 |
Takiego pocałunku nie jesteś w stanie porównać, nie ma takiego zjawiska, takiej rzeczy, nie ma niczego podobnego, niczego tak bardzo oddanego. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Miło, że przepraszasz. Dobrze, że zauważyłeś swój błąd i patrząc na moje rany, sumienie wpierdala Cię od środka. Doceniam to, że przyszedłeś i przyznałeś, że zjebałeś. Nie to, że jestem zła, że Cię nienawidzę, nie, nie. Za wiele bolesnych słów padło między nami, żebyśmy mogli to naprawić. Nie chodzi o fakt braku wybaczenia, chodzi o to, że nie potrafię na Ciebie już patrzeć w ten sam sposób, wiedząc jak mocno potrafisz zranić. Doceniam przeprosiny, ale one niczego już między nami nie zmieniają./esperer
|
|
 |
Dla wszystkich fanow IGRZYSK ŚMIERCI - swietny blog, znaleziony przypadkiem. Naprawdę polecam!! www.poigrzyskach.blox.pl
|
|
 |
|
Stała oparta o szkolny parapet, wpatrzona w swoją pierwszą i tak naprawdę największą miłość, gdy podszedł do niej jej obecny chłopak. Spojrzała w jego oczy, a gdy chciał coś powiedzieć, przyłożyła mu palec do ust. Jej oczy stały się szkliste. Zamknęła je na chwile a po chwili po policzku popłynęły jej łzy. – Nic nie mów. Teraz moja kolej. Odkładałam to już zbyt wiele razy, by teraz ponownie się wycofać. Nie zrozum mnie źle. Naprawdę cię lubię, jesteś zajebistym chłopakiem, lecz pomyliłam się. Kolejny raz popełniłam błąd, za który teraz muszę zapłacić, raniąc Ciebie. Uwierz nie chciałam by do tego doszło. To koniec. Przepraszam. Nie potrafię znaleźć odpowiednich słów. Widzisz tego chłopaka? Nigdy nie przestał być dla mnie ważny. nie mogę nas oszukiwać.To nigdy nie powinno zaistnieć. - Spojrzała na niego ostatni raz i odeszła. Nie czekała na to, co powie. Zostawiła go samego z myślami. Wiedziała, że tak będzie lepiej. Jej łzy nie miały teraz znaczenia .
|
|
 |
|
To nie to, że z czasem przestaję boleć, po prostu z czasem obojętniejesz. Nie pamiętam, który to raz ktoś ode mnie odszedł, że nie uroniłam ani jednej łzy, choć serce łamało się po raz tysięczny. Patrzyłam jak znowu tracę ważną osobę i nic, nie próbowałam jej nawet zatrzymać, po prostu stałam i wiedziałam, że nie mogę już płakać, robiłam to przecież tyle razy. Po pewnym czasie nie chcesz już nawet wiedzieć czemu się skończyło, co było powodem zmiany decyzji, to przecież bez znaczenia. Przyjmujesz fakt, że wszyscy odchodzą, tak jest, Ty taka jesteś. Nikt nie zostaję na dłużej./esperer
|
|
 |
"Ciągle się czuję tak, jakbym usiłował stać się kimś innym. Jakbym próbował znaleźć nowe miejsce, nowe życie, nową osobowość. To pewnie część dojrzewania, ale też próba określenia siebie na nowo. Stając się kimś innym, mogę się uwolnić od wszystkiego. Kiedyś poważnie wierzyłem, że mogę uciec od samego siebie - jeżeli tylko bardzo się postaram. Ale zawsze trafiałem w ślepą uliczkę. Dokądkolwiek zmierzałem, zawsze pozostawałem taki sam. To, czego ci brakuje, nigdy się nie zmienia. Może się zmienić otoczenie, ale wciąż pozostaję tą samą niekompletną osobą. Nęka mnie głód, którego nigdy nie zdołam zaspokoić."
|
|
 |
|
wyobrażam sobie właśnie co miała na myśli mama mówiąc kilka lat temu ' z facetem spadniesz na dno ' . nie miała wcale na myśli Jego charakteru,sposobu bycia, bądź też wyglądu. ale spójrz - dla Niego byłaś w stanie zrobić wszystko. potrafiłaś poświęcić wszelkie starania , umiałaś mu pomóc, wybaczyć. a On ? co ci pozostawił po sobie ? nałóg palenia fajek, picia mocnego alkoholu i wielkiego melanżowania w weekendy. tak mamo, wydaje mi się, że właśnie tego dna doznałam. / yezoo
|
|
 |
|
wiesz co ? pieprzę Cię i Twoje pouczenia. pieprzę zakazy, które mi stawiałeś i rzeczy, których zabraniałeś robić. pieprzę Twój wskazujący palec, którego używałeś w ramach gróźb. pieprzę Twój uśmiech, który mimo że pociąga to równorzędnie rozkurwia mnie na czynniki pierwsze. pieprzę Twoje oczy, które tłumaczą więcej niż podłe słowa. pieprze tą całą sytuację. pieprze swoje pierdolenie. tylko wróć kurwa, bo zapierdole się na dobre. / yezoo
|
|
 |
Popatrz na nią. Co widzisz? Kobietę, która jest na pozór bardzo uśmiechnięta. Ale przypatrz się bardziej. Widzisz ten krzywy, udawany uśmiech? Jej oczy? Są zgaszone. Tak, ona cierpi. Możliwe, że jest jedną z najbardziej skrzywdzonych istot na świecie. Ale walczy z tym. Próbuję żyć i szuka wciąż swojego nowego tlenu.
|
|
 |
Kogoś kto życzy mi jak najgorzej, chciałabym poinformować, że ma powód do radości, bo jak na razie, wszystko idzie po jego myśli...
|
|
 |
Ale mnie się nie kocha, nie trzeba, nie powinno się. To zabronione, zakazane. Nie wolno mnie kochać, jetem zmienna, nieogarnięta, mało praktyczna, paranoiczna wulgarna i zagubiona. Choruję na nieumiejętność pogodzenia się ze światem i z samą sobą. Zbyt często zdarza mi się uciekać od problemów, od ludzi do swojego wymiaru świata. Nie wpuszczę tu nikogo, to jedyne miejsce, w którym jestem bezpieczna. Nie dopuszczę bliżej niż do naskórka. Nie należy mnie kochać, to byłby świadomy wyrok.
|
|
|
|