocałował lekko drżąc i odszedł z dwoma dotąd mi obcymi kroplami w oczach.
|
|
 |
|
Z gorączką, bólem mięśni i mega bólem głowy biegnę po 3latka do przedszkola, 7latkę do szkoły, z nimi na drobne zakupy, przygotowuję im obiad, podwieczorek, kolację, odrabiam z młodą zadanie domowe, bawię się z nimi do wieczora i z niecierpliwością będziemy czekać na ich rodziców, a to wszystko dlatego, że ich rodzice pojechali sobie na zakupy do większego miasta oddalonego od nas o sto kilometrów, a ich dziadkowie wyjeżdżają sobie na weekend. I tak właśnie spędzę piątkowe popołudnie! ;( // n_e
|
|
|
|