głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika opalonenogi

niemal nieprzytomnie  z szumem krwi w uszach  spojrzałam na niego. opierał się o szkolny parapet  nieokreślonego koloru spojrzenie zatrzymując na mojej twarzy. chciałam najzwyczajniej przejść obok  pogrążyć się w rozmowie z przyjaciółką i udawać  że wcale go tu nie ma. nie potrafiłam. podeszłam  a on zszedł z okna i przysunął mnie do siebie  jak kiedyś  gdy czułam że żyłam. objął mnie w talii i zatapiając twarz w moich włosach  szepnął  że beze mnie nie daje rady. nie odpowiedziałam. czując na sobie palące spojrzenia  po prostu wtuliłam się w niego mocniej  wiedząc  że następnego rozstania nie przeżyję.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 29 listopada 2011

niemal nieprzytomnie, z szumem krwi w uszach, spojrzałam na niego. opierał się o szkolny parapet, nieokreślonego koloru spojrzenie zatrzymując na mojej twarzy. chciałam najzwyczajniej przejść obok, pogrążyć się w rozmowie z przyjaciółką i udawać, że wcale go tu nie ma. nie potrafiłam. podeszłam, a on zszedł z okna i przysunął mnie do siebie, jak kiedyś, gdy czułam że żyłam. objął mnie w talii i zatapiając twarz w moich włosach, szepnął, że beze mnie nie daje rady. nie odpowiedziałam. czując na sobie palące spojrzenia, po prostu wtuliłam się w niego mocniej, wiedząc, że następnego rozstania nie przeżyję. / nieswiadomosc

wśród mroźnego wieczoru  para gorących ust i mieszające się oddechy. trochę strachu i serce w gardle  ale to nic. przecież stoi obok. przecież oddycha tym samym powietrzem i trzyma moją dłoń. to tylko zwykły lęk  przed nowym uczuciem. zranione serce opłynęło nadzieją   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 25 listopada 2011

wśród mroźnego wieczoru, para gorących ust i mieszające się oddechy. trochę strachu i serce w gardle, ale to nic. przecież stoi obok. przecież oddycha tym samym powietrzem i trzyma moją dłoń. to tylko zwykły lęk, przed nowym uczuciem. zranione serce opłynęło nadzieją / nieswiadomosc

Nieswiadomosc zmieniła status z  wolna  na  w związku  .  ♥

nieswiadomosc dodano: 24 listopada 2011

Nieswiadomosc zmieniła status z "wolna" na "w związku" . ♥

czwarta łyżeczka cukru wsypywana do szóstej już filiżanki kawy. to tylko lekkie roztargnienie. i lekkie rozdarcie  tam w środku. trochę między sercem i rozumem. szarpią się między sobą  a szanse są tak cholernie równe. przecież dobrze wiem czego chcę  a jeszcze lepiej pojmuję jak bardzo będę żałować. ukryję ponownie złamane serce  przyznając rację zdystansowanemu rozumowi. będzie spokój  jakiś czas. a potem pojawi się kolejna miłość. rozpoczniemy kolejną walkę.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 22 listopada 2011

czwarta łyżeczka cukru wsypywana do szóstej już filiżanki kawy. to tylko lekkie roztargnienie. i lekkie rozdarcie, tam w środku. trochę między sercem i rozumem. szarpią się między sobą, a szanse są tak cholernie równe. przecież dobrze wiem czego chcę, a jeszcze lepiej pojmuję jak bardzo będę żałować. ukryję ponownie złamane serce, przyznając rację zdystansowanemu rozumowi. będzie spokój, jakiś czas. a potem pojawi się kolejna miłość. rozpoczniemy kolejną walkę. / nieswiadomosc

tonął w udawanej miłości  samemu sobie wmawiając  że wcale nie jestem przyzwyczajeniem. że wcale nie traktuje mnie jak porannej kawy każdego dnia. jak codziennej gazety i fajki w chwili odpoczynku. jak psa  który wiernie czeka w domu  skacząc z radości na przyjście pana. wcale tak nie myślał. nawet nie przypuszczał  dopóki kierowana rutyną  nie odeszłam. i może nawet mu mnie nie brakowało  jako kobiety  bratniej duszy lub kochanki. tylko śniadanie już nie czekało na stole i łazienka była stale wolna. a może i na to nie zwrócił uwagi  podążając za kolejnym jednolitym dniem.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 21 listopada 2011

tonął w udawanej miłości, samemu sobie wmawiając, że wcale nie jestem przyzwyczajeniem. że wcale nie traktuje mnie jak porannej kawy każdego dnia. jak codziennej gazety i fajki w chwili odpoczynku. jak psa, który wiernie czeka w domu, skacząc z radości na przyjście pana. wcale tak nie myślał. nawet nie przypuszczał, dopóki kierowana rutyną, nie odeszłam. i może nawet mu mnie nie brakowało, jako kobiety, bratniej duszy lub kochanki. tylko śniadanie już nie czekało na stole i łazienka była stale wolna. a może i na to nie zwrócił uwagi, podążając za kolejnym jednolitym dniem. / nieswiadomosc

i chciałabym zapomnieć o tych wszystkich fałszywych obietnicach  które rozdzierają mi serce. o ich ostrych krawędziach tak bardzo bolesnych  tak trudnych do zapomnienia. miękkim  głębokim głosie  który je wszystkie wypowiadał. szeptał  bez zająknięcia. kłamał na wydechu. bez oporów. bez konsekwencji.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 21 listopada 2011

i chciałabym zapomnieć o tych wszystkich fałszywych obietnicach, które rozdzierają mi serce. o ich ostrych krawędziach tak bardzo bolesnych, tak trudnych do zapomnienia. miękkim, głębokim głosie, który je wszystkie wypowiadał. szeptał, bez zająknięcia. kłamał na wydechu. bez oporów. bez konsekwencji. / nieswiadomosc

przyszedł by się pożegnać. oczami jak węgle spoglądał spod kaptura. tysiące myśli wyraziłam jednym pytaniem. nie znalazł odpowiedzi. wiedziałam  że nie zdołam go zatrzymać. mimo wszystko chwyciłam jego dłoń i przyłożyłam sobie do serca.  Ono jest twoje  rozumiesz ?     powiedziałam  a on niewzruszenie odwracał wzrok.   Jeżeli odejdziesz  zabijesz mnie. Powolną śmiercią z braku tlenu  którym jesteś.    szepnęłam  a on wyrwał dłoń  razem z nią wyrywając serce. roztrzaskał je na posadzce  niczym filiżankę. poprawił kaptur  rzucił ostatnie 'siema' i odszedł nie oglądając się. tak po prostu.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 21 listopada 2011

przyszedł by się pożegnać. oczami jak węgle spoglądał spod kaptura. tysiące myśli wyraziłam jednym pytaniem. nie znalazł odpowiedzi. wiedziałam, że nie zdołam go zatrzymać. mimo wszystko chwyciłam jego dłoń i przyłożyłam sobie do serca. "Ono jest twoje, rozumiesz ? " - powiedziałam, a on niewzruszenie odwracał wzrok. " Jeżeli odejdziesz, zabijesz mnie. Powolną śmiercią z braku tlenu, którym jesteś." - szepnęłam, a on wyrwał dłoń, razem z nią wyrywając serce. roztrzaskał je na posadzce, niczym filiżankę. poprawił kaptur, rzucił ostatnie 'siema' i odszedł nie oglądając się. tak po prostu. / nieswiadomosc

słuchając naszej piosenki  wpatrywałam się w jego zdjęcie  jak mantrę powtarzając  nienawidzę cię  nienawidzę cię  nienawidzę ...     nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 19 listopada 2011

słuchając naszej piosenki, wpatrywałam się w jego zdjęcie, jak mantrę powtarzając "nienawidzę cię, nienawidzę cię, nienawidzę ... " / nieswiadomosc

poprosiła o spotkanie. uśmiech znikł z jego twarzy gdy podała miejsce. zdziwiony  uległ. piętnaście minut później przekraczał bramę cmentarza  kierując się w stronę krypty. wiedział  że czeka w środku. nie rozumiał dlaczego  wiedział. uchylił ciężkie drzwi. ustąpiły. w środku czuć było pleśń i śmierć. ze ściśniętym gardłem zrobił parę kroków.  Jesteś tu?  cisza. nie usłyszał jak podeszła z tyłu. omal nie krzyknął gdy zimnymi ustami dotknęła jego karku. Przestraszyłaś mnie.  powiedział  siląc się na normalny ton głosu. w odpowiedzi zaczęła go namiętnie całować. nawet wytężając wzrok  nic nie widział w ciemności. chłodnymi palcami dotknęła jego policzka. przeszedł go dreszcz  miał gęsią skórkę.  Boisz się mnie?   szepnęła mu prosto do ucha.  Heh..Trochę.  odparł  udając rozbawienie. prowadziła go do wyjścia.   Niepotrzebnie. Możesz bać się jedynie tego  czego jeszcze o mnie nie wiesz.  to mówiąc wypchnęła go na zewnątrz. drzwi zatrzasnęły się za nim  a on niemo krzycząc  pobiegł w noc. n

nieswiadomosc dodano: 19 listopada 2011

poprosiła o spotkanie. uśmiech znikł z jego twarzy gdy podała miejsce. zdziwiony, uległ. piętnaście minut później przekraczał bramę cmentarza, kierując się w stronę krypty. wiedział, że czeka w środku. nie rozumiał dlaczego, wiedział. uchylił ciężkie drzwi. ustąpiły. w środku czuć było pleśń i śmierć. ze ściśniętym gardłem zrobił parę kroków.- Jesteś tu?- cisza. nie usłyszał jak podeszła z tyłu. omal nie krzyknął gdy zimnymi ustami dotknęła jego karku.-Przestraszyłaś mnie.- powiedział, siląc się na normalny ton głosu. w odpowiedzi zaczęła go namiętnie całować. nawet wytężając wzrok, nic nie widział w ciemności. chłodnymi palcami dotknęła jego policzka. przeszedł go dreszcz, miał gęsią skórkę.- Boisz się mnie? - szepnęła mu prosto do ucha.- Heh..Trochę. -odparł, udając rozbawienie. prowadziła go do wyjścia. - Niepotrzebnie. Możesz bać się jedynie tego, czego jeszcze o mnie nie wiesz.- to mówiąc wypchnęła go na zewnątrz. drzwi zatrzasnęły się za nim, a on niemo krzycząc, pobiegł w noc./n

siadałam na tarasie  otulając się wielkim swetrem. podciągałam kolana pod brodę i rozmyślałam. gorący kubek parzył mnie w dłonie  ale udawałam że nic nie czuję. trochę udawałam  a trochę naprawdę tak było. herbata stygła a ja bez emocji wpatrywałam się w jeden punkt  gdzieś na chodniku. może resztką mięśnia sercowego pragnęłam  byś tamtędy przechodził. może chciałam potęsknić  a może świadomie zadać sobie ból.  nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 18 listopada 2011

siadałam na tarasie, otulając się wielkim swetrem. podciągałam kolana pod brodę i rozmyślałam. gorący kubek parzył mnie w dłonie, ale udawałam że nic nie czuję. trochę udawałam, a trochę naprawdę tak było. herbata stygła a ja bez emocji wpatrywałam się w jeden punkt, gdzieś na chodniku. może resztką mięśnia sercowego pragnęłam, byś tamtędy przechodził. może chciałam potęsknić, a może świadomie zadać sobie ból./ nieswiadomosc

cz 2. od razu wiedziałam  że ktoś u niego jest. uchyliłam drzwi  było ciemno. odnalazłam włącznik i to co zobaczyłam  na moment zatrzymało moje serce. On   mój chłopak i Ona   moja najlepsza przyjaciółka  razem w jednym łóżku  pochłonięci sobą. gdy spostrzegli  że zapaliło się światło  oboje spojrzeli w moją stronę z przestraszonymi minami. otworzyłam usta  by coś powiedzieć  ale nie mogłam. szybko zbiegłam po schodach  zaczęłam się ubierać.   Przykro mi.   powiedziała jego mama. teraz wszystko zrozumiałam.   Niepotrzebnie.   odparłam i wyleciałam z jego domu. dogonił mnie po kilku minutach.   Zaczekaj !   Po co ? Wracaj do ciepłego łóżeczka  twoja nowa dziewczyna stygnie.   syknęłam  a On zagroził mi drogę.   Przepraszam.   powiedział.   I tyle ? Żadnego  to nie tak jak myślisz kochanie  ?   milczał. spojrzałam na jego twarz  pokrytą gdzieniegdzie śladami szminki.   Nie chcę cię więcej widzieć.   powiedziałam  odepchnęłam go i odeszłam. nie zatrzymywał mnie. nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

cz 2. od razu wiedziałam, że ktoś u niego jest. uchyliłam drzwi, było ciemno. odnalazłam włącznik i to co zobaczyłam, na moment zatrzymało moje serce. On - mój chłopak i Ona - moja najlepsza przyjaciółka, razem w jednym łóżku, pochłonięci sobą. gdy spostrzegli, że zapaliło się światło, oboje spojrzeli w moją stronę z przestraszonymi minami. otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale nie mogłam. szybko zbiegłam po schodach, zaczęłam się ubierać. - Przykro mi. - powiedziała jego mama. teraz wszystko zrozumiałam. - Niepotrzebnie. - odparłam i wyleciałam z jego domu. dogonił mnie po kilku minutach. - Zaczekaj ! - Po co ? Wracaj do ciepłego łóżeczka, twoja nowa dziewczyna stygnie. - syknęłam, a On zagroził mi drogę. - Przepraszam. - powiedział. - I tyle ? Żadnego "to nie tak jak myślisz kochanie" ? - milczał. spojrzałam na jego twarz, pokrytą gdzieniegdzie śladami szminki. - Nie chcę cię więcej widzieć. - powiedziałam, odepchnęłam go i odeszłam. nie zatrzymywał mnie./nieswiadomosc

cz 1. przez cały dzień nie odbierał telefonu  martwiłam się. kiedy dochodziła ósma  postanowiłam do niego pójść. ubrałam płaszcz i owinęłam się grubym szalem  wychodząc chwyciłam torbę. drobne płatki pierwszego śniegu uderzały w moją twarz jak szpilki. z przymkniętymi powiekami  ruszyłam przed siebie. piętnaście minut później znalazłam się na schodach jego domu. zadzwoniłam dwa razy  otworzyła jego mama.   Dobry wieczór  jest...   Jest.   przerwała mi. wyglądała na dziwnie zaniepokojoną moim widokiem.   Bo nie odbiera telefonu... Martwiłam się i przyszłam  mogę wejść ?   Nie wiem czy to dobry pomysł.   jej zachowanie zwiastowało coś złego.   Ale ja naprawdę chce z nim porozmawiać.   To nie jest odpowiedni moment.   Proszę.   po chwili uległa  z miną winowajcy wpuszczając mnie do środka. rozebrałam się i poszłam na górę do jego pokoju.

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

cz 1. przez cały dzień nie odbierał telefonu, martwiłam się. kiedy dochodziła ósma, postanowiłam do niego pójść. ubrałam płaszcz i owinęłam się grubym szalem, wychodząc chwyciłam torbę. drobne płatki pierwszego śniegu uderzały w moją twarz jak szpilki. z przymkniętymi powiekami, ruszyłam przed siebie. piętnaście minut później znalazłam się na schodach jego domu. zadzwoniłam dwa razy, otworzyła jego mama. - Dobry wieczór, jest... - Jest. - przerwała mi. wyglądała na dziwnie zaniepokojoną moim widokiem. - Bo nie odbiera telefonu... Martwiłam się i przyszłam, mogę wejść ? - Nie wiem czy to dobry pomysł. - jej zachowanie zwiastowało coś złego. - Ale ja naprawdę chce z nim porozmawiać. - To nie jest odpowiedni moment. - Proszę. - po chwili uległa, z miną winowajcy wpuszczając mnie do środka. rozebrałam się i poszłam na górę do jego pokoju.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć