 |
Nie pamiętam nikogo innego, kto by mnie tak pociągał w każdym niemal calu.
|
|
 |
Ludzie chcą się dotykać. Chemia dotyku jest jedną z najbardziej fascynujących chemii.
|
|
 |
Myślę, że pewność to najlepsze co mężczyzna może dać kobiecie.
|
|
 |
Leży, wyrównując oddech, kiedy znienacka przekręca się na bok i przytula mnie do siebie, opierając głowę o moje ramię. Czuję na nim gorące powietrze, które wydobywa się z Jego ust. Gładzi mnie po plecach, a ja w myślach odliczam sekundy i z każdą kolejną coraz bardziej dziwię się, jak długo może trwać taki ogrom szczęścia. - Zasnę tu zaraz - mruczy, a u mnie w głowie zapala się lampka. Już wyobrażam sobie, jak podnosi się momentalnie, ubiera się i tak po prostu wychodzi. I unosi lekko głowę, a zanim zdążę rozpaść się na miliard kawałków ze znikającego raju, delikatnie całuje mnie w skroń, by wrócić do poprzedniej pozycji. I jest. I nie odchodzi. I po alkoholu znów nie potrafi być tym cholernym zdystansowanym chamem ~ chimica
|
|
 |
Zależy mi na innych ludziach, tylko nie potrafię niekiedy ocenić kto przyjacielem, a kto wrogiem. Poza tym mam silne zaburzenia pamięci i nie pojmuję, dlaczego nagle inni przestają się do mnie odzywać.
|
|
 |
To jakieś szaleństwo. Idę do łóżka, myśląc o nim, budzę się, myśląc o nim, myślę o nim przez cały dzień. Moje poczucie tęsknoty jest tak ogromne, że aż dosłownie, fizycznie bolesne.
|
|
 |
I jak będziesz miał czas, chwilę dosłownie, wytrzeźwiejesz trochę to przemyśl to i powiedz mi, do czego zmierza to wzajemne dogryzanie sobie, ignorancja, stawianie się na dominującej pozycji i udawanie, że drugie prawie nic nie znaczy dla tego pierwszego. Bo być może ja po prostu się pogubiłam w tym, a to naprawdę ma głębszy zamysł ~ chimica
|
|
 |
Bywają takie dni i noce, które zmieniają wszystko. Bywają takie rozmowy, własne lub zasłyszane, które są w stanie wywrócić do góry nogami cały nasz świat. Nie możemy ich przewidzieć. Nie możemy się na nie przygotować. Czyhają na nas gdzieś, zapisane w łańcuchy pozornych przypadków, nieuchronne jak świt po ciemności.
|
|
 |
To byłoby całkiem przyjemne i ani trochę destrukcyjne, gdybym miała pewność, że jeden krok za dużo nie będzie tym postawionym z impetem na moim sercu ~ chimica
|
|
 |
Drapię Go po brzuchu, kiedy nagle wyrzuca z siebie: - Właśnie ej, przez Ciebie jestem na diecie. - Nie mogę się powstrzymać od śmiechu. - Na czym jesteś? Jakiej diecie? - Wczoraj stwierdziłaś, że mam brzuszek odstający... - zaczyna, a ja szybko Mu przerywam. - Bo byłeś po kolacji, tak? Przecież mi wytłumaczyłeś, luz, dotarło, nie świruj. - Jestem na diecie i chuj. Mam Ci się podobać - urywa, a ja daję Mu buziaka. - Głupi jesteś - stwierdzam, a wtedy rzuca informację, która wgniata mnie w materac jeszcze bardziej. - I ten... ławkę do brzuszków zamówiłem ~ chimica
|
|
 |
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam herbatę z cukrem albo bez. Już nie pamiętam, czy słodzisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam te gorzkie cukierki. Wiesz które. Już nie pamiętam, czy je lubisz.
Przyjedź do mnie. Najszybciej, jak możesz. Mam wino czerwone.
Już nie pamiętam, czy bez niego potrafimy rozmawiać.
|
|
 |
I masz tą pieprzoną obsesję, która zabrania Ci czucia do mnie czegokolwiek ~ chimica
|
|
|
|