 |
Wsłuchaj się w głos rozsądku! Słyszysz jak pieprzy bez sensu?
|
|
 |
Chcesz idealnego świata? Pozbądź się ludzi!
|
|
 |
W moim śnie jesteś mój, lecz w moim życiu jesteś snem
|
|
 |
Bądź tak wytrwały w dążeniu do celu, by pokonać cię mogła tylko własna śmierć.
|
|
 |
I dlaczego mimo wszystko komplikuję sobie życie, Czemu skrywam wciąż przed Tobą, coś co pragnę Ci wykrzyczeć! Czemu robię głupie błędy, mimo błędów świadomości. Czemu wikłam wszystko w sobie zamiast wszystko to uprościć.
|
|
 |
Nie płacz, że coś się skończyło, ciesz się że mogłeś to przeżyć...
|
|
 |
Emocjonalnie siedze jeszcze w
piaskownicy... ale jestem na tyle
dojrzała żeby Ci wpierdolić za jej
zniszczenie.
|
|
 |
i wmawia sobie, że go nie kocha,
że nie chce go znać i że dobrze jej bez niego.
Ale oczy mówią zupełnie coś innego..
|
|
 |
Chce żebyś pokochał moją podniesioną brew
kiedy się denerwuję.
Mój pieprzyk który ukryty jest w takim miejscu,
że nikt prócz nas nie będzie o nim wiedział.
Moje skręcające się włosy gdy robi się wilgotno.
Ciche szepty gdy chce powiedzieć Ci co myślę,
ale czuję, że to nie najlepszy moment.
Chcę żebyś pokochał moje wielkie małe serce z toną miłości i nutką zabawnej nienawiści.
|
|
 |
chyba się zakochałam... ja z nim pełna wdzięku, on wpatrzony we mnie jak w obrazek... dawno się tak nie czułam, dawno nie czułam się taka piękna... w środku czułam coś co ciągle przypomniało mi o Tobie, że jesteś gdzieś niedaleko, pijesz piwno i tęsknisz za mną... lecz jego oczy są większą dawką adrenaliny niż Twoje wieczne fochy kochanie.
|
|
 |
wczorajszego wieczoru uświadomiłam sobie, że muszę coś zmienić w swoim życiu. poznać nowych ludzi i zrobić ten cholerny krok do przodu... zrozumiałam, że my to taki martwy punkt, który żyje tylko pocałunkami, uściskami i przeszłością, która jest dla nas obojga strasznie bolesna. najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie wiem czy ten krok będzie właściwy, czy nie będę cierpieć przez podjętą decyzję.
|
|
 |
lubię wspominać chwile, których nigdy nie przeżyłam.
|
|
|
|