Jestem amebą. Mam nibyrączki, nibynóżki, ale nie potrafię tego wykorzystać w żaden kreatywny sposób. Stoję cały czas w miejscu i mam wrażenie, że jestem najbardziej prymitywną istotą na świecie. Moje wnętrze wypełnia przeźroczysta galaretka, zamiast krwi mam cytoplazmę - nie mam mózgu,serca ani planu na przyszłość więc pełzam leniwie po swoim życiowym dnie. Wegetuje. Nie jestem przystosowana do środowiska, w którym się znajduję. Nie wykształciłam sobie warstwy ochronnej i łatwo mnie zniekształcić, zmienić, zranić. Nie pasuję tutaj. Jestem tak mikroskopijna, że aż niewidzialna. Proszę, znajdź mnie
|