|
odczytując jedne z życzeń świątczych po 5 latach mogę stwierdzić, że jestem szczęśliwa bez kontaktu z nim, już nie ciągnie mnie w jego środowisko, nie spotykam go nigdzie na ulic, nie bawie się w szpiega i nie wyszukuje dowodów zdrady. czasami tylko myśle po co mi to było, dlaczego tyle nocy przepłakałam i tak często wymykałam się z domu, czemu nie posłuchałam mamy, że wtedy pięć lat to duża różnica między nami, jak mogłam się dać tak omotać jak on mną tak pomiatał. ale nie żałuje tego bo już wiem, że to nie była miłość ani zauroczenie, tylko zabawa, odkąd pamiętam to wracał do mnie jak bumerang i zawsze obiecywał, że zjawi się w weekend i pouczy mnie funkcji geometrycznych których nie ogarniałam a wczoraj jak życzył mi szczęścia z moim mężczyzną i gratulował syna musiał powiedzieć, że to ja podle się zachowałam bo odnalazłam prawdziwe szczęście i nie czekałam na jego olśnienie. zazdrość rujnuje.
|
|
|
jesteś we mnie dopiero trzeci miesiąc a ja pokochałam Cię już wtedy gdy tylko przeczuwalam i bardzo chcialam być dla Ciebie kims najlepszym, kimś kto będzie Cie nosił dziewięć miesiący pod sercem, a przez osiemnaście lat dawał wskazówki jak żyć i nie popełniać tych samych co ja błędów. tak bardzo chce żeby było wygodnie tam gdzie jestes, żeby niczego nie brakowało a przede wszystkim żebyś czuła miłość ode mnie i od taty, on też czeka, tak samo jak ja chce dla Ciebie najlepiej, uwielbia Cię dotykać i mówić do Ciebie, zobaczysz ze on też będzie dla Ciebie dobry i nie pozwoli żeby ktokolwiek Ciebie, nas, skrzywdził. pamietaj.. jestes dla nas najważniejsza kruszynko, nieważne czy będziesz chlopczykiem czy dziewczynką, dla nas i tak oczkiem w głowie i największą motywacją na cudowną przyszłość.
|
|
|
tesknie. nastepnym razem poprosze znieczulenie.
|
|
|
kochanie? moge Cie zjesc? tak jakoś źle i smutno mi, caly czas wymieniamy sie wiadomosciami ale nie, ja juz nie chce tak, chce Cie bliżej tak jak zawsze gdy było i jest idealnie, chce móc sie do kogos w koncu usmiechnac, no chodź do mnie, potrzebuje Cie, Twoich dłoni, ust, słów, ramion, obecności. no chodź szybciej, siadziemy obok siebie, zabierz ze sobą lody byleby trzy smaki, albo czekaj, masz ochotę mnie przytulić? to przytul, dotknij dłonią moją twarz, muśnij raz jedna a raz drugą wagę, przytrzymaj mnie tak blisko tak o, żeby nasze usta nie musiały długo siebie poszukiwać, otwórz oczy i pomiziaj mnie po policzku, po to żebym też otworzyła swoje a teraz na trzy-cztery powiedzmy sobie kocham Cię, bo wiesz? ja czuje do Ciebie miłość albo jakby to inaczej ująć, między nami jest coś więcej niz miłość a ja po prostu kocham Cię i chce z tobą dzielić wszystko. i jak? idziesz już do mnie? czy za mało przekonujaca bylam? zapomnialam jeszcze o jednym, obejrzymy bajkę ok? no to gdzie jesteś?
|
|
|
przyrzeknij, że jestem całym twoim światem i żadna inna kobieta w nim nie istnieje a będę najszczęśliwsza.
|
|
|
cześć kochanie. dziś twój dzień, dzień chłopaka, pamiętam o tobie - 39 miesięcy temu zostałeś moim chłopakiem więc z okazji twojego święta życzę Ci żebym była dla Ciebie tak dobra jak tego chcesz, żeby układało się Nam, żeby nic Cię nie zawodzilo, żebyś był odważny i podejmował właściwe życiowe decyzje, proszę... bądź zawsze przy mnie, jesteś moją drugą połową, moją tą lepszą połową, całym moim światem i wszystkim czego potrzebowałam, potrzebuje i będę potrzebować. i dziękuję, że jesteś, że mnie rozpieszczasz, że chcesz mojego szczęścia, że pragniesz się ze mną starzec, że już tyle razem przeżyliśmy i przetrwamy jeszcze wiecej, mam nadzieje ze pokonamy kazda przeszkode i zdobedziemy najwyższy szczyt szczęścia. kocham Cię i pamiętaj ze cholernie brakuje mi Ciebie. a każdy dzień gdy nie widzimy się i mamy słaby kontakt jest dla mnie męką. ale wiesz, że i tak jesteś moim ideałem i nie chcesz żeby to się zmieniło, prawda?
|
|
|
jesteś kapryśna, nikt nie rozumie o co chodzi, masz humory, obawy, wszystko rozgryza Cię i drażni od środka, wypadają włosy, łamią paznokcie, boli brzuch, nie ma zlituj na ból głowy a co najgorsze, podwyższona temperatura, ty tez nie wiesz co jest, siedzisz sama, w sumie nie sama, na kolanach miejsce z laptopem dzieli ulubiony pupil, narzekasz że za zimno, smutno i że wszystko bezsensu, nie ma nikogo, coraz bardziej nienawidzisz ludzi i ich zachowań. gdy jest źle, radzisz sobie sama.
|
|
|
chciałabym usłyszeć, że chce spędzić ze mną całe życie, że to nie zwykła obietnica, że jest pewny.
|
|
|
no bo wiesz, my dzielimy ze soba wszystko bez czego zycie ludzi byloby bezsensu; wiara- uda się nam, nadzieja-będzie coraz lepiej, miłość- mamy siebie, mamy wszystko. to wlaśnie on gdy mnie przytula oddaje mi swoje ciepło. gdy leżymy wdychamy to samo powietrze. gdy mnie całuje wiem że myśli w tym momencie o nas. gdy jest blisko juz niczego więcej nie potrzebujemy żeby być szczęśliwi i tak świetnie się rozumiemy. gdy jest daleko to ciężko mi ogrzać się, oddychać, zastanawiać się czy naprawdę myśli i cholernie ciężko powiedzieć że jestem szczesliwa, ale to przez strach, ten cholerny lęk bo zależy mi, zależy aż za bardzo i boje się, po prostu boje się o wszystko. on to moje wszystko.
|
|
|
niech to już się skończy, ta cała chora odległość, ten koszmarny grafik, w sumie wszystko co przeszkadza żeby było dobrze, żebym wiedziała że mu zależy i tak naprawde to najbardziej chce żeby przestał być uzależniony od niektórych osób, tak bardzo bym chciała żeby nie słuchał co mu wolno a czego nie, zeby nie był na zawołanie, żeby czasem potrafił się postawić, żeby przypomniał sobie że jest dorosły i ma prawo sam decydować i robić co chce, żeby nie był tak cholernie wylewny, żeby nie dawał odczuć bycia dla niego nikim, żeby potrafił odnaleźć się w każdej trudnej sytuacji, żeby liczyl sie z tym co obiecuje i to spełniał, żeby nie kłamał i mówił tylko i wyłącznie prawdę nawet tą którą bym mogła skrytykować, żeby był też wtedy co ja go serio potrzebuje, żeby czasem zapytał czy czegoś być może nie brakuje, żeby kochał, żeby zrozumiał.
|
|
|
a z czym nie potrafiłabym się rozstać? nie z prezentami które od niego dostaje, nie z listami które specjalnie dla mnie pisze, nie z rzeczami które kojarzą mi się wyłącznie z nim, nie z naszymi wspólnymi drobiazgami, to właśnie z nim nie potrafiłabym się rozstać, z naszym 'my', z jego serduszkiem, duszą i całym nim, nie potrafiłabym zapomnieć jego zielonych oczu, długich rzęs, marszczącego czoła, ciepłych ramion, tego cholernego szeptu który powoduje największe dreszcze, każdego pieprzyka, uśmiechu, tak w ogóle to wszystkiego, jego gestów, słów, naprawdę nie dałabym rady bez niego, on i tak by był w moich myślach, w moim serduszku. nawet nie chce myśleć co by było gdyby. nie będę gdybać. nie chce. chce tylko żeby był. potrzebuje go. tylko on daje mi szczęście.
|
|
|
1. zimno, ciemno, duża herbata z ogromną dawką cytryny w kubku, patrzę w okno, cholerna mgła, nie widać nic, szaro i smutno, serce w jednej chwili bije jak oszalale a w kolejnej nie daje o sobie znaku, towarzyszy mi własne 39,4 stopni, chusteczki i moj mężczyzna, jest zawsze przy mnie, nawet w tej chwili gdy nie ma go obok, czuje to, on jest, chciałby być, przytulić i oddać mi trochę swojego ciepła. myślę o nim, o sobie, o naszej przyszłości, o tym jak będzie, jakby mogło być, za pewne każde z nas ma ciut inne plany które można złączyć i wyjdzie coś ciekawego, za pewne na razie to tylko marzenia i może się wszystko diametralnie zmienić, nieważne co będzie - byleby razem przetrwać wszystkie kolejne lata i na starość mieć co razem wspominać. tak bardzo lubię z nim rozmawiać o tym co będzie, co chce żeby z nami i u nas było, cholernie podoba mi się jak zaczyna opowiadać mi o swoich zamiarach i planach w których widzi nas dwoje, czuje się dla niego wtedy tak bardzo ważna (...)
|
|
|
|