głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika opowiedzmijakterazpachniesz

na razie jestem w dość bezpiecznej strefie   nie kocham go  wciąż bez problemu mogę powiedzieć mu przelotne 'żegnaj'   mam nadzieję  że obędzie się bez spektakularnych zmian.   nervella.

nervella dodano: 4 stycznia 2012

na razie jestem w dość bezpiecznej strefie - nie kocham go, wciąż bez problemu mogę powiedzieć mu przelotne 'żegnaj' , mam nadzieję, że obędzie się bez spektakularnych zmian. / nervella.

ludzie  którzy kochają  nie zostawiają nas bez słowa  nie potrafią odejść  tak zwyczajnie  normalnie  bez skrupułów  ludzie którzy kochają  trwają przy nas bez względu na wszystko. inaczej to tylko imitacja rzekomej miłości..  . nervella.

nervella dodano: 4 stycznia 2012

ludzie, którzy kochają, nie zostawiają nas bez słowa, nie potrafią odejść, tak zwyczajnie, normalnie, bez skrupułów, ludzie którzy kochają, trwają przy nas bez względu na wszystko. inaczej to tylko imitacja rzekomej miłości.. . nervella.

nie potrafiłam zrozumieć co Nim kierowało  nie potrafiłam odczytać Jego intencji  wielokrotnie zastanawiałam się co kryję się w tym tajemniczym spojrzeniu  niepotrzebnie szukałam przyczyn i celów Jego zachowań  gubiłam się w Jego logice i indywidualnym toku myślenia  ale ani przez sekudnę przez myśl mi nie przeszło  że On jest tak zwyczajnie  po ludzku samotny . to wydawało się zbyt proste zwazając na to jakim człowiekiem był.   nervella.

nervella dodano: 4 stycznia 2012

nie potrafiłam zrozumieć co Nim kierowało, nie potrafiłam odczytać Jego intencji, wielokrotnie zastanawiałam się co kryję się w tym tajemniczym spojrzeniu, niepotrzebnie szukałam przyczyn i celów Jego zachowań, gubiłam się w Jego logice i indywidualnym toku myślenia, ale ani przez sekudnę przez myśl mi nie przeszło, że On jest tak zwyczajnie, po ludzku samotny . to wydawało się zbyt proste zwazając na to jakim człowiekiem był. / nervella.

i niby nic do niego nie czujesz  jest tysiące spraw ważniejszych od niego pod których stertą od dawna leży zakopany  nie myślisz o nim  nie wspominasz pocałunków  rozstań  niekontrolowanych ataków śmiechu  wspólnych melanży i wakacji  nie istnieje dla Ciebie  a jednak gdy wchodzisz na fejsa i zauważasz  że jest w związku łamiesz się  wspomnienia odżywają  Jego zapach tańczy obok Ciebie a łzy mimowolnie napływają do oczu  zapalasz papierosa  którego ledwo co utrzymujesz w drżącej dłoni. znów myślami wracasz w przeszłość  nie tą kolorową  ale w tą w której padło o kilka słów za dużo. on ciągle istnieje  serca nie można oszukiwać bez końca. zawsze wygra z rozumem. prędzej czy później.   nervella

nervella dodano: 4 stycznia 2012

i niby nic do niego nie czujesz, jest tysiące spraw ważniejszych od niego pod których stertą od dawna leży zakopany, nie myślisz o nim, nie wspominasz pocałunków, rozstań, niekontrolowanych ataków śmiechu, wspólnych melanży i wakacji, nie istnieje dla Ciebie, a jednak gdy wchodzisz na fejsa i zauważasz, że jest w związku łamiesz się, wspomnienia odżywają, Jego zapach tańczy obok Ciebie a łzy mimowolnie napływają do oczu, zapalasz papierosa, którego ledwo co utrzymujesz w drżącej dłoni. znów myślami wracasz w przeszłość, nie tą kolorową, ale w tą w której padło o kilka słów za dużo. on ciągle istnieje, serca nie można oszukiwać bez końca. zawsze wygra z rozumem. prędzej czy później. / nervella

po prostu potrzebowałam Jego bliskości  ramienia w które mogłabym się wypłakać i wyżalić  długich spacerów którym towarzyszyły rozmowy o życiu  i pewnie posunęłam się o jedno 'potrzebuję Cię' za dużo  o kilka niezrozumiałych dotąd gestów za wiele. dzisiaj już wiem   potrzebny był mi do zapomnienia  perfidnie go wykorzystałam porzucając na którejś z ulic Jego i resztki złudnej nadziei.   nervella.

nervella dodano: 4 stycznia 2012

po prostu potrzebowałam Jego bliskości, ramienia w które mogłabym się wypłakać i wyżalić, długich spacerów którym towarzyszyły rozmowy o życiu, i pewnie posunęłam się o jedno 'potrzebuję Cię' za dużo, o kilka niezrozumiałych dotąd gestów za wiele. dzisiaj już wiem - potrzebny był mi do zapomnienia, perfidnie go wykorzystałam porzucając na którejś z ulic Jego i resztki złudnej nadziei. / nervella.

nie myślę o Nim już tak często  co wcale nie oznacza  że przestał dla mnie istnieć  czasem wysiadając z tramwaju naglę przypomnę sobie Jego uśmiech a moich nozdrzy dobiegnie Jego zapach  nie razy pędząc przez park do szkoły kątem oka zerknę na ławkę  która niezwłocznie wywołuję nadmiar wspomnień bezczelnie pulsujących w głowie i raniących serce. zawsze będzie obecny w moim sercu  przecież tak wiele znaczył.   nervella.

nervella dodano: 4 stycznia 2012

nie myślę o Nim już tak często, co wcale nie oznacza, że przestał dla mnie istnieć, czasem wysiadając z tramwaju naglę przypomnę sobie Jego uśmiech a moich nozdrzy dobiegnie Jego zapach, nie razy pędząc przez park do szkoły kątem oka zerknę na ławkę, która niezwłocznie wywołuję nadmiar wspomnień bezczelnie pulsujących w głowie i raniących serce. zawsze będzie obecny w moim sercu, przecież tak wiele znaczył. / nervella.

dawno skończyłam z chowaniem dłoni za plecy i skrzywianiem ze sobą dwóch palców. nie kłamię. teraz na Jego  kocham Cię  bez emocji odpowiadam  ja już się wyleczyłam .

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2012

dawno skończyłam z chowaniem dłoni za plecy i skrzywianiem ze sobą dwóch palców. nie kłamię. teraz na Jego "kocham Cię" bez emocji odpowiadam "ja już się wyleczyłam".

zostawił mnie tamtego lata z kubkiem lodów i rapem w głośnikach. wyszedł  uśmiechając się szyderczo. odszedł  w sumie do tej pory nie wrócił. nie katował mnie już swoją toksyczną obecnością  a choć zapewne to zniknięcie miało na celu bezpruderyjne zniszczenie mnie  rozpoczął najcudowniejszy okres mojego życia  odchodząc.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2012

zostawił mnie tamtego lata z kubkiem lodów i rapem w głośnikach. wyszedł, uśmiechając się szyderczo. odszedł; w sumie do tej pory nie wrócił. nie katował mnie już swoją toksyczną obecnością, a choć zapewne to zniknięcie miało na celu bezpruderyjne zniszczenie mnie, rozpoczął najcudowniejszy okres mojego życia, odchodząc.

irytowało Go to. wkurzał się  kiedy na  obiecaj  kręciłam głową stwierdzając  że żadnych obietnic ode mnie nie dostanie. chciał przyrzeczeń. zapewnień  że będę  w jakimś stopniu  nawet jeśli coś się nie uda. potrzebował tej stabilizacji  mówiącej  iż od tak mnie nie straci. chciał tego  czego ja nienawidziłam. zważywszy na moje serce  które wciąż chorując na dawną miłość  mogło się zapaść  czy rozum  coraz częściej odmawiający posłuszeństwa   nie potrafiłam obiecać  iż któregoś dnia nie zniknę bez słowa.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2012

irytowało Go to. wkurzał się, kiedy na "obiecaj" kręciłam głową stwierdzając, że żadnych obietnic ode mnie nie dostanie. chciał przyrzeczeń. zapewnień, że będę, w jakimś stopniu, nawet jeśli coś się nie uda. potrzebował tej stabilizacji, mówiącej, iż od tak mnie nie straci. chciał tego, czego ja nienawidziłam. zważywszy na moje serce, które wciąż chorując na dawną miłość, mogło się zapaść, czy rozum, coraz częściej odmawiający posłuszeństwa - nie potrafiłam obiecać, iż któregoś dnia nie zniknę bez słowa.

trombocyty  odpowiedzialne za krzepnięcie krwi  działały prawidłowo. po prostu On  pojawiając się  tak nagle  niespodziewanie zdrapywał każdy strupek i rozogniał każdą  powoli sklepiającą się ranę  która   jak nietrudno zgadnąć   była także Jego dziełem.

definicjamiloscii dodano: 4 stycznia 2012

trombocyty, odpowiedzialne za krzepnięcie krwi, działały prawidłowo. po prostu On, pojawiając się, tak nagle, niespodziewanie zdrapywał każdy strupek i rozogniał każdą, powoli sklepiającą się ranę, która - jak nietrudno zgadnąć - była także Jego dziełem.

wyłącznie tam potrafiłam normalnie oddychać  normalnie funkcjonować  zasypiać  koncentrować się. tylko tam   mieszkając na trochę w Jego cudnie bijącym sercu.

definicjamiloscii dodano: 3 stycznia 2012

wyłącznie tam potrafiłam normalnie oddychać, normalnie funkcjonować, zasypiać, koncentrować się. tylko tam - mieszkając na trochę w Jego cudnie bijącym sercu.

zadzwonił w południe  pierwszego stycznia. bez zbędnych wstępów  wypruwając ze swoich słów wszelką delikatność rzucił:   pytałaś o moje postanowienia noworoczne  nie? już wiem. odzyskam Cię. odzyskam i znowu pokaleczę Ci serce. skrzepło  prawda?

definicjamiloscii dodano: 3 stycznia 2012

zadzwonił w południe, pierwszego stycznia. bez zbędnych wstępów, wypruwając ze swoich słów wszelką delikatność rzucił: - pytałaś o moje postanowienia noworoczne, nie? już wiem. odzyskam Cię. odzyskam i znowu pokaleczę Ci serce. skrzepło, prawda?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć