 |
Przyjdzie czas, w którym powiesz ciche "przepraszam", ja odwrócę się i odejdę, bez słowa, to Cię zniszczy. / unvai
|
|
 |
Nie potrafię, nie dam rady, nie podołam, nie poradzę sobie, nie sprostam temu, nie uporam się z tym, nie jestem w stanie, nie jestem zdolna do tego. Nie umiem.. zapomnieć Cię. / unvai
|
|
 |
Zawsze powtarzano mi: "Jesteś silna, dasz radę!", nie biorąc pod uwagę danej sytuacji, okoliczności, wydarzenia, stanu. / unvai
|
|
 |
Chyba mi przeszło. Chyba nie interesujesz mnie. Chyba nic do Ciebie nie czuje. Jeszcze wypieprzę te cholerne "chyba" i będzie tak jak chciałam, by było. / unvai
|
|
 |
Zadałeś mi pytanie, czy jeszcze jest szansa na "nas", a ja stałam i nie potrafiłam wydobyć z siebie ani jednego słowa, zimna jak lód, byłam w stanie obserwować tylko przez zaszklone oczy szybki ruch Twoich źrenic. Nie czułam niczego, rozumiesz? ani nieopisanej radości, tak jak wtedy gdy byliśmy blisko, ani nawet tego cholernego bólu, jak po Twoim odejściu. Nadal nie potrafię określić skąd wtedy te łzy. / unvai
|
|
 |
I wciąż nie potrafię zrozumieć swojego zachowania, czynów, do których jestem zdolna, zaufania, którym darzę nieodpowiednie osoby. Wszystkiego co kręci się wokół mnie i próbuje budować mi życie, do cholery, nie rozumiem.. / unvai
|
|
 |
Jesteś czy nie ma Cię? Określ to. / unvai
|
|
 |
żyjesz, choć często pojawiają się myśli, że może lepiej byłoby zniknąć. Dążysz do czegoś, mimo świadomości, że nie ma to najmniejszego sensu. Szukasz, lecz wiesz, że to nie istnieje. Cholernie ufasz i trwasz w tym, choć dobrze wiesz, że to powinno mieć już swój koniec. / unvai
|
|
 |
Mówisz, że życie jest do niczego. Jesteś w stanie je zakończyć? / unvai
|
|
 |
Czasem chciałabym od nowa wszystko zacząć. Od nowa słyszeć, widzieć, od nowa czuć./unvai
|
|
 |
Podejrzewam, że byłabym w stanie skoczyć z cholernie dużej wysokości, mając pewność, że na dole czekasz na mnie. / unvai
|
|
 |
Będziesz w stanie po tym wszystkim stanąć przed lustrem i spojrzeć sobie w oczy? Ja bym się nie odważyła. / unvai
|
|
|
|