głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika opalonenogi

wszystkie problemy znikają wraz z włączeniem muzyki.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

wszystkie problemy znikają wraz z włączeniem muzyki. / nieswiadomosc

nie ogarniam przeznaczenia  które przez długie miesiące nie pozwala nam się spotkać  a następnie styka nas w najmniej spodziewanym momencie.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

nie ogarniam przeznaczenia, które przez długie miesiące nie pozwala nam się spotkać, a następnie styka nas w najmniej spodziewanym momencie. / nieswiadomosc

laptop na kolanach  kubek herbaty w dłoni. włączam telewizor. leci ta piosenka. i właściwie nic. tylko takie cholernie mocne deja vu  które wywołuje dreszcz i jedna łza  która zabłądziła gdzieś między rzęsami.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

laptop na kolanach, kubek herbaty w dłoni. włączam telewizor. leci ta piosenka. i właściwie nic. tylko takie cholernie mocne deja vu, które wywołuje dreszcz i jedna łza, która zabłądziła gdzieś między rzęsami. / nieswiadomosc

uwielbiam. teksty nieswiadomosc dodał komentarz: uwielbiam. do wpisu 17 listopada 2011
byłam tak bardzo naiwna  myśląc  że się nie zaangażuję. pisałam z nim zachowując dystans  nie tyle do niego  co do swoich uczuć. każdego wieczora widziałam w prawym dolnym rogu kopertę z jego imieniem  pojawiała się zwykle około dwudziestej pierwszej. właściwie było mi to obojętne. dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę  że na tą wiadomość czekam. kiedy poprosił o numer telefonu  dałam mu go  będąc pewna  że to tylko zwykła znajomość. po czasie nerwowo zerkałam na ekran  każdą częścią siebie pragnąc zobaczyć te kilka liter. to stało się rutyną. i te kilku zdaniowe rozmowy na przerwach  przesycone ukrytymi znaczeniami flirty i uśmiechy. nie zdawałam sobie sprawy  że się uzależniam. nie od gadu  nie od telefonu. po prostu od niego. całą pewność szlag trafił. miejsce ostrożności zastąpiła ślepa miłość.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

byłam tak bardzo naiwna, myśląc, że się nie zaangażuję. pisałam z nim zachowując dystans, nie tyle do niego, co do swoich uczuć. każdego wieczora widziałam w prawym dolnym rogu kopertę z jego imieniem, pojawiała się zwykle około dwudziestej pierwszej. właściwie było mi to obojętne. dopiero po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że na tą wiadomość czekam. kiedy poprosił o numer telefonu, dałam mu go, będąc pewna, że to tylko zwykła znajomość. po czasie nerwowo zerkałam na ekran, każdą częścią siebie pragnąc zobaczyć te kilka liter. to stało się rutyną. i te kilku zdaniowe rozmowy na przerwach, przesycone ukrytymi znaczeniami flirty i uśmiechy. nie zdawałam sobie sprawy, że się uzależniam. nie od gadu, nie od telefonu. po prostu od niego. całą pewność szlag trafił. miejsce ostrożności zastąpiła ślepa miłość. / nieswiadomosc

zatrzymaj się i spójrz na mnie. spójrz i patrząc mi w oczy powiedz  że się nie zmieniłam. że wciąż chodzę w kolorowych sukienkach  beztrosko powiewających na wietrze. że wciąż nucę pod nosem ulubione piosenki i tańczę tango z miotłą. że uśmiecham się jak dawniej  prawie cały czas. że nie zaszywam się w domu i wszędzie mnie pełno. że wciąż potrafię być silna i nie daję się przegadać. powiedz  że wciąż widzisz w moich oczach te ogniki  które niegdyś zawsze się paliły. powiedz to  a ja po prostu spojrzę na ciebie pustymi oczami i pójdę dalej. przykleję na twarz sztuczny uśmiech i będę udawać że nigdy nie istniałeś. jakby mój świat wciąż był taki sam.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 17 listopada 2011

zatrzymaj się i spójrz na mnie. spójrz i patrząc mi w oczy powiedz, że się nie zmieniłam. że wciąż chodzę w kolorowych sukienkach, beztrosko powiewających na wietrze. że wciąż nucę pod nosem ulubione piosenki i tańczę tango z miotłą. że uśmiecham się jak dawniej, prawie cały czas. że nie zaszywam się w domu i wszędzie mnie pełno. że wciąż potrafię być silna i nie daję się przegadać. powiedz, że wciąż widzisz w moich oczach te ogniki, które niegdyś zawsze się paliły. powiedz to, a ja po prostu spojrzę na ciebie pustymi oczami i pójdę dalej. przykleję na twarz sztuczny uśmiech i będę udawać że nigdy nie istniałeś. jakby mój świat wciąż był taki sam. / nieswiadomosc

lampka wina w jej smukłych palcach i pierwszy śnieg za oknem. w samotności spędzała już nie pierwszy wieczór. zegar tykał niemiłosiernie wolno  każda minuta stawała się godziną. gruby sweter nie potrafił jej ogrzać. brakowało jej ciepła  jakie daje jedynie miłość. podeszła do okna  kieliszek stawiając na parapecie. tylko szyba dzieliła ją od mrozu  śniegu i wiatru. zapatrzyła się w dal  ignorując telefon. nagle w okno uderzył ptak. odskoczyła przestraszona  strącając kieliszek. zegar zagłuszył huk pękającego szkła. ptak upadł na świeży śnieg  prawdopodobnie martwy. z walącym sercem zaczęła zbierać kawałki szkła. szkarłatna plama na dywanie była coraz większa. kalecząc dłonie  ułożyła szkło na parapecie. spojrzała w dół  ptaka nie było. śladu na śniegu też. pewna że to kolejny sen na jawie  uspokoiła się  omal nie opierając się o parapet pełen szkła. spojrzała w dół. parapet był pusty  dywan czysty. poczuła strach  sięgnęła po telefon. żadnego połączenia. zegar stanął. zemdlała.  n

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

lampka wina w jej smukłych palcach i pierwszy śnieg za oknem. w samotności spędzała już nie pierwszy wieczór. zegar tykał niemiłosiernie wolno, każda minuta stawała się godziną. gruby sweter nie potrafił jej ogrzać. brakowało jej ciepła, jakie daje jedynie miłość. podeszła do okna, kieliszek stawiając na parapecie. tylko szyba dzieliła ją od mrozu, śniegu i wiatru. zapatrzyła się w dal, ignorując telefon. nagle w okno uderzył ptak. odskoczyła przestraszona, strącając kieliszek. zegar zagłuszył huk pękającego szkła. ptak upadł na świeży śnieg, prawdopodobnie martwy. z walącym sercem zaczęła zbierać kawałki szkła. szkarłatna plama na dywanie była coraz większa. kalecząc dłonie, ułożyła szkło na parapecie. spojrzała w dół, ptaka nie było. śladu na śniegu też. pewna że to kolejny sen na jawie, uspokoiła się, omal nie opierając się o parapet pełen szkła. spojrzała w dół. parapet był pusty, dywan czysty. poczuła strach, sięgnęła po telefon. żadnego połączenia. zegar stanął. zemdlała. /n

podśpiewywałam wczoraj wesoło cały dzień  uśmiechałam się do przechodnich  zabrałam przyjaciółkę na gorącą czekoladę  załatwiłam wszystkie zaległe sprawy  nawet powiedziałam mamie  że ją kocham. nie  wcale nie napisał  po prostu zrozumiałam  że życie bez tej chorej miłości też może być piękne.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

podśpiewywałam wczoraj wesoło cały dzień, uśmiechałam się do przechodnich, zabrałam przyjaciółkę na gorącą czekoladę, załatwiłam wszystkie zaległe sprawy, nawet powiedziałam mamie, że ją kocham. nie, wcale nie napisał, po prostu zrozumiałam, że życie bez tej chorej miłości też może być piękne. / nieswiadomosc

nie zaciągnę się papierosem gdy będę na skraju histerii i nie dmuchnę ci dymem prosto w twarz. nawet przez takiego dupka jak ty  nie będę się niszczyć.   n

nieswiadomosc dodano: 14 listopada 2011

nie zaciągnę się papierosem gdy będę na skraju histerii i nie dmuchnę ci dymem prosto w twarz. nawet przez takiego dupka jak ty, nie będę się niszczyć. / n

aby zdobyć klucz do mojego serca  nie musiał zabijać smoka  nie musiał wykonywać żadnych zadań i spełniać żadnych warunków. niczego. nawet nie prosił. po prostu podszedł wolnym krokiem i go sobie wziął. jakby nigdy nic  bez pytania  całkiem bezkarnie. wziął i do teraz łobuzersko się uśmiecha gdy żądam zwrotu.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

aby zdobyć klucz do mojego serca, nie musiał zabijać smoka, nie musiał wykonywać żadnych zadań i spełniać żadnych warunków. niczego. nawet nie prosił. po prostu podszedł wolnym krokiem i go sobie wziął. jakby nigdy nic, bez pytania, całkiem bezkarnie. wziął i do teraz łobuzersko się uśmiecha gdy żądam zwrotu. / nieswiadomosc

boleśnie zaciskał palce na moim nadgarstku.   puść mnie.   wycedziłam przez zęby.   nawet o tym nie myśl  przyszedłem po to  co mi się należy.   powiedział uśmiechając się  a w jego policzkach ukazały się małe dołeczki. to tym właśnie uśmiechem zdobył moje serce  teraz jednak gdy patrzyłam w jego oczy nie widziałam już chłopaka  w którym się zakochałam. stał przede mną jedynie fałszywy dupek  którego szczerze nienawidziłam.   puszczaj  do cholery !   syknęłam nieco głośniej  zwracając uwagę kilku przechodnich. nie posłuchał  wręcz przeciwnie  mocniej zacisnął palce.   zawsze byłaś dziwką. nie wiem jak mogłem w ogóle z tobą być.   prychnął. mimo nienawiści jaką do niego czułam  te słowa zabolały. jeszcze bardziej zdeterminowana  postanowiłam  że teraz albo nigdy. wyrwałam dłoń z jego uścisku  a następnie z całej siły uderzyłam go w twarz. nie spodziewał się tego.   wiesz ? wolę być nazywana dziwką  niż twoją dziewczyną.   powiedziałam i nie odwracając się  odeszłam.   n

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

boleśnie zaciskał palce na moim nadgarstku. - puść mnie. - wycedziłam przez zęby. - nawet o tym nie myśl, przyszedłem po to, co mi się należy. - powiedział uśmiechając się, a w jego policzkach ukazały się małe dołeczki. to tym właśnie uśmiechem zdobył moje serce, teraz jednak gdy patrzyłam w jego oczy nie widziałam już chłopaka, w którym się zakochałam. stał przede mną jedynie fałszywy dupek, którego szczerze nienawidziłam. - puszczaj, do cholery ! - syknęłam nieco głośniej, zwracając uwagę kilku przechodnich. nie posłuchał, wręcz przeciwnie, mocniej zacisnął palce. - zawsze byłaś dziwką. nie wiem jak mogłem w ogóle z tobą być. - prychnął. mimo nienawiści jaką do niego czułam, te słowa zabolały. jeszcze bardziej zdeterminowana, postanowiłam, że teraz albo nigdy. wyrwałam dłoń z jego uścisku, a następnie z całej siły uderzyłam go w twarz. nie spodziewał się tego. - wiesz ? wolę być nazywana dziwką, niż twoją dziewczyną. - powiedziałam i nie odwracając się, odeszłam. / n

gdy siądziesz na podłodze  opierając plecy o łóżko  a w dłoni będziesz trzymać nie pierwszy tego dnia kieliszek   wspomnij  że kiedyś potrafiłaś. wróć myślami do czasu kiedy byłaś silna i niezależna. nie bałaś się niczego  od nikogo nie byłaś uzależniona. uświadom sobie  że taki czas naprawdę istniał. jeżeli podniosłaś się raz  podniesiesz się i drugi  musisz tylko chcieć. żaden pieprzony dupek cię nie zniszczy.   nieswiadomosc

nieswiadomosc dodano: 13 listopada 2011

gdy siądziesz na podłodze, opierając plecy o łóżko, a w dłoni będziesz trzymać nie pierwszy tego dnia kieliszek - wspomnij, że kiedyś potrafiłaś. wróć myślami do czasu kiedy byłaś silna i niezależna. nie bałaś się niczego, od nikogo nie byłaś uzależniona. uświadom sobie, że taki czas naprawdę istniał. jeżeli podniosłaś się raz, podniesiesz się i drugi, musisz tylko chcieć. żaden pieprzony dupek cię nie zniszczy. / nieswiadomosc

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć