 |
Jedyne co zostanie, to te łzy na dłoniach .
|
|
 |
Nie wystarcza nam wiary i uciekamy w złudzenia. Nie wszystko da się naprawić, a chwila może zmieniać.
|
|
 |
Zobacz. To nasza miłość. Widzisz jaka chuda, wycieńczona? Ledwo trzyma się na nogach. To my ją do tego doprowadziliśmy. Raniąc siebie na zewnątrz, próbowaliśmy zabić to coś w wewnątrz. Jednak bezskutecznie..
|
|
 |
Jeden jej uśmiech i wszyscy nagle myślą, że gra.
|
|
 |
ten stan obojętności jest cudowny
|
|
 |
Brak Twojej obecności przy mnie niszczy wszystko.
|
|
 |
wyleczyłam się z ciebie. dojrzałam, do świadomości, że nie byłeś mnie wart.
|
|
 |
nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli.
|
|
 |
|
Wyjebane mam na to, kto co za plecami gada, Masz Mi coś do powiedzenia w cztery oczy sprawę załatw .
|
|
 |
poranki tętniące resztkami tęsknoty, błąkającej się jeszcze w labiryncie gasnących uczuć. rany rozdrapywane przez ostre jak brzytwa kanty wspomnień. opiłki potłuczonych odłamków szkła wbijające się wciąż głębiej i zapełniające pustkę po nim.
|
|
 |
Więc nie odstaw tu czegoś, bo zniszczysz wszystkie plany Wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy.
|
|
 |
I tak nawzajem zabijamy się tym naszym pozornym szczęściem..
|
|
|
|