 |
Nie wierzę w miłość czy słowo "kocham". Zbyt wiele w życiu przeszłam, zbyt wiele łez wylałam,zbyt wiele razy się zawiodłam i cierpiałam. Nie wierze w wyznania miłości i męskie obietnice.Gdy je slysze w mej głowie pojawia się czerwona światełko i coś krzyczy:"NIE!". Ze wszystkich sił staram się nie przywiazywać do mężczyzn,z całych sił staram się nie zakochiwać i nie tęsknić.Ale potrzebuję ciepła i bliskosci,dobrego słowa oraz przytulenia.Mam uczucia, ale są zablokowane.Zablokowane na kolejne kłamstwa. To nie zmienia faktu,że chcę,aby przyszedł, przytulił czy pocałował. Potrzebuję tego tak samo jak powietrza. Potrzebuje by choć na chwilę zapomnieć o otaczajacym mnie świecie i problemach. Bo tylko w męskich ramionach-jego ramionach czuję się bezpiecznie.
|
|
 |
Serce zakuło mnie mocniej. Poczułam dreszcze na całym ciele i spocone dłonie. Jak zahipnotyzowana podniosłam się z łóżka i wolnym krokiem ruszyłam w stronę okna. Podniosłam roletę i łokciami oparłam się o parapet. Znów mi się śnił, znów o mnie walczył. Od ponad miesiąca nie pojawiał się we śnie, a teraz śnił mi sie drugi raz w przeciagu tygodnia. Nie rozumiem tych snów. Nie rozumiem siebie. Myślałam, ze juz mi nie zależy, że zapomniałam lecz te sny nie pozwalają mi odciać sie od jego obecności. Nie wiem kim jestem dla niego, ani kim on jest dla mnie. Ale gdy widzę jego twarz wszystko powraca.
|
|
 |
Czekałam jak głupia od samego rana, aż go zobaczę. Gdziekolwiek; wchodzącego do zatłoczonej szatni, czy siedzącego na szkolnym korytarzu. Mimowolnie odwracałam się z każdym wejściem jakiegoś dupka myśląc, że to właśnie On. Wyobrażałam sobie ten moment od dwóch tygodni, kiedy spojrzę na te brązowe tęczówki, którymi na mnie patrzył i uśmiech, który mnie zniewalał. Jak łatwo się domyśleć, że nie przyszedł.?
|
|
 |
Poczułam jak nogi się pode mną uginają, a dłonie wilgotnieją, słowa nagle cichną mi w gardle nie mogąc wydobyć się na zewnątrz. A wszystko to za sprawą jednej osoby. Osoby, która pojawiła sie znikąd, kompletnie niespodziewanie. Widział mnie. Przyglądał się tak jakby zobaczył mnie po raz pierwszy w życiu. W Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba, która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości' - szeptały ku mnie cicho, a ja uciekając wzrokiem w bok, zamykałam serce, wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.Starałam się nie dostrzec w tym spojrzeniu niczego nadzwyczajnego. Spuściłam głowę i przeszłam obojętnie próbując dokończyć rozmowę z koleżanką. Nie wiedziałam co mówię plotąc coś zupełnie bezsensu.
|
|
 |
|
to pieprzone rozczarowanie, kiedy szukasz go na szkolnym korytarzu, a okazuje się, że nie przyszedł dziś do szkoły.
|
|
 |
A znasz to uczucie, gdy po kilku latach słyszysz jakąś piosenkę i okazuje się, że słowa nadal znasz perfekcyjnie ? Z nim tez tak było. Zapomniałam o nim, a gdy znowu pojawił się w moim życiu, zorientowałam się, że wciąż znam go na pamięć.
|
|
 |
A znasz to uczucie, gdy po kilku latach słyszysz jakąś piosenkę i okazuje się, że słowa nadal znasz perfekcyjnie ? Z nim tez tak było. Zapomniałam o nim, a gdy znowu pojawił się w moim życiu, zorientowałam się, że wciąż znam go na pamięć.
|
|
 |
|
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień .
|
|
 |
|
Nigdzie nie jesteśmy bardziej samotni niż leżąc w łóżku z naszymi tajemnicami i wewnętrznym głosem, którym żegnamy lub przeklinamy mijający dzień .
|
|
 |
Gdyby nie było cierpienia, człowiek nie znałby swych granic, nie znałby siebie.
|
|
 |
to nie jest tak, że nie chcę z Tobą rozmawiać i Cię widzieć. ja po prostu nie chcę przypominać sobie, że mogło być coś między nami, a nie jest.
|
|
 |
Czasami lepiej jest trochę sobie popłakać, niż śmiać się na siłę.
|
|
|
|