|
Tak na prawdę to cholernie boli mnie to, że nasza znajomość tak szybko straciła sens, że już nie gadamy ze sobą tak jak kiedyś godzinami o wszystkim i o niczym...
|
|
|
Problem w tym, że ja nie mam o czym zapominać. Nie łączyło nas nic oprócz paru przypadkowych rozmów, uśmiechów i dróg. Po prostu każde jego słowo wywarło zbyt duże piętno na życiorysie. Byle korektor i ruch zegarka wprzód tego nie zmyje.
|
|
|
I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna, wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy...proszę NIGDY nie mów "zapomnij", skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię, bo nie chcę i nie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne, jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz "nie kochałem cię". Proszę Cię, nie kłam...
|
|
|
Pytasz mnie dziś co w nim widziałam. Czemu nadal po tym wszystkim z nim byłam. Otóż odpowiedź jest prosta. Widziałam w nim miłość mojego życia, szczęście ukryte w jego uśmiechu, pasję w oczach, a bezpieczeństwo w silnych ramionach. Widziałam sens następnego dnia. Widziałam urok trzymania się za ręce, przytulania, całowania. Widziałam także bliskość i ciepło drugiej osoby, słodkie wiadomości na dobranoc. Widziałam moją radość, gdy on za wszelką cenę próbuje mnie rozbawić. Widziałam wspólne przepalone papierosy, nasze _kocham_ podczas letniego deszczu. Widziałam moją dumę z bycia razem. Widziałam poczucie własnej wartości i akceptacji. Widziałam świadomość, że ktoś jest dla mnie, tęskni, kocha... Widziałam wszystko, każdą chwilę. Wszystko to wydarzyło się naprawdę. I naprawdę byłam szczęśliwa. Dopiero potem pojawiły się łzy. A tego już nie przewidziałam.
|
|
|
Czasem nie potrafiła tego okazać , ale zawsze pomimo innych zdarzeń on w jej sercu jest tym na pierwszym miejscu ..
|
|
|
czasem chciałabym umieć być suką , wszystko , co było puścić z dymem , pierdolić cały ten sentyment .
|
|
|
To śmieszne, że kiedy przechodzę koło osoby za którą kiedyś oddałabym wszystko i traktowałam ją/jego jako najlepszą przyjaciółkę/przyjaciela ... teraz się z nią nawet nie witam, przechodzimy obok siebie bez słowa.. całkiem obojętnie.. a przecież , przyjaciel który przestał być twoim przyjacielem nigdy nim nie był. jak to wszystko zrozumieć?
|
|
|
Nagle zdajesz sobie sprawę,że pewne rzeczy się skończyły.To co kiedyś się wydarzyło już nigdy się nie powtórzy.Po pewnym czasie wnioskujesz że wyszło Ci to na dobre , ale nie na długo.Z czasem zaczyna Ci czegoś brakować.Brakuje Ci tamtych dni które kiedyś dawały Ci tyle radości.Ale to przeszłość..trzeba zakończyć tamten rozdział, i zacząć nowy który sprawi że już nigdy nie będziemy chcieli wrócić do poprzedniego.
|
|
|
Znasz to uczucie, kiedy jakaś osoba, staje się częścią Twojego życia i zaczynasz zastanawiać się, dlaczego nie znaliście się wcześniej? Wtedy potrafisz zmienić się tylko dla niej (...) Znasz to uczucie? Gdy ludzie spotykają się przypadkiem, a okazuje się, że czekali na siebie całe życie? Potem wszystko się plącze, nadchodzi koniec. Nie ma ich już. Więc po co w ogóle zaczynać.
|
|
|
'I już podjąłem tą decyzję. Nie wracam. Wiem, że to egoistyczne. Przepraszam'
|
|
|
Kurwa ! Nie tylko Ty, spierdoliłaś wżyciu wiele. Nie tylko Ty, nie wykorzystałaś szansy, którą miałaś niemalże koło nosa. Nie tylko Ty, próbowałaś się pozbierać, po stracie bliskiej osoby. Nie tylko Ty, wypalałaś paczkę papierosów dziennie. Nie tylko Ty, zapijałaś smutki wódką. Nie tylko Ty, straciłaś to na czym Ci zależało. Nie tylko Ty, więc przestań się użalać i skończ pierdolić, bo zaczyna to być żałosne !
|
|
|
Tęsknimy, choć nie mówimy o tym, bo przecież nie ma się czym chwalić. Myślami zbyt często wracamy do przeszłości, w której się zatracamy. Próbujemy żyć na nowo, ale wciąż mamy za sobą niedomknięte rozdziały. Nieraz już na starcie tracimy to, co mamy. Boimy się ryzyka i nie ryzykujemy. Chcemy walczyć, ale nie do końca potrafimy. Jesteśmy silni, choć tak często zbyt słabi. Niszczymy to, co kochamy, kochamy to, co niszczymy. Gubimy się, ciągle się gubimy, upadamy, przegrywamy, rozpadamy się wewnętrznie, płaczemy, śmiejemy i znów gubimy... Zdobywamy szczyty, chwilę później je tracimy. Nie wiemy jak żyć, nie wiemy komu ufać i coraz częściej brakuje nam siły.
|
|
|
|