 |
|
"...nienawidzę swojego ciała. W porównaniu z innymi czuję się jak słoń."
|
|
 |
|
kiedyś mówiłeś , że czytasz moje opisy , lubisz wiedziec co robie , jakiej muzyki słucham w danym momencie . a no tak , to było kiedyś . . . kiedyś też czekałeś na gadu tylko na mnie , zasypując mnie milionem średników z gwiazdką . i wiesz.. jeszcze czasami mam ochotę napisac , tak po koleżeńsku: hej , co tam ? tylko boję się usłyszec , że czekasz na inna..
|
|
 |
|
Ciężko musi być kobiecie w świecie mężczyzn, pełnym chwil, w których każdy chce Cię pieprzyć, wykorzystasz młodość, co? obowiązkowo, rano się obudzisz nie wiadomo obok kogo!
|
|
 |
|
Za często dajesz innym oparcie, którego Ty sama nie masz.
|
|
 |
|
gdybyś miał tylko jedno pytanie
to o co byś spytał ?
|
|
 |
|
Paranoją jest fakt, że po Ziemi stąpa sześć miliardów ludzi, a ja wciąż czuję się samotna
|
|
 |
|
Nie myśl. Nie myśl o tym. To jakieś głupie, nieistniejące figury, z kończynami roztrzaskanymi o przeszłość. Po co ci to.
|
|
 |
|
Zaczęłam czytać nasze rozmowy. Z każdą rozmową wracały wszystkie wspomnienia. Coraz więcej wspomnień i wiem, że tak już nie będzie. Kiedyś byłam zbyt słaba żeby usunąć wspomnienia. Dziś stwierdziłam, że już nie warto. A teraz ? Teraz mam plan. Postanowiłam być cholernie szczęśliwa.
|
|
 |
|
Stali otoczeni wiatrem i cichym śpiewem nocnego miasta. Spojrzała w niebo i wyszeptała 'Jak ładnie.' Uśmiechnął się delikatnie i wciąż patrząc na nią powiedział 'Bardzo.' Złączyli się w spojrzeniach. 'O czym myślisz?' Zapytała. 'Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć.' Zacytował ten fragment w taki sposób, że jej twarz oblały rumieńce, a serce zapomniało jak ma bić. Uśmiechnął się i uniósł jej twarz. 'No, nie wstydź się.' Mruknął. Odwróciła się na pięcie i wróciła na murek, żeby trochę ochłonąć. Usiadł obok. 'Znam chyba lepszy fragment z tego kawałka.' Powiedziała z uśmiechem. 'Jaki?' Padło pytanie. 'A nie powiem Ci. Sam do tego dojdziesz.' Odpowiedziała. 'No niee...Zagadka na całą noc.' Szepnął. 'Nie. Wrócisz do domu i sprawdzisz. Będziesz wiedział o co chodzi.' Zaśmiała się cicho. Rozstali się wśród kropel deszczu. Zanim doszła do drzwi dostała sms'a: 'tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość...następnym razem, obiecuję.' Przymknęła oczy, uśmiechała się.
|
|
 |
|
Może nie wzięłam pod uwagę tego, że mogę nie być jedyną, może jest nas więcej, być może na jego ścianie wisi kilka zdjęć całkowicie innych kobiet, może wystarczyło zapytać, albo nie, wpaść do niego całkowicie niespodziewanie i odkryć całą prawdę, może wtedy by tak nie bolało, a przynajmniej nie ciągnęłoby się w nieskończoność. Na jego szyi poza moim oddechem było setki innych, drażniło mnie to, przeszkadzało i było cholernie nie na rękę, ale nie mogłam nic zrobić, on się nie zmieni, nie wycofa się i nie pozwoli mi odejść, może trzymam się jego zbyt mocno, ale inne rozwiązanie nie wchodzi w grę, nie umiem bez niego. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
Krzyczałam sama na siebie. Płakałam lub histerycznie się śmiałam z własnej naiwności. Brzydziłam się tym, że mu zaufałam.
|
|
 |
|
Z grzeczności mówię mu, że go kocham.
|
|
|
|