 |
bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje, wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleje teraz. / buka ♥
|
|
 |
Jestem dużą, silną i niezależną dziewczynką. A tak naprawdę to on nie musi wiedzieć, ile nocy spędzam na płakaniu. / rispettare
|
|
 |
Nie musi być "długo i szczęśliwie" - ważne, żeby było razem. / rispettare
|
|
 |
Jestem amebą. Mam nibyrączki, nibynóżki, ale nie potrafię tego wykorzystać w żaden kreatywny sposób. Stoję cały czas w miejscu i mam wrażenie, że jestem najbardziej prymitywną istotą na świecie. Moje wnętrze wypełnia przeźroczysta galaretka, zamiast krwi mam cytoplazmę - nie mam mózgu,serca ani planu na przyszłość więc pełzam leniwie po swoim życiowym dnie. Wegetuje. Nie jestem przystosowana do środowiska, w którym się znajduję. Nie wykształciłam sobie warstwy ochronnej i łatwo mnie zniekształcić, zmienić, zranić. Nie pasuję tutaj. Jestem tak mikroskopijna, że aż niewidzialna. Proszę, znajdź mnie
|
|
 |
ONA - to sprzeczność.to impulsy i żyły. ma dwoje oczu i uszu i pękniętą duszę. dumna krwiścinka, zajęta legendami we własnym umyśle. Jeszcze drganie jej kolan, wapienne płaty zdrapywanej skóry. ONA to anatomia radiowych fal, szum wylewanych mydlin - obłęd./ r-a
|
|
 |
jeszcze drgnienie kolan, wapienne płaty
zdrapywanej sadzy, przeguby autobusów
zatopione w połowie drogi jak wzdęte, brunatne
mątwy. i lato. metropolis. pożegnanie z kimś
nad taflą mętnej wody, od której skóra zwija się
i marszczy. ta anatomia radiowych fal,
szum wylewanych mydlin - ten obłęd,
utrata, bo w tej pogoni przez oblizane miodowym
językiem wsie, rzeki odbite w wywróconych
źrenicach, delikatnie wybierając narzędzia,
szła śmierć - wieczna dziewczynka,
której nikt nie pojął.
ty też nie pojmiesz. nie w tym rzecz.../ redowskaa
|
|
 |
Chciałabym mu pomóc jeszcze raz uwierzyć w Nas.
|
|
 |
Co dzień zastanawiam się co tak naprawdę w Tobie widziałam.
|
|
|
|